Top10 gier 2008 roku

Top10 gier 2008 roku

Redakcja
05.01.2009 14:10, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

Rok 2008 z pewnością zapisze się na kartach historii elektronicznej rozrywki jako okres bogaty w dobre gry i pełnoprawne hiciory. Co prawda prym wiodły wszelkie tytuły akcji, ale cóż - takie jest obecne zapotrzebowanie rynku. Na szczęście fani innych gatunków też nie mieli większych powodów do narzekania – trafiło się i kilka konkretnych RPGów, i coś zupełnie niekonwencjonalnego, i nawet fantastyczne wyścigi dla posiadaczy PS3: Wipeout HD.

Ktoś powie - „to był rok kontynuacji” i owszem - trudno będzie się z nim nie zgodzić, ale jakie to kontynuacje! Takie, na które gracze musieli czekać latami, z niecierpliwości gryząc ściany. Wymienić można chociażby czwartą część Metal Gear Solid i Grand Theft Auto, nowe odsłony Fable, Gears of War, Fallout, Prince of Persia... Co najlepsze, żadna z nowych części nie zawiodła, a niekiedy wręcz przeskoczyła najśmielsze oczekiwania szerokiej publiczności. Dobrze prowadzone, utrzymujące bardzo wysoki poziom serie gier to jest to, co tygryski bardzo lubią. Nie da się jednak ukryć, że bardziej lubią świeże marki, które stają do boju z tymi starymi i wypracowanymi. Wtedy dopiero robi się ciekawie. Niestety, niewielu nowych wojowników pojawiło się na rynku gier wideo w minionym roku, a czy obecny przyniesie jakieś zmiany – o tym przeczytacie zapewne w którymś z kolejnych Top10 Gamikaze. Lecz tymczasem zobaczmy, jakie dziesięć tytułów najbardziej zarządziło w 2008!Numer 10: God of War: Chains of OlympusGry z serii God of War należą do najpiękniejszych oraz najbardziej zaawansowanych technicznie tytułów na PlayStation 2. Z tego względu chyba mało kto spodziewał się udanego przeniesienia przygód Kratosa na małe ekraniki PlayStation Portable. A jednak - God of War: Chains of Olympus wyciska z kieszonsolki Sony chyba wszystkie poty i do dziś jest najładniejszą pozycją na tę platformę. Owszem, nie tak ładną jak jej starsze siostry z PS2, niemniej i tak powodującą opad szczęki. Widok gigantycznego Bazyliszka, którego jeden ząb jest wielkości naszego bohatera, sprawi, że przetrzecie oczy ze zdumienia. Kieszonkowy God of War jest przy tym grą na wskroś miodną i tylko wielka szkoda, że tak krótką. Można ją "rozpykać" w raptem pięć godzin. Nie zmienia to faktu, że jej autorzy, panowie z Ready at Dawn, ponownie udowodnili kto jest mistrzem programowania na PSP.[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14166" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 9: Guitar Hero: World TourGuitar Hero World Tour poszło za ciosem wydanego w roku 2007 Rock Band, czyli poza imitacją szarpania strun, oferuje też imitację śpiewania, walenia w bębny i grania na basie. To, na co czekało mnóstwo fanów serii. Tym samym World Tour jest najbardziej nastawioną na wspólną zabawę częścią serii – nie ma to jak wspólnie ze znajomymi stworzyć zespół i zagrać w rytm jednego z przebojów The Eagles, Nirvany, Coldplay, Jimiego Hendrixa... Tak, wykonawców jest tu cała masa, a utworów jeszcze więcej, bo ponad 80. Imponująca to liczba. Jeśli macie paczkę kumpli chętnych do zabawy i zacięcie w kierunku gier muzycznych – lepiej w tym roku nie mogliście trafić. Jednak miejcie na uwadze, że zestaw World Tour (gra wraz z instrumentami) jest dość drogi, a wykonanie samych kontrolerów pozostawia nieco do życzenia...

