Wiedźmin 3 też stawia na DLC, ale to zupełnie inne podejście do sprawy Strona główna Aktualności07.11.2014 08:11 Udostępnij: O autorze Tomasz Wrzesień @TomisH Normalną praktyką, w dodatku w przypadku nie tylko tych najgłośniejszych gier, jest obecnie sprzedawanie produktów w częściach, a więc wypuszczanie do sklepów swoistej podstawki, do której z czasem dochodzą płatne zestawy DLC, dopiero czyniące dzieło pełnym. Tworzące Wiedźmina 3 studio CD Projekt RED zapowiedziało przed premierą hitu aż 16 paczek rozszerzeń, ale filozofii nie zmieniło. Wszystkie dostaniemy za darmo. Warto przypomnieć, że twórcy Dzikiego Gonu idą zgodnie z dawnym rozumieniem tego, co jest pełnoprawnym dodatkiem. Jeżeli poszerzenie przygód wymagałoby sporo pracy zespołu, a graczom gwarantowało kilka do kilkudziesięciu nawet godzin nowej, ciekawej rozgrywki, wtedy zaczęliby się myśleć o jakiejś sensownej opłacie za tego rodzaju zawartość. Jeżeli chodzi zaś o drobne, w sumie kosmetyczne sprawy, a o takich właśnie tu głównie mowa, wyciąganie za nie pieniędzy od fanów jest zwyczajnie nie w porządku. CD Projekt RED podkreśla, że tworzy gry z pasji i chce być postrzegane pozytywnie wśród ich miłośników, a życie projektu nie kończy się także zaraz po jego wydaniu. Stąd właśnie, w imię podtrzymywania zainteresowania produktem, a także w pewnym sensie kontaktu z graczami, planowane 16 bezpłatnych zestawów DLC. Pierwsze dwa dostaniemy już 25 lutego. Wprowadzą Temerski Rynsztunek, włącznie ze zbroją dla konia (to wyraźne puszczenie oka w stronę najgłośniejszego dodatku z Obliviona) plus dodatkowe fryzury oraz brody dla Geralta. Potem regularnie co tydzień nabywcy tytułu otrzymywać będą po kolejnej parze drobnych dodatków i już wiadomo, że w następnej partii chodzi o alternatywny strój dla Yennefer, jak też dodatkowe zadanie poboczne. Szczegóły kolejnych DLC zdradzane będą bliżej terminu ich wypuszczania. Dobrze wiedzieć, że gdy najwięksi wydawcy idą w stronę kilkukrotnego zarobku na raz wydanym dziele, rodacy dalej trzymają się dzielnie przekonań, kontynuując swoją politykę. Od Wiedźmina pierwszego, przez kontynuację, po Dziki Gon, szykują nam usprawnienia dorzucane bezpłatnie, po prostu za to, że kupiliśmy ich nową grę. Zyskują na tym wizerunkowo, czego efektem jest wielkie wsparcie graczy, wynikające z zadowolenia. Gaming Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Kaspersky ostrzega przed "Wiedźminem". Rośnie liczba cyberataków z wykorzystaniem gier 4 lip 2020 Klaudia Stawska Gaming Internet Bezpieczeństwo 26 Gwint zmierza na Androida. Fani Wiedźmina mogą się zapisać na zamknięte beta testy 9 mar 2020 MironNurski Oprogramowanie 10 Wine 5.0 wydane, i to najsmutniejsza premiera spośród wszystkich dotychczasowych 21 sty 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Gaming 116 Dream Machines G1650Ti-14PL30 – laptop do gier za nieco ponad 3,5 tys. złotych 22 gru 2020 Maciej Olanicki Sprzęt Gaming 54
Udostępnij: O autorze Tomasz Wrzesień @TomisH Normalną praktyką, w dodatku w przypadku nie tylko tych najgłośniejszych gier, jest obecnie sprzedawanie produktów w częściach, a więc wypuszczanie do sklepów swoistej podstawki, do której z czasem dochodzą płatne zestawy DLC, dopiero czyniące dzieło pełnym. Tworzące Wiedźmina 3 studio CD Projekt RED zapowiedziało przed premierą hitu aż 16 paczek rozszerzeń, ale filozofii nie zmieniło. Wszystkie dostaniemy za darmo. Warto przypomnieć, że twórcy Dzikiego Gonu idą zgodnie z dawnym rozumieniem tego, co jest pełnoprawnym dodatkiem. Jeżeli poszerzenie przygód wymagałoby sporo pracy zespołu, a graczom gwarantowało kilka do kilkudziesięciu nawet godzin nowej, ciekawej rozgrywki, wtedy zaczęliby się myśleć o jakiejś sensownej opłacie za tego rodzaju zawartość. Jeżeli chodzi zaś o drobne, w sumie kosmetyczne sprawy, a o takich właśnie tu głównie mowa, wyciąganie za nie pieniędzy od fanów jest zwyczajnie nie w porządku. CD Projekt RED podkreśla, że tworzy gry z pasji i chce być postrzegane pozytywnie wśród ich miłośników, a życie projektu nie kończy się także zaraz po jego wydaniu. Stąd właśnie, w imię podtrzymywania zainteresowania produktem, a także w pewnym sensie kontaktu z graczami, planowane 16 bezpłatnych zestawów DLC. Pierwsze dwa dostaniemy już 25 lutego. Wprowadzą Temerski Rynsztunek, włącznie ze zbroją dla konia (to wyraźne puszczenie oka w stronę najgłośniejszego dodatku z Obliviona) plus dodatkowe fryzury oraz brody dla Geralta. Potem regularnie co tydzień nabywcy tytułu otrzymywać będą po kolejnej parze drobnych dodatków i już wiadomo, że w następnej partii chodzi o alternatywny strój dla Yennefer, jak też dodatkowe zadanie poboczne. Szczegóły kolejnych DLC zdradzane będą bliżej terminu ich wypuszczania. Dobrze wiedzieć, że gdy najwięksi wydawcy idą w stronę kilkukrotnego zarobku na raz wydanym dziele, rodacy dalej trzymają się dzielnie przekonań, kontynuując swoją politykę. Od Wiedźmina pierwszego, przez kontynuację, po Dziki Gon, szykują nam usprawnienia dorzucane bezpłatnie, po prostu za to, że kupiliśmy ich nową grę. Zyskują na tym wizerunkowo, czego efektem jest wielkie wsparcie graczy, wynikające z zadowolenia. Gaming Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji