Top10 Twardzieli gier Wideo

Top10 Twardzieli gier Wideo

Redakcja
21.04.2008 14:18, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

Mam nadzieję, że lubicie wykręcone rankingi, bo właśnie niniejszym na Gamikaze startują mniej lub bardziej regularne, niecodzienne zestawienia. W odsłonie pierwszej zajmiemy się uwielbianymi bohaterami, takimi którzy nie uznają żadnych reguł. Bezkompromisowymi, brutalnymi, nieco stukniętymi. Zabijającymi z zimną krwią. Albo grymasem ekstazy na ustach. Totalnymi świrami, czasem skrytymi, czasem dającymi się rozpoznać na pierwszy rzut oka. Oto przed Wami dziesięciu największych twardzieli z gier wideo!

W poniższym zestawieniu pojawia się dziesięciu facetów, którzy w jakiś sposób mi zaimponowali. W jednym przypadku może to być zamiłowanie do ostro zakrapianych imprez, kiedy indziej rozwiązywanie problemów wyłącznie za pomocą mięśni. Łączy ich jedno: nie sposób ich nie lubić. Oczywiście nie wszyscy z tym rankingiem się w pełni zgodzą i bardzo dobrze – zawsze możecie podzielić się swoimi uwagami na forum bądź też w komentarzach. Taka kolej rzeczy. Lecz teraz już czas na małe odliczanie. Ostrzegam: mogą być lekkie spoilery.

Numer 10: Ethan ThomasBohater obu części Condemned. W jedynce jeszcze całkiem miły facet. Wprawdzie zabija bez większych skrupułów, ale wciąż da się gościa polubić. Koniec końców, który z bohaterów gier nie zabija? Tutaj można więc go usprawiedliwić, szczególnie, że poza tym przykrym nawykiem, to w sumie człowiek do rany przyłóż. Niestety, życie nie było dla niego łaskawym i zanim wystąpił w sequelu Thomas nieco się stoczył. Właściwie, to nieco bardzo. Jeśli macie przyjemność mieszkać w pobliżu osiedlowego sklepiku i widujecie często miłych panów okupujących jego okolice oraz sączących mało wyszukane trunki, to niemal tak jakbyście poznali Ethana osobiście. Identycznie mętny wzrok, nieświeży oddech i wielodniowy zarost. Tylko taka mała różnica, że jemu dołożylibyście się do wina. W sumie kupilibyście mu to wino sami. Albo nawet dwa. Bo tak się składa, że Ethan wciąż pamięta jak skręcać karki, topić w kiblu, łamać kończyny i takie tam. Nie każdy pan spod sklepu, zwany z fizyki „dżulem”, to potrafi. A i jeszcze jest cholernie wkurzony, całkowicie zniszczony przez życie i w sumie poza alkoholem oraz nienawiścią niewiele mu zostało.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4657" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 9: DukeZnany również jako Książę albo przyszły*/niedoszły* (*niepotrzebne skreślić) bohater najdłużej nieoczekiwanej przez nikogo gry. Duke Nukem Forever robi się tak długo, że twardzielowi, który kiedyś imponował muskulaturą i blond fryzem, pewnie powypadały już zęby, włosy oraz wszystko inne, co wypada ze starości. Trzeba jednak oddać Księciu, że zasługi ma spore i wpisał się na zawsze w panteon wirtualnych twardzieli. Stereotypowi, żałośni macho zawsze będą mieli coś w sobie. A Duke do końca życia będzie mi się kojarzył z rozwalaniem pisuarów z kopniaka.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4658" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 8: FrankoOkay, Franko: The Crazy Revenge to nie do końca gra wideo. Ale produkcja ta ukazała się na Amigę, która jak niektórzy twierdzą była prawie konsolą. „Prawie” podobno robi wielką różnicę, lecz tutaj akurat nie kłóćmy się o szczegóły - naszego polskiego herosa zwyczajnie nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Myślę, że nawet Kratos miałby problemy z przetrwaniem na blokowisku, a Franusiowi się udało. Do tego wprowadził do słownika języka rodzimego kilka niezapomnianych zwrotów, z nieśmiertelnym „Brykaj!” na czele. Szacunek należy się za mu jeszcze jedno osiągnięcie - otóż Franko był protoplastą bohatera innej chodzonej nawalanki, który zasłynął posiadaniem mięśnia poprzecznego łokcia. Organu w pewnych kręgach kultowego.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4660" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 7: KaimBohater Lost Odyssey, japońskiego role-playa, zdaje się chyba najmniej pasować do rankingowego grona. Po pierwsze, nie jest chodzącą kupą mięśni, pozbawioną mózgu i uczuć głębszych niż głód nikotynowy. Po drugie, ma emo kosmyk włosów. Po trzecie, targają nim uczucia. Do tego stopnia, że potrafi się rozpłakać! A po czwarte, ma ten przeklęty kosmyk na czole! Yhm, powtarzam się. Nie zmienia to jednak faktu, że kto poznał Kaima, musi poczuć przed nim respekt. Tak się składa, że gość jest nieśmiertelny oraz spędził kilka ładnych setek lat na polu bitew. Fechtunek opanował do perfekcji i widział śmierć milionów ludzi, do znacznej części zgonów przyczyniając się osobiście. Obserwował, jak wymierają całe narody. To trochę zmienia człowieka. Dlatego jeśli chcielibyście stanąć mu na drodze, zastanówcie się dwa razy. Albo lepiej dwadzieścia dwa razy. Znaczycie dla Kaima mniej niż wczorajszy obiad, który zdążył już wrócić do Matki Ziemi. Pewnie nawet nie zaszczyci Was słowem, zanim wprawnym cieciem zdejmie Wam głowę z ramion. Ale może to i lepiej, ponieważ głęboki, ciężki głos Kaima to nie wspomnienie, które chciałoby się zabrać z tego świata jako ostatnie.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4661" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 6: Kyle BlackthorneZdaję sobie sprawę, że tego akurat pana możecie nie kojarzyć. Ale przecież od tego jest ten ranking! Kyle to bohater platformówki Blackthorne wydanej na domowe komputery oraz Super Nintendo w roku 1994 przez Blizzard Entertainment. Ostatnio mogli go poznać posiadacze GBA, ponieważ po wielu latach tytuł doczekał się konwersji na ten przenośny sprzęt. Czym zasłużył sobie Kyle na szóste miejsce na liście? Otóż bardzo prosto - jednym ruchem. Programiści obdarowali go umiejętnością oddania strzału za siebie, tak bez patrzenia, co wygląda wprost przekozacko! W kopalniach, które Kyle infiltruje, aż roi się od niewolników, często ledwo żywych, przykutych łańcuchami do ścian. Zagadnięci, potrafili wspomóc bohatera cenną informacją. Zastrzeleni jednak w mrocznie cudowny sposób zawisali na łańcuchach. Nie powiem, bardzo często wybór był niezwykle trudny…

