Internetowy pakiet biurowy Google Docs coraz bardziej upodabnia się do swoich programowych odpowiedników takich jak Microsoft Office czy LibreOffice. Dziś Google wzbogacił swój pakiet o widok układu wydruku i wprowadził istotne poprawki do mechanizmu druku w arkuszach kalkulacyjnych.
Pierwsza z nowości wprowadzona do Docs to klasyczny widok stron stosowany w edytorach tekstu. Dzięki temu trybowi wyświetlania użytkownik widzi swój dokument takim, jaki zostanie on wydrukowany. Poszczególne strony są wyraźnie od siebie oddzielone i stanowią wizualizację wydruku z naniesionymi marginesami, przypisami i innymi elementami charakterystycznymi dla każdej oddzielnej strony dokumentu. Użytkownik może oczywiście powrócić do widoku kompaktowego, który pozwala na lepsze wykorzystanie przestrzeni roboczej ekranu. Niejako przy okazji zespół deweloperów wprowadził do Docs funkcję natywnego druku. Dzięki native printing nie trzeba już generować pliku PDF, który należało otworzyć i samodzielnie wydrukować. Obecnie funkcja natywnego druku działa jedynie w Chrome, jednak jest oparta na oficjalnym standardzie, więc są szanse na jej obsługę w konkurencyjnych przeglądarkach.
Zmiany nie ominęły także arkusza kalkulacyjnego, który doczekał się kilku poprawek w mechanizmie druku. Od teraz użytkownik może decydować, które elementy dokumentu chce wydrukować. Google przygotował dla arkuszy kalkulacyjnych nową stronę z ustawieniami druku, które pozwalają na szybką zmianę konkretnych opcji. Ponadto arkusze kalkulacyjne w wersji mobilnej wzbogaciły się o możliwość druku przy wykorzystaniu usługi Google Cloud Print. Nowa funkcja powinna działać na większości smartfonów i tabletów wyposażonych w przeglądarkę obsługującą standard HTML5. Wśród wspieranych platform znalazł się Android w wersji 2.1 lub nowszej oraz iOS w wersji 3.0 lub nowszej.
Opisane nowości powinny być już dostępne w Google Docs.
