Wschód przyszłością Sailfisha: fiński system oficjalnym systemem mobilnym Rosji Strona główna Aktualności19.05.2015 04:35 Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Przyszłość stworzonego przez byłych pracowników Nokii systemu operacyjnego Sailfish rysuje się w jaśniejszych barwach, niż kiedykolwiek wcześniej. Rosyjskie ministerstwo komunikacji poinformowało, że zostanie on oficjalnie popieranym przez władze systemem dla urządzeń mobilnych w tym kraju. Na Rosji jednak nie koniec – Sailfish w ten sposób może dostać się na ogromne rynki pozostałych krajów BRICS, czyli Brazylii, Indii, Chin i Południowej Afryki. Według dziennika RBC, decyzja taka zapadła w ostatni piątek, po spotkaniu między rosyjskim ministrem komunikacji Nikołajem Nikiforowem, przedstawicielami krajowej branży IT oraz prezesem Jolli, Antti Saarnio. Powstały z prochów porzuconego przez Nokię systemu MeeGo Sailfish ma uzdrowić sytuację na rosyjskim rynku, na którym 95% urządzeń mobilnych pochodzi obecnie z importu. Minister Nikiforow chce, by do 2025 roku udział importowanych z zagranicy rozwiązań spadł do 50%. Pozwolić to ma na osiągnięcie strategicznego celu ministerstwa, to jest należytej ochrony prywanych informacji rosyjskich użytkowników. Działająca od 2011 roku Jolla, mimo pokazania bardzo interesującego sprzętu i oprogramowania, nie zdołała przebić się na zachodnich rynkach, choć zainteresowania samymi jej produktami nie brakowało. Ogłoszona jesienią zeszłego roku w serwisie Indiegogo zbiórka pieniędzy na tablet z Sailfish OS-em już po kilku godzinach przyniosła zebranie oczekiwanej kwoty, a gotowe urządzenie, zaprezentowane podczas tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie, zostało uznane za jedną z najciekawszych premier tych targów. Konia z rzędem jednak temu, kto znajdzie smartfon Jolli w zachodnich sklepach (poza Finlandią). Fiński producent obraca się na Wschód, wchodząc na rynki Estonii, Kazachstanu, Hong Kongu i Indii, a w końcu i Rosji. Wchodząc na wschodnie rynki, Jolla zmienia swoją strukturę własności. Choć większość udziałów wciąż należy do Finów, poważną rolę odgrywają w niej inwestorzy z Chin (holding China Fortune) oraz od niedawna Rosji – podczas kolejnej rundy inwestycyjnej swoje pieniądze włożył w Jollę rosyjski multimilioner Grigorij Beriezkin. Ta właśnie kwestia obecności rodzimego kapitału w Jolli była przez ministra Nikiforowa podkreślana jako powód podjęcia takiej a nie innej decyzji. Jak poinformował Juhani Lassila, szef komunikacji korporacyjnej Jolli, prace nad dostosowaniem Sailfisha do wymagań postawionych przez ministerstwo komunikacji są we wczesnej fazie. Rosjanie oczekują bowiem nie Sailfisha w jego obecnej postaci, ale systemu, który mógłby działać na wielu różnych urządzeniach różnych producentów, np. rosyjskim dwuekranowym YottaPhonie. Kluczową sprawą jest więc opracowanie we współpracy z producentami sprzętu nowych sterowników i dopracowanie interfejsu użytkownika tak, by wywierał dobre wrażenie na końcowych użytkownikach. Dlatego nową, uniwersalną wersję Sailfisha opracowywać ma fińsko-rosyjsko-chińskie konsorcjum, do którego w przyszłości, jak zapowiedział min. Nikiforow, przystąpić mają przedstawiciele Brazylii, Indii i Południowej Afryki, a więc wszyscy członkowie grupy BRICS. Jeśli przy poparciu rządów Sailfish zdoła pozyskać choć 10% tych rynków, oznaczać to będzie setki milionów użytkowników – i uczyni z Sailfisha trzeci pod względem popularności mobilny system operacyjny świata, zrzucając z tego miejsca Windows Phone. Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także T-Mobile uruchamia sieć 5G w Polsce. Start 9 czerwca, są mapy zasięgu 8 cze 2020 Oskar Ziomek Internet Biznes 198 Awaria w T-Mobile. Są problemy z internetem LTE (aktualizacja) 22 maj 2020 Oskar Ziomek Internet 87 Awaria T-Mobile w Polsce. Nie działa połączenie internetowe - "brak usługi" (aktualizacja) 16 cze 2020 Arkadiusz Stando Sprzęt Internet Biznes 153 Rosja: Booking.com oskarżany o praktyki monopolistyczne 21 gru 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Biznes 30
Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Przyszłość stworzonego przez byłych pracowników Nokii systemu operacyjnego Sailfish rysuje się w jaśniejszych barwach, niż kiedykolwiek wcześniej. Rosyjskie ministerstwo komunikacji poinformowało, że zostanie on oficjalnie popieranym przez władze systemem dla urządzeń mobilnych w tym kraju. Na Rosji jednak nie koniec – Sailfish w ten sposób może dostać się na ogromne rynki pozostałych krajów BRICS, czyli Brazylii, Indii, Chin i Południowej Afryki. Według dziennika RBC, decyzja taka zapadła w ostatni piątek, po spotkaniu między rosyjskim ministrem komunikacji Nikołajem Nikiforowem, przedstawicielami krajowej branży IT oraz prezesem Jolli, Antti Saarnio. Powstały z prochów porzuconego przez Nokię systemu MeeGo Sailfish ma uzdrowić sytuację na rosyjskim rynku, na którym 95% urządzeń mobilnych pochodzi obecnie z importu. Minister Nikiforow chce, by do 2025 roku udział importowanych z zagranicy rozwiązań spadł do 50%. Pozwolić to ma na osiągnięcie strategicznego celu ministerstwa, to jest należytej ochrony prywanych informacji rosyjskich użytkowników. Działająca od 2011 roku Jolla, mimo pokazania bardzo interesującego sprzętu i oprogramowania, nie zdołała przebić się na zachodnich rynkach, choć zainteresowania samymi jej produktami nie brakowało. Ogłoszona jesienią zeszłego roku w serwisie Indiegogo zbiórka pieniędzy na tablet z Sailfish OS-em już po kilku godzinach przyniosła zebranie oczekiwanej kwoty, a gotowe urządzenie, zaprezentowane podczas tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie, zostało uznane za jedną z najciekawszych premier tych targów. Konia z rzędem jednak temu, kto znajdzie smartfon Jolli w zachodnich sklepach (poza Finlandią). Fiński producent obraca się na Wschód, wchodząc na rynki Estonii, Kazachstanu, Hong Kongu i Indii, a w końcu i Rosji. Wchodząc na wschodnie rynki, Jolla zmienia swoją strukturę własności. Choć większość udziałów wciąż należy do Finów, poważną rolę odgrywają w niej inwestorzy z Chin (holding China Fortune) oraz od niedawna Rosji – podczas kolejnej rundy inwestycyjnej swoje pieniądze włożył w Jollę rosyjski multimilioner Grigorij Beriezkin. Ta właśnie kwestia obecności rodzimego kapitału w Jolli była przez ministra Nikiforowa podkreślana jako powód podjęcia takiej a nie innej decyzji. Jak poinformował Juhani Lassila, szef komunikacji korporacyjnej Jolli, prace nad dostosowaniem Sailfisha do wymagań postawionych przez ministerstwo komunikacji są we wczesnej fazie. Rosjanie oczekują bowiem nie Sailfisha w jego obecnej postaci, ale systemu, który mógłby działać na wielu różnych urządzeniach różnych producentów, np. rosyjskim dwuekranowym YottaPhonie. Kluczową sprawą jest więc opracowanie we współpracy z producentami sprzętu nowych sterowników i dopracowanie interfejsu użytkownika tak, by wywierał dobre wrażenie na końcowych użytkownikach. Dlatego nową, uniwersalną wersję Sailfisha opracowywać ma fińsko-rosyjsko-chińskie konsorcjum, do którego w przyszłości, jak zapowiedział min. Nikiforow, przystąpić mają przedstawiciele Brazylii, Indii i Południowej Afryki, a więc wszyscy członkowie grupy BRICS. Jeśli przy poparciu rządów Sailfish zdoła pozyskać choć 10% tych rynków, oznaczać to będzie setki milionów użytkowników – i uczyni z Sailfisha trzeci pod względem popularności mobilny system operacyjny świata, zrzucając z tego miejsca Windows Phone. Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji