Windows 10 niczym słup reklamowy, w Creators Update będzie tego więcej

Windows 10 niczym słup reklamowy, w Creators Update będzie tego więcej

Windows 10 niczym słup reklamowy, w Creators Update będzie tego więcej
09.01.2017 13:16

Trendu, jaki widzimy w kolejnych kompilacjach Windowsa 10zatrzymać się nie da – Microsoft jest najwyraźniej przekonany,że system-operacyjny-jako-usługa może być niezłą platformąreklamową. Na Twiterze pojawił się dziś zrzut ekranu nowegointerfejsu udostępniania, jaki zadebiutować ma wraz z CreatorsUpdate. Oczywiście w Redmond powiedzą nam, że tu nie chodzi oreklamę, lecz o „promowanie usług i aplikacji” – czy jednaknaprawdę ktoś chce sprzeczać się z pracownikami marketingu wkwestii semantyki?

Promowane treści na ekranieblokady, wmenu Start, wgrach, wtacce systemowej – „dziesiątka” powoli zamienia się wsłup reklamowy, czy też mówiąc językiem firmy z Redmond, w słupdo informowania użytkowników o nowych funkcjach dostępnych wprzeglądarce i Windowsie 10. Kolejnym miejscem, w którym teinformacje się znajdą,będzie zaktualizowane menu udostępniania plików, przygotowane zmyślą o uaktualnieniuCreators Update.

So the new share UI shows ads. 10/10 pic.twitter.com/yPoI3CjNwG

— Vitor Mikaelson ?? (@vitorgrs) December 10, 2016Pozwala ono na łatweudostępnianie treści, podobnie jak to np. jest w Androidzie.Wybierając funkcję Udostępnij (Share) otrzymujemy panel z listądziałających w systemie aplikacji i usług, przez które jednymkliknięciem czy dotknięciem możemy daną treść wysłać. Tyle żenajwyraźniej chodzi tutaj nie tylko o zainstalowane w systemieaplikacje i usługi, ale także te, które Microsoft uważa za dobredla nas.

Na prezentującym najnowsząfunkcję Windowsa zrzucie ekranu udostępnionym przez VitoraMikaelsona (@vitorgrs) na Twitterze, widzimy, że opróczzainstalowanych aplikacji, system oferuje nam zainstalowanie Boxa –według słów autora zrzutu w systemie nieobecnego. Na jakiejpodstawie Microsoft umieścił tu ofertę strony trzeciej? Płatnareklama, czy co? Biorąc pod uwagę nieobecność popularniejszychusług, takich jak Dysk Google czy Dropbox, trudno to uznać zacokolwiek innego niż właśnie płatną promocję.

Oczywiście nic złego wdyskretnie umieszczonych reklamach, monetyzacji usług i ogólnie –zarabianiu pieniędzy. Pamiętajcie jednak, że tu nie chodzi odostępny za darmo dla każdego serwis internetowy, który utrzymujesię z udostępniania części swojej powierzchni reklamodawcom, leczo całkiem drogi system operacyjny, na którym producent rok w rokzarabia miliardy. Czy naprawdę warto irytować użytkowników tylkopo to, by zarobić ciut więcej?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (91)