Wyszukiwarka Bing teraz dostępna jako nowa karta w Google Chrome Strona główna Aktualności09.03.2015 11:02 Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Microsoft wszystkimi siłami chce konkurować z wyszukiwarką od Google. W sklepie Chrome Web Store znajdziemy nawet oficjalny dodatek tej firmy dodający wyszukiwarkę Bing na ekranie nowej karty w przeglądarce Chrome i jej pochodnych. Może to przyczynić się do zwiększania popularności wyszukiwarki Microsoftu, o ile oczywiście właściciele sklepu nie postanowią usunąć tego typu dodatku. Instalacja rozszerzenia jest równie prosta co w przypadku innych tego typu dodatków – wystarczy dodać je do Chrome i gotowe, od razu zacznie ono swoją pracę. Efekty zobaczymy po otworzeniu strony nowej karty. Zamiast wyszukiwarki Google i ikon ostatnio przeglądanych stron znajdziemy stronę główną Binga, konkurencyjnej wyszukiwarki z Microsoftu. Zupełnie jakbyśmy mieli do czynienia z przeglądarką Internet Explorer i jej domyślnymi ustawieniami. Nie jest to pełne wdrożenie konkurencyjnego silnika wyszukiwarki do Chrome, a jedynie „makieta”, bo przełączanie się pomiędzy dostępnymi opcjami i tak spowoduje przekierowanie nas na oficjalną stronę Binga. Co może przekonać użytkowników do zmiany? Choćby słynne już tapety i fotografie wyświetlane w tle wyszukiwarki Microsoftu, wykonane w najróżniejszych częściach świata i często zapierające dech w piersiach. Dzięki nim wyszukiwarka ta jest bardzo atrakcyjna wizualnie, choć oczywiście kwestia trafności przedstawianych wyników to już sprawa mocno uzależniona od konkretnego użytkownika i języka, jakim się posługuje. Niestety choć dodatek został stworzony przez wielką i bogatą firmę jest mocno niedopracowany: oprócz wspomnianego już przekierowania czasami zamiast strony wyszukiwarki zasypuje użytkownika kodem CSS na całej stronie. Microsoft wie o problemie i pracuje nad jego naprawieniem, ale złego wrażenia nie da się tak szybko usunąć: przecież odpowiednie testy powinny się odbyć jeszcze przed umieszczeniem rozszerzenia w bazie dodatków. Rozszerzenie jest już dostępne od kilku dni, ale jego przyszłości nie można uznać za pewną. Google słynie z tego, że usuwa zarówno z Chrome Web Store jak i sklepu Play dla Androida te aplikacje, które nie są dla niego wygodne lub uderzają w interesy tej firmy. Najnowszy dodatek od Microsoftu uderza natomiast w wyszukiwarkę, a więc prawdziwy filar potęgi giganta. Według ostatnich danych StatCountera, wyszukiwarka Google okupuje obecnie około 88% rynku. Bing jest tu w o wiele gorszej sytuacji, bo ma tylko 4,65%. Z drugiej strony, wiele zależy od konkretnego kraju. O ile w Polsce króluje Google, o tyle w Stanach Zjednoczonych produkt Microsoftu powoli, acz sukcesywnie staje się coraz popularniejszy. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Daj szansę sztuce i znajdź dla niej miejsce w przeglądarce Google Chrome 13 mar 2015 Łukasz Tkacz Oprogramowanie 14 Microsoft Office 365 przestawi wyszukiwarkę na Bing. Wbrew własnym wytycznym 23 sty 2020 Kamil J. Dudek Oprogramowanie IT.Pro 48 Koniec monopolu wyszukiwarki Google. Świetne wiadomości dla DuckDuckGo 20 sty 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet 116 Opinia. Microsoft stale próbuje przekonać nas do swoich usług. I ciągle mu nie wychodzi 10 lut 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Biznes 60
Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Microsoft wszystkimi siłami chce konkurować z wyszukiwarką od Google. W sklepie Chrome Web Store znajdziemy nawet oficjalny dodatek tej firmy dodający wyszukiwarkę Bing na ekranie nowej karty w przeglądarce Chrome i jej pochodnych. Może to przyczynić się do zwiększania popularności wyszukiwarki Microsoftu, o ile oczywiście właściciele sklepu nie postanowią usunąć tego typu dodatku. Instalacja rozszerzenia jest równie prosta co w przypadku innych tego typu dodatków – wystarczy dodać je do Chrome i gotowe, od razu zacznie ono swoją pracę. Efekty zobaczymy po otworzeniu strony nowej karty. Zamiast wyszukiwarki Google i ikon ostatnio przeglądanych stron znajdziemy stronę główną Binga, konkurencyjnej wyszukiwarki z Microsoftu. Zupełnie jakbyśmy mieli do czynienia z przeglądarką Internet Explorer i jej domyślnymi ustawieniami. Nie jest to pełne wdrożenie konkurencyjnego silnika wyszukiwarki do Chrome, a jedynie „makieta”, bo przełączanie się pomiędzy dostępnymi opcjami i tak spowoduje przekierowanie nas na oficjalną stronę Binga. Co może przekonać użytkowników do zmiany? Choćby słynne już tapety i fotografie wyświetlane w tle wyszukiwarki Microsoftu, wykonane w najróżniejszych częściach świata i często zapierające dech w piersiach. Dzięki nim wyszukiwarka ta jest bardzo atrakcyjna wizualnie, choć oczywiście kwestia trafności przedstawianych wyników to już sprawa mocno uzależniona od konkretnego użytkownika i języka, jakim się posługuje. Niestety choć dodatek został stworzony przez wielką i bogatą firmę jest mocno niedopracowany: oprócz wspomnianego już przekierowania czasami zamiast strony wyszukiwarki zasypuje użytkownika kodem CSS na całej stronie. Microsoft wie o problemie i pracuje nad jego naprawieniem, ale złego wrażenia nie da się tak szybko usunąć: przecież odpowiednie testy powinny się odbyć jeszcze przed umieszczeniem rozszerzenia w bazie dodatków. Rozszerzenie jest już dostępne od kilku dni, ale jego przyszłości nie można uznać za pewną. Google słynie z tego, że usuwa zarówno z Chrome Web Store jak i sklepu Play dla Androida te aplikacje, które nie są dla niego wygodne lub uderzają w interesy tej firmy. Najnowszy dodatek od Microsoftu uderza natomiast w wyszukiwarkę, a więc prawdziwy filar potęgi giganta. Według ostatnich danych StatCountera, wyszukiwarka Google okupuje obecnie około 88% rynku. Bing jest tu w o wiele gorszej sytuacji, bo ma tylko 4,65%. Z drugiej strony, wiele zależy od konkretnego kraju. O ile w Polsce króluje Google, o tyle w Stanach Zjednoczonych produkt Microsoftu powoli, acz sukcesywnie staje się coraz popularniejszy. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji