Strajk ISP: Ukraina już w lutym zobaczy, jak się żyje bez Internetu

Strajk ISP: Ukraina już w lutym zobaczy, jak się żyje bez Internetu

Strajk ISP: Ukraina już w lutym zobaczy, jak się żyje bez Internetu
24.01.2017 23:02, aktualizacja: 25.01.2017 06:12

Spora część mieszkańców Ukrainy w lutym tego roku będziemusiała przeżyć doświadczenie utraty dostępu do globalnej sieci. Tymrazem sprawa nie ma podłoża wojennego czy politycznego, nie chodzio rosyjskich hakerów czy ogólnokrajowy kryzys. Sprawa jest naturybiznesowej – chodzi o walkę dostawców internetu z energetycznymmonopolem.

Grupa ukraińskich dostawców Internetu zdecydowała się wspólniezaprotestować przeciwko praktykom firm energetycznych, którekorzystając ze swojego monopolu na dostęp do masztówwykorzystywanych do instalacji stacji bazowych sieci komórkowej,narzuciły paskarskie (jak na możliwości tamtejszego rynku) ceny zakorzystanie z nich.

Według przedstawiciela protestujących, Wołodimira Padjukowa zfirmy Pawłabor, by zapewnić łączność 4G/LTE, stosowanenadajniki muszą być instalowane w odległości od 100 do 200 metrówod siebie, należy doprowadzić do nich sieć i zasilanie. Tymczasemfirma energetyczna Kijiwobłenergo żąda za dostęp do jednegomasztu 30 hrywien miesięcznie (z koniecznością zapłacenia zawiele miesięcy naprzód), co przekłada się w skali całego miastana setki tysięcy hrywien.

Niezadowoleni operatorzy zwrócili się w tej sprawie doukraińskiego urzędu antymonopolowego, ale regulator rynku oddaliłskargę, stwierdzając, że maszty stanowią własność prywatną, aKijiwobłenergo nie naruszyło prawa. Świetnie, tylko że czy możnamówić o własności prywatnej w odniesieniu do firmy, której 65%udziałów należy do skarbu państwa? Tak właśnie ma być wedługPadjukowa, niezgodą na korupcję tłumaczącego planowany strajkdostawców Internetu.

Strajk ma być przeprowadzony w trzech etapach. 3 lutego dokomisji antykorupcyjnej Wierchownej Rady (ukraińskiego parlamentu)wręczony ma być list wraz ze zbiorem skarg, zorganizowanakonferencja prasowa, a jednocześnie na godzinę wyłączony mazostać dostęp do Internetu przez wszystkich uczestniczących wproteście operatorów. Następnie 11 i 12 lutego dokumenty te mająbyć przekazane do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i ponownie dostępdo Internetu zostanie wyłączony na godzinę. Wreszcie 20 lutegodokumenty przekazane zostaną prezydentowi Poroszence, czemu znówbędzie towarzyszyć wyłączenie dostępu do Internetu na godzinę.

To nie koniec problemów z Internetem u naszego wschodniegosąsiada. Szef Internetowego Stowarzyszenia Ukrainy OłeksandrFedienko powiadomił o problemach, jakie wywołały ostatnioinstalowane przekaźniki 3G, działające w paśmie 2,1 GHz. Zjakiegoś powodu doprowadziły one do zakłóceńdziałania przekaźników należących do niewielkichoperatorów, świadczących usługi dostępu do Internetu przez Wi-Fiw paśmie 2,4 GHz i opłacających za to kosztowne licencje.Operatorzy komórkowi odbijają piłeczkę, twierdząc, że dostawcyInternetu przez Wi-Fi budując swoje sieci sami od początkupodkręcali siłę sygnału poza dozwolone granice – i toprowadziło do interferencji z ich nadajnikami.

Cóż, trzeba przyznać, że barwne są realia rynkowe Ukrainy, daleko barwniejsze, niż uregulowanych do granic możliwości krajów Unii Europejskiej.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)