Twórca otwartego silnika gier sceptyczny wobec darmowych Unity i Unreal Engine Strona główna Aktualności09.03.2015 19:28 Udostępnij: O autorze Maciej Olanicki @b.munro W ostatnim czasie można było zaobserwować istotną zmianę sytuacji na rynku komercyjnych silników graficznych. Zarówno producenci Unreal Engine, jak i Unity, które można bez wątpienia uznać za wiodące rozwiązania na rynku, zdecydowali się na rezygnację z pobieranie opłat za korzystanie ze swojego oprogramowania. Sytuację skomentował Erlend Sogge Heggen, jeden z twórców silnika jMonkeyEngine. Na obecnym etapie trudno przewidzieć, czy brak odpłatności za korzystanie z wiodących silników graficznych zmieni sytuację na rynku. Dotyczy to szczególnie niezależnych twórców gier, którzy nie tylko ze względów finansowych, ale przede wszystkich ideowych, korzystali z jMonkeyEngine ze względu na jego opensource'owy charakter. Nie zmienia to faktu, że udostępnienie Unreal Engine i Unity za darmo spotkało się z falą powszechnego entuzjazmu. Entuzjazmu, który Heggen nieco ostudził. Przede wszystkim krytycznie ocenił on używanie przez firmy, które dotychczas niemało zarabiały na sprzedaży swojego oprogramowania, wielkich i dumnie brzmiących słów. Przedstawiciele Unity stali się bowiem w ostatnim czasie zdeklarowanymi piewcami idei demokratycznych, a Epic Games zaczęło silnie akcentować partnerskie relacje między twórcami silnika a autorami gier. Heggen w odpowiedzi zwraca uwagę na konieczność dalszej pracy nad otwartością rozwiązań wykorzystywanych podczas tworzenia gier – przykładem ma być zamknięty format FBX czy kwestia własnościowych sterowników kart graficznych. W przypadku ostatniego zagadnienia Haggen docenił pracę Valve'a, którego silnik Source 2 również w ostatnim czasie stał się bezpłatny, a także kompatybilny z otwartym API Vulkan. Współtwórca jMonkeyEngine z dystansem podchodzi także do faktu, że Epic i Unity przedstawiają swoje decyzja o uczynieniu silników darmowymi jako rewolucyjną zmianę na rynku. Według programisty współtworzony przez niego silnik jest przykładem, który pokazuje, że pisane przez pasjonatów w pełni otwarte oprogramowanie wyznaczyło standardy dla korporacji. Nie może być zatem mowy o zrewolucjonizowaniu rynku, a raczej o przyłączeniu się do polityki sukcesywnie realizowanej od lat. Cała polemika może oczywiście kojarzyć się z dywagacjami która z firm jest bardziej wolna i wojną czysto ideologiczną. Haggen jednak podsumowuje swój artykuł optymistycznie dostrzegając w ostatnich wydarzeniach możliwość partnerstwa w idei rozwijania darmowego oprogramowania, którego dostępność za darmo nie jest związana z jego ograniczoną funkcjonalnością. Pozostaje żywić nadzieje, że jego optymizmu nie ostudzi możliwy w niedalekiej przyszłości spadek popularność jMonkeyEngine. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Unreal Engine w studiu TVP. Silnik posłuży do przedstawiania prognozy pogody 19 maj 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Biznes 157 Unreal Engine 4.26. Aktualizacja wprowadza nowy poziom fotorealizmu 4 gru 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie 36 Gandi tłumaczy awarię swojego serwera. Zawiódł ZFS 29 sty 2020 Kamil J. Dudek Oprogramowanie Bezpieczeństwo IT.Pro 95 GDC 2020: kolejna wielka impreza pod znakiem zapytania 29 lut 2020 Piotr Urbaniak Gaming Biznes Bezpieczeństwo 11
Udostępnij: O autorze Maciej Olanicki @b.munro W ostatnim czasie można było zaobserwować istotną zmianę sytuacji na rynku komercyjnych silników graficznych. Zarówno producenci Unreal Engine, jak i Unity, które można bez wątpienia uznać za wiodące rozwiązania na rynku, zdecydowali się na rezygnację z pobieranie opłat za korzystanie ze swojego oprogramowania. Sytuację skomentował Erlend Sogge Heggen, jeden z twórców silnika jMonkeyEngine. Na obecnym etapie trudno przewidzieć, czy brak odpłatności za korzystanie z wiodących silników graficznych zmieni sytuację na rynku. Dotyczy to szczególnie niezależnych twórców gier, którzy nie tylko ze względów finansowych, ale przede wszystkich ideowych, korzystali z jMonkeyEngine ze względu na jego opensource'owy charakter. Nie zmienia to faktu, że udostępnienie Unreal Engine i Unity za darmo spotkało się z falą powszechnego entuzjazmu. Entuzjazmu, który Heggen nieco ostudził. Przede wszystkim krytycznie ocenił on używanie przez firmy, które dotychczas niemało zarabiały na sprzedaży swojego oprogramowania, wielkich i dumnie brzmiących słów. Przedstawiciele Unity stali się bowiem w ostatnim czasie zdeklarowanymi piewcami idei demokratycznych, a Epic Games zaczęło silnie akcentować partnerskie relacje między twórcami silnika a autorami gier. Heggen w odpowiedzi zwraca uwagę na konieczność dalszej pracy nad otwartością rozwiązań wykorzystywanych podczas tworzenia gier – przykładem ma być zamknięty format FBX czy kwestia własnościowych sterowników kart graficznych. W przypadku ostatniego zagadnienia Haggen docenił pracę Valve'a, którego silnik Source 2 również w ostatnim czasie stał się bezpłatny, a także kompatybilny z otwartym API Vulkan. Współtwórca jMonkeyEngine z dystansem podchodzi także do faktu, że Epic i Unity przedstawiają swoje decyzja o uczynieniu silników darmowymi jako rewolucyjną zmianę na rynku. Według programisty współtworzony przez niego silnik jest przykładem, który pokazuje, że pisane przez pasjonatów w pełni otwarte oprogramowanie wyznaczyło standardy dla korporacji. Nie może być zatem mowy o zrewolucjonizowaniu rynku, a raczej o przyłączeniu się do polityki sukcesywnie realizowanej od lat. Cała polemika może oczywiście kojarzyć się z dywagacjami która z firm jest bardziej wolna i wojną czysto ideologiczną. Haggen jednak podsumowuje swój artykuł optymistycznie dostrzegając w ostatnich wydarzeniach możliwość partnerstwa w idei rozwijania darmowego oprogramowania, którego dostępność za darmo nie jest związana z jego ograniczoną funkcjonalnością. Pozostaje żywić nadzieje, że jego optymizmu nie ostudzi możliwy w niedalekiej przyszłości spadek popularność jMonkeyEngine. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji