Rozpoczynająca się za kilka godzin konferencja Google I/O zapewne obfitować będzie w nowości, jednak jedna z niespodzianek przez przypadek już przedostała się do Sieci. Minionej nocy koncern na chwilę uruchomił zapisy do wypróbowania nowej wersji Map, a internauci skrzętnie skorzystali z okazji, by przetestować odświeżoną usługę. Zmian będzie wiele, ale ogólnie można zawrzeć w jednym stwierdzeniu — pełna integracja wszystkich produktów giganta.
Prawdopodobnie najważniejszą nowością jest mechanizm „uczenia się” — im więcej dany użytkownik będzie korzystać z map, tym bardziej będą się one pod niego profilować. Na podstawie ocen i recenzji wystawianych odwiedzonym miejscom, usługa automatycznie będzie sugerować kolejne, które mogą przypaść nam do gustu. Ponadto serwis będzie uwzględniał nasze nawyki podczas planowania trasy, z czasem wyznaczając ją według zaobserwowanych przyzwyczajeń.
Aktualizacja obejmie także wspomniany moduł wyszukiwania trasy. Do obecnych metod podróży — samochodem lub pieszo — koncern doda kolejne środki lokomocji. Dzięki temu będziemy mogli zaplanować trasę z wykorzystaniem komunikacji publicznej oraz samolotów. Ta ostatnia możliwość oznacza zintegrowanie z usługą Flight Search, która przy okazji będzie wyszukiwać dogodny czas podróży i ceny biletów.
Google chce, by nowy pasek wyszukiwania był bardziej przydatny dzięki większej bazie informacji. Dlatego oprócz znajdywania wskazanych miejsc, mechanizm będzie także wyświetlał ich oceny i recenzje, a w niektórych przypadkach także wnętrza budynków. Ponadto Mapy będą korzystać ze zdjęć zgromadzonych w Google Earth, do wyświetlania których nie potrzebne będą żadne wtyczki (dotyczy to przeglądarek obsługujących WebGL). Na sam koniec warto też wspomnieć o „uspołecznieniu” map dzięki integracji z Google+. Niewykluczone jednak, że to jeszcze nie wszystkie przygotowane przez koncern zmiany.