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4662" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 5: ConkerWulgarny wiewiór wepchnął się aż na piąte miejsce w naszym zestawieniu, jako jedyny twardziel nie-człowiek. Ale trzeba mu oddać, że ciężko na to zapracował. Nie wiem, czy wątroby wiewiórek są bardziej odporne na alkohol niż ludzkie, lecz sądząc po nim, to musi coś być w tym twierdzeniu. Głowę ma za to tak słabą, jak my dorośli śmiertelnicy, więc nierówne walki z grawitacją nie są mu obce. Podobnie jak kolorowe graffiti, uzewnętrzniające zawartość jego żołądka. Samo życie. Które dobrze czasem dosadnie skomentować słowami na ‘f’ i ‘s’. A propos tych ostatnich, chyba tylko Conker miał jaja by stawić czoła śpiewającej kupie kupy. Strach i szacun.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4664" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 4: Marcus PhoenixTego pana chyba nie trzeba przedstawiać. Znany tępiciel człekopodobnych robali, specjalizujący się w oczyszczaniu domostw z szarańczy. Przy okazji, bohater pewnej gierki o nazwie Gears of Wars - taka robótka na boku. Jak przystało na czwartego twardziela gier video, Marcus zawsze zjadał wszystko, co podała na talerzu mamusia, więc pojęcie „karku” zna jedynie z encyklopedii. Zakładając, że ją kiedyś czytał, w wolnej chwili między oliwieniem swojego głównego narzędzia pracy – Lancera. Albowiem z Marka dość nietypowy pracownik dezynsekcji, gdyż do tępienia szarańczy nie używa żadnych pestycydów; są rakotwórcze. Preferuje raczej miniaturową piłę łańcuchową, zamontowaną na końcu swojego karabinu zamiast bagnetu. Koledzy z pracy śmiali się, że to mało efektywna metoda, ale wkrótce umarli na raka wywołanego używanymi chemikaliami. Tak więc Marcus pozostał sam na placu boju, zachodząc niczego niepodejrzewające ofiary od tyłu, uruchamiając spalinową piłę tuż za ich plecami i ścierając z twarzy krew po skończonej robicie. Podobno trochę pryska.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4665" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 3: Travis TouchdownPierwszą trójkę otwiera najmłodszy wymiatacz w tym gronie. No More Heroes ledwo zdążyło wyjść w Europie, a Travis już zaskarbił sobie serca graczy. No ale jak nie polubić faceta, który wygląda, jakby się urwał z komiksu. Włosy na żel, ogromne okulary przeciwsłoneczne, modny t-shirt i fachowa, skórzana kurtka. Do tego ma w życiu aż dwa cele (złożona osobowość): stać się najlepszym mordercą w Stanach i przelecieć fajną blondynę, poznaną w barze poprzedniego wieczoru. Tego pierwszego ma zamiar dokonać za pomocą miecza świetlnego – któż z nas nie marzył, by mieć takie cudo na własność? Travis nie dość, że je posiada, to jeszcze potrafi nim nieźle wywijać. Wywijać w tym kontekście oznacza odcinanie kończyn, dekapitację, ćwiartowanie, przeszywanie na wylot, a także (moje ulubione!) dobijanie leżących, nie poświęcając im nawet rzutu okiem. Taki już z Travisa zimny drań. Chociaż z drugiej strony ma pewne słabości. Czuje pewien dyskomfort przy zabijaniu kobiet. I nigdy nie udaje mu się oddać pornosów do wypożyczalni w terminie.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4666" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 2: KratosKażdy grecki bóg, o którym zapomniałby Parandowski, byłby wkurzony. Kratos nie dość, że jest wkurzony, to jeszcze zaopatrzył się w dwa ostrza na łańcuchach, co przesuwa go nieco wyżej w kategorii niebezpiecznych gości. Miejsca, w które te ostrza pcha, windują go niemal na szczyt zestawienia. Brutalność to drugie imię Ducha Sparty. To nie lekkoduch Travis, głupkowato uśmiechnięty Duke, czy wewnętrznie zagmatwany Kaim. To kawał cholernie wkurzonego skurczybyka, który na bolesnym odbieraniu życia zna się jak mało kto. Ale od pewnych uciech życia również nie stroni. Zwłaszcza od tych bardziej miękkich i obłych uciech, związanych z pewnym odwiecznym, rytmicznym rytuałem. Ale nawet to nie pozwoliło Grekowi zdeklasować…

