Wirtualne gry, rzeczywiste pieniądze Strona główna Aktualności23.02.2005 14:53 Udostępnij: O autorze Leszek Kędzior Budowa państwa, prowadzenie wojny albo niszczenie potworów może trwać dni, tygodnie i miesiące. Sprzedaż zdobytych w tym czasie wirtualnych zbroi, klejnotów czy pierścieni może być niezłym interesem w rzeczywistym świecie. Producenci zarabiają na grach komputerowych krocie: zysk netto koreańskiej spółki NCSoft (producent takich gier jak "Lineage" czy "City of Heroes") wyniósł w 2003 r. 105 mln dol., a amerykańska Electronic Arts (producent m.in. słynnych "Simsów") zarobiła w zeszłym roku na czysto ponad 557 mln dol. Jednak na grach mają szansę dorobić się również zwykli klienci. Wystarczy, że ułatwią życie innym graczom, którzy w zakamarkach wirtualnego świata szukają np. skutecznej broni na paskudne potwory albo cudownego leku, który wydłuży żywot ich postaci. Sprzedaż wirtualnej zbroi, klejnotów, pierścieni czy innych tego rodzaju gadżetów, a nawet całych postaci, może być niezłym interesem. I nie ma znaczenia, że taki rycerz w rzeczywistości nie istnieje, skoro niektórzy są gotowi zapłacić za niego nawet całkiem realne 500 zł. Więcej na ten temat można przeczytać w ciekawym artykule opublikowanym na łamach portalu Gazeta.pl. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Atari uruchomi sieć hoteli, czyli podróż w konwencji gier wideo 28 sty 2020 Piotr Urbaniak Gaming Biznes 10 Spotkanie ze zmarłą córką w wirtualnej rzeczywistości. Transmitowała je telewizja 10 lut 2020 Jakub Krawczyński Sprzęt SmartDom 73 4 zł od Google za wypełnienie ankiety? Sprawdziłem – to ściema 23 sty 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Biznes 43 PureVPN, czyli swoboda i bezpieczeństwo w sieci. Mamy specjalny rabat dla czytelników 31 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Internet Bezpieczeństwo Poradniki 54
Udostępnij: O autorze Leszek Kędzior Budowa państwa, prowadzenie wojny albo niszczenie potworów może trwać dni, tygodnie i miesiące. Sprzedaż zdobytych w tym czasie wirtualnych zbroi, klejnotów czy pierścieni może być niezłym interesem w rzeczywistym świecie. Producenci zarabiają na grach komputerowych krocie: zysk netto koreańskiej spółki NCSoft (producent takich gier jak "Lineage" czy "City of Heroes") wyniósł w 2003 r. 105 mln dol., a amerykańska Electronic Arts (producent m.in. słynnych "Simsów") zarobiła w zeszłym roku na czysto ponad 557 mln dol. Jednak na grach mają szansę dorobić się również zwykli klienci. Wystarczy, że ułatwią życie innym graczom, którzy w zakamarkach wirtualnego świata szukają np. skutecznej broni na paskudne potwory albo cudownego leku, który wydłuży żywot ich postaci. Sprzedaż wirtualnej zbroi, klejnotów, pierścieni czy innych tego rodzaju gadżetów, a nawet całych postaci, może być niezłym interesem. I nie ma znaczenia, że taki rycerz w rzeczywistości nie istnieje, skoro niektórzy są gotowi zapłacić za niego nawet całkiem realne 500 zł. Więcej na ten temat można przeczytać w ciekawym artykule opublikowanym na łamach portalu Gazeta.pl. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji