Wielkie reklamy w Messengerze: Facebook wydaje wyrok na swój komunikator

Do woli można promować świetne komunikatory, jednak niezależnie od tego, czy chodzi o Telegram, WhatsAppa czy Signala, do czynienia mamy z tym samym problemem: korzysta z nich stosunkowo niewielu niezaawansowanych użytkowników. A jeśli z takich osób w większości składa się czyjeś grono znajomych, to wybór redukuje się w zasadzie całkowicie do facebookowego Messengera.

Sam Facebook wiele jednak robi, by przekonanie wspomnianych znajomych do migracji systematycznie stawało się coraz łatwiejsze. Aplikacja mobilna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, absorbując skrupulatnie wszystkie najpopularniejsze funkcje konkurencji. Niewiele ma juz zatem wspólnego ze zwykłym tekstowym komunikatorem. A wygląda na to, że będzie tylko gorzej:

Na blogu Messengera ukazał się komunikat obwieszczający uruchomienie programu testowego, w ramach którego na głównym ekranie mobilnego Messengera pojawią się reklamy. Gwoli ścisłości – ogromne reklamy, które będą miały całą sekcję dla siebie, podobnie jak dziś kontakty, z którymi kontaktujemy się najczęściej.

Aktualnie testy trwają w Tajlandii i Australii, zaś wspomnianą sekcję można ukryć. Sama forma reklam przypomina te znane ze Snapchata, a konkretniej z sekcji Discover. Do czynienia mamy zatem z blokiem złożonym z tekstu i obrazka, który zajmować może nawet pół ekranu. Pozostaje żywić nadzieję, że reakcje użytkowników z antypodów będą na tyle krytyczne, że zapobiegną globalnej implementacji inwazyjnych reklam.