Wikimedia chce zmian w „stworzonym dla drukarni i powozów” prawie autorskim

Wikimedia chce zmian w „stworzonym dla drukarni i powozów” prawie autorskim

24.11.2014 15:59, aktualizacja: 24.11.2014 16:31

Stowarzyszenie Wikimedia opublikowało propozycje zmian w prawie autorskim w Unii Europejskiej. Zmiany mają wprowadzić Stary Kontynent w epokę treści cyfrowych. Propozycje te działacze Stowarzyszenia i kilkunastu innych organizacji przedstawili już w Brukseli.

Współczesna technika umożliwia tworzenie i udostępnianie dzieł praktycznie bez ponoszenia kosztów. Rewolucja cyfrowa dała nam wolność wyrazu, o jakiej nie mogły marzyć poprzednie pokolenia, ale nadal nie wiemy jak sobie z tym radzić. Najwyższa pora, abyśmy określili jak w erze cyfrowych treści radzić sobie z dziełami pochodnymi i jak długo mają być objęte prawami autorskimi.

Obraz

Na szczeblu europejskim trwają prace nad reformą prawa autorskiego, które powstało z myślą o drukarniach i powozach konnych. Komisja Europejska stara się pracować szybko, ale dopracowanie reformy zajmie jeszcze od 6 do nawet 18 miesięcy. Można przypuszczać, że politycy są pod presją z wielu stron – obywatele chcą luźniejszych reguł i więcej swobody, zaś partnerzy handlowi chcą podążania za ich zasadami ochrony dzieł.

Pierwszą propozycją, wysuniętą przez Wikimedia, jest harmonizacja rynku – ujednolicenie zasad i wypisanie ich przejrzystym językiem tak, by każdy obywatel mógł się z nimi zapoznać i by zminimalizować ryzyko prawne. Jest to też jeden z priorytetów unijnych komisarzy. Po zmianach organizacyjnych w KE jej wiceprezydent, Andrus Ansip z Estonii, dostał zadanie utworzenia Digital Single Market, czyli jednolitego rynku, w którym zasięg usług, sklepów z muzyką, wypożyczalni filmów i operatorów płatności nie będzie wytyczany granicami państw.

Drugą propozycją Stowarzyszenia jest wprowadzenie „wolności panoramy” w państwach członkowskich. Zasada ta pozwala na dowolne rozpowszechnianie zdjęć (także w celach komercyjnych) wszelkich obiektów architektonicznych i dzieł sztuki, których autorzy wystawili je w przestrzeni publicznej. Prawo to nie działa między innymi we Francji i Włoszech, działa w Niemczech, Hiszpanii, Szwecji i Polsce. Zapisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (art. 33. pkt. 1., art. 34 i art. 35.) pozwalają rozpowszechniać zdjęcia dzieł sfotografowanych z przestrzeni publicznej (ulicy, parku), ale zdjęcia obiektów zrobione z terenu prywatnego bądź w czyimś domu wymagają już zgody właściciela. Celem działaczy Stowarzyszenia jest gwarancja wolności wykorzystywania zdjęć zrobionych w przestrzeni publicznej.

Trzeci punkt, proponowany przez Stowarzyszenie i współpracowników, wyjaśniłby wiele sporów także w Polsce. Działacze proponują, by wprowadzić wymóg udostępniania w domenie publicznej dzieł, które powstały z publicznych pieniędzy. Tym samym skończyłyby się spory o mapy geodezyjne i filmy nakręcone za pieniądze podatników.

Na koniec Wikimedia proponuje skrócenie czasu, po jakim dzieło trafia do domeny publicznej, czyli znoszone są wszelkie ograniczenia dostępu z tytułu ochrony majątkowych praw autorskich. W Polsce i wielu innych krajach prawa te wygasają 70 lat po śmierci twórcy, 70 lat od śmierci ostatniego współautora lub 70 lat po pierwszej publikacji, jeśli autorzy pozostają anonimowi. Prawa do artystycznych wykonań wygasają 50 lat po roku wykonania, do nagrań zaś 50 lat po pierwszej emisji. W niektórych przypadkach polskie prawo nie przewiduje wyzbycia się autorskich praw osobistych, wciąż więc należy podawać nazwisko autora przy korzystaniu z dzieł. Stowarzyszenie wnioskuje, by skrócić ten czas o 20 lat, by zgadzał się z zawieranymi umowami handlowymi.

Zdaniem działaczy Stowarzyszenia, zaproponowane wyżej zmiany znacznie zwiększą swobodę korzystania z materiałów i wyjaśnią niektóre sporne kwestie, a przy tym nie naruszą interesu właścicieli praw autorskich i nie wyrządzą szkody przemysłowi. Wprowadzenie ich jest niezbędne, by reforma była skrojona na miarę „ery cyfrowej”.

Szczegóły opisał Dimitar Dimitrow, który pracuje w Brukseli i dostarcza wieści „z frontu”. We wpisie zachęca także do wzięcia spraw w swoje ręce i przekonywania lokalnych polityków bądź pisania listów (papierowych!) do Brukseli.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)