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14172" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 8: No More HeroesNo More Heroes to nie lada gratka dla posiadaczy Wii, którzy lubują się w dorosłych, brutalnych grach. A ta jest na wskroś dorosła i brutalna. Główny bohater, Travis, to kozak, który w swoim kozactwie nie ustępuje nawet największym kozakom z gier na next-genowe konsole. Wyluzowany gość tnący wszystkich i wszystko swoją laserową kataną (nie, żeby darcie łacha z mieczy świetlnych mistrza Yody i spółki, skądże), czemu towarzyszą fontanny krwi oraz masa efektów. Całość jest utrzymana w bardzo niecodziennej, dziwnej stylistyce. Dziwnej w tym pozytywnym sensie – takiego zastosowania kolorów i cieni nie mieliśmy chyba w żadnej innej grze. Do tego zabawa z No More Heroes jest zwyczajnie przednia, a to dzięki bardzo dobremu systemowi walki, wielu czynnościom do wykonania i jak najbardziej odpowiedniemu wykorzystaniu sensorów ruchu w kontrolerze Wii (choć jak zwykle - zawsze mogło być lepiej). Obowiązkowy zakup dla właścicieli tej platformy.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14154" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 7: Dead SpaceDead Space to z pewnością jedna z większych niespodzianek roku. Owszem, gra zapowiadała się dobrze, ale raczej mało kto się spodziewał, że zostanie czarnym koniem ubiegłorocznej jesieni. To survival horror, jakiego od dawna potrzebowaliśmy – świeży, naprawdę potrafiący przestraszyć, a przy tym piekielnie grywalny. „Schemat straszenia” jest tu dość prosty, bo opiera się głównie na zaskakiwaniu gracza (idziesz, idziesz, idziesz, BU! - coś rzuca Ci się na twarz), niemniej i tak spełnia swoją rolę. Duża w tym zasługa świetnego projektu przeciwników. Ci są tak paskudni i powykręcani jak to tylko możliwe, dzięki czemu strzelanie do nich sprawia mnóstwo dzikiej frajdy. Poza tym niewątpliwego smaku dodaje rozgrywce nowatorski HUD, a raczej... jego brak. Zresztą, warto, byście sami to wszystko zobaczyli i przeżyli. W minionym roku nie było lepszej gry skierowanej do ludzi o mocnych nerwach. Nawet najnowszy Silent Hill nie podskoczył.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14171" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 6: Fable 2Fable 2 ma o tyle więcej szczęścia niż pierwsza część, że gra nie była tak szumnie zapowiadana, więc tym razem obyło się bez jęków zawodu. Dostaliśmy to, co nam obiecywano – wyśmienitą pozycję przygodową, przesiąkniętą niepowtarzalnym klimatem. Najnowsze dzieło Petera Molyneux nie poraża od strony technicznej i nie zaskakuje świeżymi rozwiązaniami - to po prostu jedna z tych produkcji, o których mówi się, że mają „to coś”, tę szczyptę magii. Wspaniale wykreowane środowisko, pełne uroku postacie i tony, tony dobrej zabawy, którą zapamiętamy na długo. Fable 2 oferuje cały ogrom czynności do wykonania, a przy tym jest utrzymane w tak niesamowitej atmosferze starej baśni, że trudno się od niej oderwać. Wsiąknięcie w świat Albionu to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła przytrafić się graczowi w minionym roku.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14168" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 5: Fallout 3Przed ekipą ze studia Bethesda stało naprawdę trudne zadanie – przenieść świat Fallouta w pełne 3D, jednocześnie oddając klimat serii i zadowalając jej fanów. W tym także tych fanatycznych, którzy jeszcze przed premierą postawili krzyżyk na „trójce”. Mówiąc krótko: firmie udało się. I to lepiej, niż wielu mogłoby przypuszczać. Postapokaliptyczna wizja świata, jaką nam przedstawili, poraża swoją spójnością i wiarygodnością. Do tego błąkanie się po zrujnowanych wojną terenach oraz wykonywanie świetnych misji pobocznych (tych jest całe mnóstwo) to grywalność sama w sobie. Co należy podkreślić, to fakt, iż mimo że seria przeszła w trzeci wymiar, wciąż jest tu mocno wyczuwalny charakterystyczny zapach poprzednich Falloutów. Wraz z tym czarnym humorem i innymi smaczkami. Lepszej gry RPG w zeszłym roku po prostu nie było.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14169" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 4: Metal Gear Solid 4: Guns of the PatriotsSerii Metal Gear Solid chyba nie trzeba przedstawiać – ma ona tylu miłośników i jest tak ważna dla całego przemysłu gier wideo, że jeśli ktoś o niej nie słyszał, niech się lepiej nie przyznaje. Czwarta część, która w ubiegłym roku ujrzała światło dzienne, zwieńczyła historię rozpoczętą dziesięć lat temu na platformie PSX. I zrobiła to w naprawdę wielkim stylu. Takiego zakończenia wspaniałej opowieści, jaka zrodziła się w głowie Hideo Kojimy, oczekiwał chyba każdy fan. Oczywiście nie obyło się bez niedopowiedzeń i niewyjaśnionych wątków, ale to sprawi, iż zarówno o serii MGS, jak i zapewne o samej „czwórce”, będzie się mówiło latami. A że rozgrywka momentami nie spełnia najnowszych standardów i może wydawać się archaiczna? Kogo to obchodzi. Mamy piękną historię, a także niezłe wizualia oraz godne zakończenie całej czteroczęściowej opowieści. To chyba najważniejsze. I to nie tylko dla największych entuzjastów przygód Snake'a, ale dla graczy w ogóle.[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14173" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 3: Gears of War 2Gears of War 2 nie nosi znamion najlepszej gry roku, niemniej z pewnością zasługuje na miejsce w pierwszej dziesiątce. Panowie z Epic Games, na czele z Cliffem Bleszinskim, wydali kontynuację z prawdziwą pompą - GoW2 to więcej, lepiej, ładniej i brutalniej. Przejście kampanii oznacza dla gracza bite dziesięć godzin ocierania czoła z potu i wybałuszania gał na widok przepięknej grafiki. Dawno nie dostaliśmy tytułu, który byłby tak wypakowany akcją i podnoszącymi puls momentami. Jego reżyseria, wygląd oraz klimat deklasują absolutnie wszystko, co dotychczas oferowały gry z tego samego gatunku. I gdyby nie ta przeklęta piła mechaniczna plus bardzo niedopracowany tryb multiplayer, cóż... być może drugie „Girsy” okazałyby się zwycięzcą tego rankingu. Więcej szczęścia następnym razem, Cliffy.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14167" mode="custom" width="440" height="240"]Numer 2: Grand Theft Auto 4Grand Theft Auto IV to, w opinii wielu, najlepsza gra, jaka ukazała się w tym roku. W naszym rankingu co prawda znalazła się na podium, lecz uważamy, że do miana największego kozaka 2008 trochę jej zabrakło. Boli fakt, że pod wieloma względami stanowi ona zwyczajnie regres względem wydanego cztery lata temu GTA: San Andreas - „czwórka” nie jest tak rozbudowana, tak wielka, nie oferuje tylu rozrywek i terenów do zwiedzenia. Owszem, z jednej strony postęp w skali serii jest tu ogromny – gra spełnia wszelkie najnowsze standardy, oczarowuje grafiką, złożonością świata, fabułą i ogromem możliwości. W tym sensie mamy do czynienia z prawdziwie next-genowym GTA. Jednak patrząc na rzecz bardziej krytycznie, deweloperzy zrezygnowali z wielu elementów, którymi zachwycili nas lata temu. Wydali produkt niezwykle dopieszczony, ale i nieco zubożony. Chcielibyśmy, żeby tworząc piątą część serii, postawili nie tylko na jakość, a również na ilość. Nie zmienia to faktu, że Grand Theft Auto IV absolutnie zamiata – kto nie zagrał, ten trąba.[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14170" mode="custom" width="440" height="240"][break/]Numer 1: Little Big PlanetJak pisałem na początku artykułu, lubimy dobre kontynuacje znanych serii gier, ale jeszcze bardziej lubimy zupełnie świeże marki, które uderzają w rynek z siłą wołu. Taką właśnie marką okazało się LittleBigPlanet, które swoją oryginalnością, świeżością i niepowtarzalnym urokiem podbiła serca graczy. Producentom tytułu, panom z Media Molecule, udała się bardzo trudna sztuka – stworzenie gry zarówno dla ludzi rzadko biorących pada w ręce, jak i dla hardkorowych wymiataczy. Zawarty w niej edytor poziomów pozwala na stworzenie prawdziwych cudeniek, i to bez znajomości skomplikowanych języków programowania. W LBP każdy może wykreować swój własny, wirtualny świat – sęk w tym, że aby był on naprawdę wyjątkowy, trzeba mu poświęcić dużo czasu. Może i nawet dni. A najpiękniejsze jest to, iż zrodzonymi w pocie czoła poziomami możemy podzielić się z innymi graczami! To oczywiście działa też w drugą stronę, co sprawia, że zabawa z Little Big Planet praktycznie nie ma końca. Będzie żyła tak długo, jak długo gracze będą urzeczywistniali w grze swoje najbardziej zakręcone pomysły. I między innymi za to uznaliśmy ją najlepszą pozycją roku 2008 – ale również za to, że przełamała pewne bariery, zaskoczyła nas swoją genialną prostotą i oczarowała klimatem. Takie perełki nie wychodzą codziennie.

[image source="Galerie/Inne/Top_10_gier_roku_2008:14174" mode="custom" width="440" height="440"]I to tyle. Musimy stwierdzić, że stworzenie tego rankingu nie było łatwe zważywszy na ilość i jakość hitów, jakimi w 2008 roku uraczyli nas deweloperzy. Postanowiliśmy najwyżej nagrodzić odwagę studia Media Molecule i ich wspaniałe dzieło, które - kto wie - może nawet wytyczy nowy tor elektronicznej rozrywki. Jednak tuzy, który zajęły dalsze miejsca, niewiele mu ustępują. To wszystko są wspaniałe pozycje i każdy szanujący się gracz powinien je chociaż liznąć. Jeśli według Was inne gry powinny znaleźć się w powyższym zestawieniu, śmiało piszcie o tym w komentarzach. No i oczywiście czekajcie na kolejny artykuł z cyklu Top 10, który niebawem pojawi się na Gamikaze.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)