TK poparł UPC, sankcje za naruszenie praw autorskich są niekonstytucyjne
Analizując działające w Polsce prawo autorskie Trybunał Konstytucyjny uznał, że rekompensata za naruszenie, jaką wyznacza ustawa, jest zbyt wysoka i niekonstytucyjna. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje zadośćuczynienie za naruszenie praw autorskich o wysokości trzykrotnej wartości utworu.
Firma UPC, poparta przez Rzecznika Praw Obywatelskich, skierowała do Trybunału Konstytucyjnego skargę w sprawie wysokości odszkodowania. Zdaniem operatora przepis mówiący o wysokości rekompensaty za naruszenie praw autorskich naruszał prawo do równej ochrony w zakresie własności i innych praw majątkowych, gdyż rekompensata za naruszenie praw autorskich jest nadmierna w stosunku do poniesionej szkody. W trakcie rozprawy padło nawet sformułowanie bezpodstawne wzbogacanie się i niesprawiedliwość społeczna z niebezpiecznie krótkim odstępem. UPC zaznaczyło także, że żadne inne prawo majątkowe nie korzysta z tak silnej ochrony, jak majątkowe prawa autorskie. Trudno znaleźć konstytucyjną podstawę dla faworyzowania tej (a w zasadzie którejkolwiek) dziedziny.
Po drugiej stronie stanęli przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego. Poseł Stanisłam Piotrowicz (PiS) przekonywał, że prawo musi zawierać element prewencji, a rekompensata o wysokości trzykrotnej wartości dzieła jest skutecznym i adekwatnym środkiem zapobiegawczym. Jego zdaniem także nie można porównywać ochrony autorskich praw majątkowych do dzieła z prawami majątkowymi do mieszkania. Dlaczego? Inna materia tam, inna materia tu.
Przedstawiciel Prokuratora Generalnego Wojciech Sadrakuła przypomniał, że Rozpowszechnianie nieuprawnione cudzego utworu jest przestępstwem. [...] Nie jest to przestępstwo drobne, błahe, bo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Jego zdaniem też nie można mówić o równym traktowaniu, bo… równość to nie jest równość wszystkich ze wszystkimi i ze wszystkim.
Trybunał podkreślił także, że prawo autorskie daje twórcom możliwość korzystania z silnej i zinstytucjonalizowanej ochrony w postaci choćby organizacji zbiorowego zarządzania. Dzięki temu nie można mówić o nich jak o podmiotach pozbawionych środków finansowych czy bez dostępu do fachowej, czasami aż nazbyt agresywnej obsługi prawnej. Zdaniem Trybunału nie można też uznać twórców za słabszą stronę w sporach prawnych. W obliczu takiej sytuacji, gdy twórcy są na pozycji uprzywilejowanej, dotkliwe sankcje za naruszenie praw majątkowych trudno uzasadnić. Z pewnością nie chodzi tu o szczególną ochronę twórców.
Po analizie przepisu Trybunał uznał, że jest on korzystny dla przedsiębiorców, którzy nabyli prawa majątkowe do większych kolekcji utworów i dysponują zarówno dobrą obsługą prawną, jak i silną pozycją na rynku.
Jeśli zaś chodzi o drugą stronę, Trybunał zwrócił uwagę na całkowite oderwanie odpowiedzialności naruszyciela od szkody, jaką wyrządził on swoim bezprawnym działaniem. Ponadto ten sposób wyznaczania odszkodowania nie zachowuje proporcji między wysokością poniesionej szkody, a należną rekompensatą. Tym samym zburzone zostały podstawowe założenia rekompensaty jako takiej oraz równowaga między uprawnionymi twórcami i odbiorcami.
Skarga wniesiona do Trybunału Konstytucyjnego to wynik sporu między UPC i Stowarzyszeniem Filmowców Polskich. Podmioty oraz organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi zawarły ze sobą porozumienia dotyczące emisji w sieciach kablowych różnych utworów.
W międzyczasie OZZ podpisała z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Komunikacji Kablowej kontrakt generalny, regulujący zasady udzielenia licencji. UPC przystąpiło do porozumienia w roku 2004, w 2009 zaś kontrakt został wypowiedziany i mimo negocjacji stawek wynagrodzenia, nie został zawarty ponownie. UPC nie chcąc tracić zaufania klientów przedstawiło organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi własną ofertę i regularnie płaciło według zawartego w niej cennika, ale umowa licencyjna nie została zawarta. Brak umowy oczywiście oznacza, że UPC nie posiadało zezwolenia na reemisję programów telewizyjnych i mimo najszczerszych chęci musiało stawić się przed sądem.
Organizacja domagała się rekompensaty wysokości trzykrotnej stawki procentowej od wpływów operatora (pomniejszonej o już zapłacone kwoty) oraz zakazu reemisji programów, na czym stratni byliby przede wszystkim abonenci UPC. Sąd okręgowy częściowo uwzględnił żądania, sąd apelacyjny zasądził należność w wysokości trzykrotności wynagrodzenia, o którym mowa w kwestionowanym przepisie, pomniejszoną o dotychczasowe dobrowolne wpłaty.