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4667" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 1: DanteTak, tak, choćby nie wiadomo ile skrzydełek Kratos wyrwał pegazom, nie zaskarbi sobie u mnie większego szacunku, niż Dante za występ w Devil May Cry 3. Młody, zadziorny, pewny swojej siły, balansując między odwagą, a głupotą. W sumie dość często tracący równowagę na rzecz drugiej wspomnianej cechy. Poza tym ten długi, czerwony płaszcz oraz kombinacja miecza i broni palnej! Takiemu kombu nie oprą się ani Ostrza Chaosu, ani miecz świetlny Travisa. Po prostu poezja! Nie ma nic słodszego, niż posłanie ogromnym mieczem demona w powietrze, potrzymanie go tam trochę za pomocą dwóch rewolwerów, sprowadzenie na ziemię jednym cięciem i wywalenie z obrzyna w facjatę na dobranoc! Zresztą cała magia młodego Dantego została zaklęta w intrze do gry. Jeśli rozprawienie się z bandą demonów za pomocą kul bilardów w trakcie jedzenia pizzy nie jest „chłodne” to znak, że globalne ocieplenie jest faktem.

[image source="Galerie/Inne/Top10_Twardzieli_gier_Wideo:4668" mode="custom" width="440" height="480"]

I tak dotarliśmy do końca naszej opowieści o dziesięciu niesprawiedliwych. Jak widać budzący bojaźliwy respekt bohaterowie to domena najnowszych produkcji, ale kilku wiekowych wymiataczy także się zmieściło. Również przekrój gatunkowy jest dość interesujący; poza slasherami mamy tu strzelaniny, platformówki, a nawet jRPG-a! Nie ma miejsca, gdzie prawdziwy twardziel poczułby się źle. A w następnym odcinku, jeśli taki nastąpi, dla równowagi zajmiemy się zapewne największymi lamusami w grach wideo. Albo czymś zupełnie z innej beczki.

Zainteresowała Was ilustracja na naszej flashowej zajawce? Więcej rysunkowego Kratosa znajdziecie tutaj. Warto sprawdzić.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)