Zdziwiony? Właściciel domeny miał ustawione dla niejprzekierowanie do strony Mozilla Europe. Jak informuje Marek "Marcoos"Stępień (kierownik lokalizacji przeglądarki Firefox) na stronieswojego bloga, odpowiedniekroki w celu eliminacji tego zjawiska zostały już podjęte. Nie jestto bowiem w żaden sposób nieuczciwy chwyt polskiej społecznościFirefoksa skierowany przeciw Operze, a działanie osoby zespołecznością FF zupełnie nie związanej. Próbę zdemaskowania winnego podjął Yano na swoim joggerze,publikując wydruk whois dla domeny opera.pl. Okazuje się iż domenata zarejestrowana jest na rzecz... agencji detektywistycznej (!).Cel działania tejże agencji i jej stanowisko pozostająnieznane. W celu uniemożliwienia autorowi prowokacji dalszego "psucia krwi"między członkami społeczności obu przeglądarek, serwery MozillaEurope nie odpowiadają już na zapytania przekierowane z opera.pl.Być może zbytecznie, gdyż prowokator zmienił ponownieprzekierowanie tym razem na localhost (co znaczy, że użytkownicy,którzy nie mają na własnym komputerze serwera WWW jak Apache czyIIS zobaczą błąd 404). W komunikacie na stronie własnego dziennika, Zbigniew "Gandalf" Braniecki, głowazespołu AviaryPL zajmującego się lokalizacją Firefoksa informuje,iż polska społeczność FF nie ma nic wspólnego z prowokacją i manadzieję na pozytywne zakończenie całej sytuacji. Określił on jązresztą jako ohydną i głupią.
