liczba publikacji: 49pierwszy wpis: 3 Kwietnia 2015ostatni wpis: 20 Lutego 2021
Cykl poświęcony różnorakim ciekawym wynalazkom sprzętowym rodem z Azji.
Wszyscy, których mam nadzieję udało mi się dotąd zainteresować elektroniką rodem z Azji, doskonale orientują się, jaki kolejny telefon do sprawdzenia chodził mi od dawna po głowie. Od momentu jego zapowiedzenia, wiedziałem, że Elephone P7000 w końcu trafi w moje ręce i tak też się nie tak dawno temu stało.
Kiedy na poprzednim HotZlocie Limak zachęcał przybyłych do zabaw z dronami, oczywiście mnie również zainteresowały latające warczące cudeńka. Zapytany o to, od czego zacząć przygodę z lataniem, Kamil polecał poszperać w chińskich sklepach internetowych. Kiedy po czasie wciągnęło mnie ściąganie różnorakich gadżetów z Azji, naturalnie wróciłem do myśli sprzed kilku miesięcy.
Pewni azjatyccy producenci sprzętu są w Polsce dość dobrze znani, chociaż nie oferują u nas w kraju oficjalnie w sprzedaży części swego asortymentu. Ponieważ wrażenia z użytkowania kilku smartfonów mniej kojarzonych u nas chińskich marek mam za sobą, postanowiłem dla odmiany porównać, jak jakościowo opisane przeze mnie modele wypadają na tle propozycji bardziej rozpoznawalnej w Polsce firmy. Częścią niedawnego
Poszukując taniego i dobrego azjatyckiego telefonu, w zalewie różnorakich propozycji łatwo niejednokrotnie nawet pomylić firmę, która dany model wprowadziła na rynek. Na swoim blogu opisywałem już udane konstrukcje ze stajni Elephone, a tymczasem całkiem popularne w świecie są również produkty bardzo podobnie brzmiącego Ulefone. Do niedawna jednym z najlepiej sprzedających się sprzętów rozpoznawalnego już też w naszym kraju i polecanego na forach internetowych wytwórcy był smartfon
Długo zastanawiałem się, czy jest mi potrzebny tzw. smartwatch. Z jednej strony bardzo przyzwyczaiłem się do tradycyjnego zegarka, który noszę na przegubie dłoni już od kilku ładnych lat, a z drugiej częściej godzinę sprawdzałem ostatnio już po prostu na telefonie. Rozwiązanie pociągało mnie jako nowoczesny cyferblat, ale gdyby jeszcze dało się z tego np. dzwonić… Niedawno podczas codziennego przeglądania bogatej oferty sklepu Gearbest
Po opisywanym niedawno telefonie Elephone P6000, który pozytywnie nastawił mnie do dalszych przygód z azjatycką elektroniką, przyszła pora na wypróbowanie czegoś lepszego, a przy okazji też większego. Oczywiście, że w oko wpadł mi wspominany u nas niedawno model
Niedawno dzieliłem się z Wami wstępnymi wrażeniami z użytkowania Elephone P6000, czyli niedrogiego telefonu rodem z Chin o bardzo atrakcyjnej cenie i parametrach. Słuchawka doczekała się Androida 5.0 Lollipop, ale niestety wczesna wersja systemu pozostawiała nieco do życzenia.
Tanio i dobrze - tak by można określić w skrócie ofertę azjatyckich producentów, skierowaną do żądnych nowinek technicznych użytkowników urządzeń różnorakich z całego świata. Chociaż Chiny dalej kojarzą nam się w kraju głównie z tandetnymi propozycjami, są firmy chcące wybić się, gotowe wypchnąć własne konstrukcje za wielkie wody w atrakcyjnej cenie, byle tylko przebić się na nowe rynki. Jeżeli kogoś zainteresowała niedawna informacja o potężnym smartfonie
Czytelnicy mojego bloga oraz testów sprzętu zapewne doskonale orientują się, że w me zainteresowania wpisują się między innymi różne multimedialne skrzynki, które potrafią zamienić telewizor w mniejszy lub większy kombajn do odtwarzania filmów czy muzyki. Stale rozglądam się za ciekawymi rozwiązaniami (nie tylko) w tym temacie, od dawna śledząc zagraniczne serwisy opisujące produkty rodem z Chin, a także rzecz jasna oferty sklepów internetowych. Ostatnio zaciekawił mnie wysyp konstrukcji opartych na układzie Amlogic S805, dostępnych zazwyczaj w cenie do 40 dolarów.