W Polsce gotówka ma się coraz gorzej, ale i płatności mobilne szału nie robią

W Polsce gotówka ma się coraz gorzej, ale i płatności mobilne szału nie robią

W Polsce gotówka ma się coraz gorzej, ale i płatności mobilne szału nie robią
29.04.2016 10:39

Szwedzi na poważnie rozważają odgórną likwidacjęgotówki, ale niewykluczone, że u nas w Polsce sami sobiegotówkę zlikwidujemy bez konieczności odgórnych regulacji –przynajmniej jeśli utrzymają się obecne trendy. MasterCardprzedstawił właśnie wyniki badania otwartości konsumentów narozmaite formy płatności bezgotówkowych, które potwierdza to, cochyba każdy wie. Wygoda jest najważniejsza, i idąc za wygodąpolski konsument odwraca się od banknotów.

Od fanów do sceptyków

Przeprowadzone przez dom badawczy MAISON & PARTNERS badaniewyodrębniło pod kątem stosunku do bezgotówkowych form płatnościcztery grupy konsumentów:

„Aktywni Kartowicze” (35% badanych) – to osoby zadowolone zżycia, aktywne i zwykle zamożniejsze. Dobrze odnajdują się wSieci, częściej robią zakupy w sklepach internetowych i chętniejpłacą za nie kartą. Cenią sobie szybkość i wygodę, więc wzakupach sięgają po narzędzia, które im to umożliwią.

„Aspirujący Zakupowicze” (20% badanych) – to ludzie młodzi,o niewielkich jeszcze dochodach, będące jednak na bieżąco. Choćkorzystają z technicznych nowinek i w miarę możliwości otaczająsię gadżetami, to zarazem lubią też fizycznie mieć trochępieniędzy.

„Racjonalni Pragmatycy” (20% badanych) – ta grupa nie lubieksperymentować i korzysta tylko ze sprawdzonych metod płatności.Uwaga: dziś za sprawdzone metody płatności uważa się przelewypoprzez e-bankowość oraz użycie kart kredytowych. Ta grupa poprostu jest sceptyczna względem płatności mobilnych.

„Zagubieni Gotówkowicze” (24% badanych) – ludzie, którzytrzymają się z dala od „nowinek”, a jeśli już coś kupią wSieci, to korzystają z płatności za pobraniem. Niewielkie jest ichzaufanie do tych wszystkich rozwiązań.

Kim jest pominięty jeden procent? Możemy tylko snuć domysły.Dla całego rynku nie ma to jednak większego znaczenia, skoro 75%otwartych jest na bezgotówkowe płatności kartami, to wizje rodem zfilmów science fiction mogą spełnić się szybciej, niż się namwydaje – tym bardziej, że najnowocześniejsza forma transakcjikartą, tj. płatności zbliżeniowe, stały się codziennością. Zdanych własnych MasterCarda wynika, że obecnie 55% wszystkichpłatności kartą odbywa się za pomocą krótkozasięgowejkomunikacji radiowej, przez przyłożenie karty do terminala.

Co prawda MasterCard na tej podstawie wyciąga osobliwy wniosek,jakoby otwartość Polaków na nowości i coraz szersza dostępnośćinnowacyjnych rozwiązań płatniczych pozwalają wierzyć, żewkrótce chętniej niż gotówką będziemy płacić telefonem.Trudno się z tym zgodzić. Sukces zbliżeniowych płatności kartąwziął się właśnie z tego, że karty nie są telefonem. Kartajest zmaterializowaną, wyspecjalizowaną aplikacją płatniczą, zperspektywy konsumenta daleko bardziej bezpieczną, niż współczesnytelefon. Słyszeliście kiedyś o programach antywirusowych na kartypłatnicze? My jak do tej pory nie. Jest też karta urządzeniemdaleko wygodniejszym, nie trzeba jej odblokowywać, łatwiej też sięją trzyma w dłoni.

Biedronka niekorzystnie zweryfikowała

W rzeczywistości płatnościmobilne w Polsce mają się bardzo słabo, traktowane są przezwiększość klientów jako ciekawostka. Porozmawialiśmy kilka dnitemu z kierowniczką jednej z większych i lepiej zaopatrzonychBiedronek we Wrocławiu, pytając o zainteresowanie kupującychpłatnościami za pomocą smartfonu. Jej zdaniem jest bliskie zeru –bywają dni, gdy nikt z tego nie korzysta. To tylko potwierdza opinieanalityków, którzy już dwa lata temu twierdzili, że mobilnepłatności dogorywają. Po zmniejszeniu prowizji interchange,zainteresowanie systemami mobilnych płatności PeoPay oraz iKASAspadło niemal trzykrotnie, klienci wyciągnęli karty.

Same banki chyba też już niewierzą w przyszłość mobilnych płatności. Na początkuorganizowano jeszcze różne promocje, cashbacki, Getin Bank potrafiłzwrócić klientom 10% kwoty wydanej na opłacone aplikacją zakupy.Dziś o takich promocjach nikt już nie słyszy. Co więcej samebanki zachęcają klientów głównie do kart, w tym kartwykorzystywanych do płatności w Biedronce. Nawet pojawienie sięgłośnego BLIK-u nie zmieniło realnej sytuacji.

Owszem, ludzie instalująaplikację BLIK, zainstalowało ją ponad 2 mln osób – ale ileosób faktycznie z niej korzysta? Według Grzegorza Długosza,prezesa Polskiego Standardu Płatności… BLIK-a użyto ponad 2 mlnrazy. Wypada po jednej transakcji na użytkownika? Może więc i 180tys. punktów akceptujących BLIK to sporo, ale nie widać, by byłoto w stanie odebrać użytkowników zbliżeniowym kartom płatniczym(choć MasterCard zapewnia, że 3 na 4 ankietowanych, którzywypróbowali już zbliżeniowe płatności telefonem, jestzadowolonych i chce nadal z nich korzystać). Wyniki BLIK-a jednakkompletnie tego zadowolenia nie potwierdzają.

Tym bardziej tak jest, że imetody płatności w Internecie osiągnęły spełniająceoczekiwania większości użytkowników poziomy wygody ibezpieczeństwa. Z badania MasterCarda wynika, że szybki przelewtypu „pay-by-link” wykorzystywany jest przez 41% użytkowników,a 15% korzysta z kart płatniczych. Jak więc widać, wygrywa przedewszystkim prostota, a nie mnogość funkcji, pod którym to względemmobilne płatności wypadają znacznie jednak lepiej.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)