Żaden z nowych operatorów, walczących o pasmo 1800 MHz, nie będzie w stanie zaoferować pełnego LTE

Żaden z nowych operatorów, walczących o pasmo 1800 MHz, nie będzie w stanie zaoferować pełnego LTE

22.11.2012 12:06, aktualizacja: 22.11.2012 12:59

Urząd Komunikacji Elektronicznej przygląda się właśnie ofertom, które wpłynęły od operatorów w ramach rozpisanego w sierpniu przetargu na rezerwację częstotliwości z pasma 1800 MHz, a tymczasem analitycy między innymi z Centrum im. Adama Smitha doszli do wniosku, że trzeba przetarg rozpisać od nowa. Podział częstotliwości zaproponowany przez UKE powoduje, że żaden z nowo wchodzących graczy na rynek, jeśli chodzi o pasmo 1800 MHz, nie będzie w stanie zaoferować pełnej usługi LTE — powiedział specjalista ds. telekomunikacji z Centrum, Andrzej Piotrowski.

Pasmo 1800 MHz jest jednym z najważniejszych w Europie, właściwości tej częstotliwości pozwoliłyby na przesyłanie danych z prędkością około 150 Mb/s. UKE postanowił podzielić pasmo na 5 paczek po 5 MHz, z czego każdy startujący w przetargu może zarezerwować maksymalnie 3. Sprawiedliwie? Nie do końca. To by nie przeszkadzało przy poprzednich technologiach [...] w tym momencie żaden z nowo wchodzących na rynek graczy, jeśli chodzi o to pasmo, nie będzie w stanie na bazie tego zaoferować pełnej przepływności — zaznaczył Piotrowski. Według niego, aby dobrze świadczyć usługi LTE, operator powinien mieć do dyspozycji pasmo o szerokości minimum 20 MHz, więc nowi gracze, którzy jeszcze się LTE nie dorobili, nie mają szans na sensowny start. Zresztą, biorący udział w przetargu operatorzy Sferia i EmiTel i tak raczej nic, poza przychylniejszym spojrzeniem inwestorów, nie zyskają, ze względu na „lokalny” charakter. Małe szanse ma także Plus, gdyż do spółki z Cyfrowym Polsatem mógłby zdominować rynek. Walka odbywa się więc między P4 (Play bardzo liczy na przychylne spojrzenie komisji), Orange (ten operator bardziej ostrzy sobie zęby na 800 MHz) i T-Mobile.

Dodatkowym problemem jest uporządkowanie pasma (reframing) — proces ten ma zapewnić ciągłość blokom należącym do jednego operatora. Obecnie pasmo 1800 MHz jest bowiem „posiekane” — spółki Solarza-Żaka Mobyland i CenterNet mają 20 MHz, osobno Polkomtel ma 10 MHz. PTC i PTK Centertel mają po 10 MHz, ale mimo ścisłej współpracy, ich bloki są oddzielone. Po refarmingu okazałoby się, że mamy kilku uczestników rynku. Ten pierwszy, który ma teraz 20 MHz na raz po takim poukładaniu miałby 30 MHz (łącznie z częstotliwościami Polkomtela). Pozostali dwaj, którzy mają po 10 MHz, od pewnego czasu współpracują ze sobą i wspólnie budują infrastrukturę, a więc też można powiedzieć, że mają razem 20 MHz. Zostaje nam 25 MHz do podziału. Dodanie tym dwóm jeszcze 5 MHz ma duży sens, bo pozwala im przygotować bardzo sensowną ofertę. A dla kolejnego uczestnika rynku pozostaje 20 MHz, więc też może coś zaoferować. To jest proste — przekonuje Piotrowski.

Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie w miarę możliwości brał pod uwagę prośby o przydzielenie konkretnych bloków zawarte w ofertach, więc mający więcej szczęścia operatorzy mogą liczyć na zbudowanie sobie ciągłej serii kanałów komunikacyjnych. O ile jednak uporządkowania pasma UKE nie wyklucza, na ponowne rozpisanie przetargu, co proponuje wielu analityków, nie ma co liczyć. Wszystko powinno się wyjaśnić jeszcze w tym roku.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)