Blog (6)
Komentarze (585)
Recenzje (0)
@W_tym_temaciERecenzja Sennheiser HD380 Pro - słuchawki studyjne?

Recenzja Sennheiser HD380 Pro - słuchawki studyjne?

13.08.2012 16:37

O firmie

Sennheiser, to uznany producent sprzetu muzycznego. Firma powstała w latach 20 ubiegłedo wieku, prowadząc badania nad rejestrowaniem dźwięku. Dziś, Senn znany jest głównie z słuchawek, a wśród wielu pasjonatów audio, doczekał się zdrobnień itp. (np. „Senn”, a jego słuchawki „Sennki”) ;)

Jak każda firma, miała swoje lepsze i gorsze produkty. Np. legendarne Orpheus HE‑90, uznawane przez wielu, za najlepsze kiedykolwiek wyprodukowane słuchawki. Oczywiście, są osoby, które się z tym nie zgadzają, bo gdzie dwóch audiofilów tam trzy opinie. Dla kontrastu podam choćby Sennheiser PC‑350 – „słuchawki dla graczy”, totalna porażka tego producenta (choć i tak, od twórów Przyjaciół i Znajomych Razera lepsze są te słuchawki), lub HD202, też kiepsko.

Pudełko i dodatki

Słuchawki dostajemy, w dosyć dużym jak na słuchawki, kolorowym pudełku wysokiej jakości. Napisów jest tyle, że spokojnie można sie oddać lekturze, w oczekiwaniu na premiery kolejnych części ulubionych książek ;) . Żeby nie przepisywać ich wszystkich – znajdziemy na nim nazwę producenta, zdjęcie słuchawek, oznaczenie modelu, informację, że to produkt „professional”, do zastosowań studyjnych, zdjęcie przedstawiające etui na słuchawki, zatrzęsienie informacji techniczncyh, (pasmo przenoszenia, opór, wagę itd.). Jest też strzałeczka, wskazująca, jak uzyskać więcej informacji – odchylamy „drzwiczki” na zawias magnetyczny, a naszym oczom ukazują się słuchawki (przez „szybkę”), oraz informacje o E.A.R (Ergonomic Acoustic Refinement).

Zamykamy drzwiczki, i otwieramy puedłko. Wyciągamy z nigo zawartość. Na pierwszy rzut oka, widać słuchawki i zadziwiająco małe etui na nie. Gdy otworzymy etui, naszym oczom, ukaże się schowana w nich pozłacana przejściówka.

Krok, oczywisty przy słuchawkach z segmentu studyjnych. Czemu „tylko” pozłacana? Ponieważ, największym wrogiem audio, są drobno-ustroje i powietrze. Nie żartuję sobie. Kiedy znajdują się pomiędzy np. wtykiem kabla słuchawek, a przejściówką, zakłócają sygnał. A złoto, jest metalem szlachetnym, nie wchodzi w reakcje z większością pierwiastków, więc np. sól z dłoni (pot) nie jest tak szkodliwa dla dźwięku, jak w przypadku wtyków niepozłacanych.

Słuchawki

Po wyjęciu z pudełka, widzimy, ze słuchawki są z plastiku. Ale chyba nikt nie oczekuje „smaczków” z mahoniu, za taką cenę. Jest on jednak dobrej jakości, więc nie ma się co martwić. Dalej widzimy, skóropodobny materiał, też dobrej jakości. Co jest potwierdzone m.in. tym, że u osób, które miały problemy z większością skóropodobnych padów (w tych ze skóry, nie) typu nadmierne pocenie się, wysypka, nie występują one, w przypadku tych słuchawek.

Warto zwrócić uwagę, na odczepiany kabel – dzięki temu, możemu wymienić kabel, bez konieczności zabawy w lutowanie. A skoro, już przy kablu jesteśmy – dla niektórych, wyda się dziwny. A tak dokładniej – dla osób, nie mających do czynienia z słuchawkami studyjnymi. Wychodzi z jednej muszli (co jest dużym plusem) i jest „skręcany” (coś jak w niektórych ładowarkach samochodowych), więc nie plącze się przy biurku, a kiedy idziemy np. zgasić światło, nie trzeba zdejmowac słuchawek z głowy. Wygoda.

Jeśli mowa o słuchawkach, z którymi na głowie ich użytkownicy mają spędzać spor czasu, warto wspomnieć o wygodzie. Ostrzegam, że w przypadku tych słuchawek, lepiej sprawdzić to samemu, bo te słuchawki można albo kochać, albo nienawidzić (jeśli o wygodę chodzi).

W moim przypadku, słuchawki, po dopasowaniu pałąka, są bardzo wygodne. Dyskomfort, można odczuwać przy wysokich temperaturach (powyżej 35 stopni) i siedmiogodzinnych sesjach. Jednak warto, ze wzlędu na to, że to słuchawki zamknięte, nastawione na izolację dźwiękową od otoczenia, co wiąże się z izolacją powietrza. Ale, rozwiązanie problemu jest banalnie proste – czasem, zdjąć choćby na sekundę słuchawki z głowy. Odsłuch. Odsłuch, dokonwany był m.in. albumach:

  • Nevermind (Nirvana)
  • In Utero (j.w)
  • Paranoid (Black Sabbath)
  • Heaven And Hell (też Sabbath'u)
  • Chinese Democracy (Guns n'Roses)
  • Apetite for Destruction (Gn'R)
  • Use Your Illusion (zarówno I jak i II, Gunsi)
  • Master of Puppets (Metallica)
  • Carolus Rex (Sabaton)

Słuchałem też na nim (wszystkich) piosenek zespołów, takich jak Guild of Passion, Street Lethal (ogólnie indie hard rock z hitlantis.com). No i niektórych piosenek Alice in Chains, czasem trochę klasyki (głównie nowoczesna i covery rock'owych i metalowych piosenek). Jak widać, głównie hard rock, trochę power metalu, trash metalu i klasyki.

Słuchawki podłączone były pod FiiO E10. Jak wypadły? Zacznijmy od niskich tonów. Jest raczej punktowy i szybki, ale potrafi być jak kropla deszcu uderzająca o szybę, z tą różnicą, że po „spłaszczeniu” znika”. Cóż, to jest to co lubię, zresztą takie jest przeznaczenie tych słuchawek. Absolutnie bass nie zalewa innych pasm.

Średnica, nie jest specjalnie mocna, ale za to cały dźwięk jest szczegółowy, więc można usłyszeć „smaczki” w piosenkach. Góra, jest raczej szybka, co sprzyja uderzeniom w talerze perkusji, aczkolwiek to średnio-wysokie pasma są najbardziej słyszalne, więc wokal i gitary wysuwają się na pierwszy plan. Słuchawki raczej neutralne, takie miały też być.

Podsumowanie

W tym miejscu, mam duży dylemat. Otóż, dotyczy on ceny. Nie chodzi o jej wysokość, bo np. przy słuchawkach AKGK701 nie wystawiłbym w minusach „cena”, mimo że dla wielu, jest ona wysoka (~1200zł). Chodzi o to, że kiedyś, te słuchawki kosztowały niecałe 300zł. Wtedy, nie wahałbym się im wystawić 9,9 – produkt niemal idealny. Przy cenie, za którą je kupiłem (400zł), wystawiłbym spokojnie 9.2. Do niedawna, te słuchawki kosztowały... 550zł. Ale, na szczęście teraz (nie, kiedy pisałem wstępną wersję, ale kiedy "szlifowałem" do publikacji), kosztują już 450zł, więc potraktujcie to, jako drobny minusik.

Ocena - 9,0

Plusy:

  • jakość wykonania

  • jakość dźwięku

  • dodatki

  • odczepiany kabel

  • skręcany

  • idący z jednej muszli

  • pozłacane wtyczki

  • etui

  • wygoda użytkowania

Minusy:

  • cena

Zabrania się jakiegokolwiek kopiowania tekstu w całości, lub częściach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)