Złote jabłko dla szaleńców: nierówna wojna zegarków

Złote jabłko dla szaleńców: nierówna wojna zegarków

Złote jabłko dla szaleńców: nierówna wojna zegarków
11.03.2015 14:41, aktualizacja: 11.03.2015 15:43

Produkty firmy Apple po raz kolejny zostały wykorzystane w reklamach produktów konkurencji. Tym razem jednak to nie Samsung drwi z miłośników gadżetów z jabłkiem. ASUS przekonuje, że tylko szaleńcy kupią złoty zegarek.

ASUS wprowadził na rynek relatywnie niedrogi zegarek ZenWatch, bazujący na Android Wear. ZenWatch jest promowany jako produkt luksusowy, nosi się go na skórzanym, ręcznie szytym pasku z oryginalną klamrą, przypominającą zapięcia bransolet niektórych zegarków sportowych i do nurkowania. Pod względem wzornictwa i jakości wykonania naprawdę trudno cokolwiek mu zarzucić.

Obraz

W eleganckiej obudowie znajdziemy 1,63-calowy ekran AMOLED (320 × 320), Snapdragona 400 1,2 GHz, 512 MB pamięci operacyjnej, 4 GB pamięci masowej, Bluetooth 4.0, 9-osiowy akcelerometr i czujnik tętna umieszczony w pasku. Podobnie jak właściciele zegarka firmy Apple, również nabywcy ZenWatcha mogą cieszyć się codziennym ładowaniem urządzenia. Cena zegarka Asusa wyniesie nieco ponad tysiąc złotych (200 funtów).

Walkę z Apple Watch ASUS rozpoczął stwierdzeniem, że trzeba postradać zmysły, mieć za dużo pieniędzy i naprawdę postradać zmysły, żeby kupić „złote jabłko”. ZenWatch jest według autorów reklamy „logicznym wyborem”, wiec jeśli ktoś jest jeszcze w stanie mniej-więcej wyciągać wnioski, z pewnością kupi to urządzenie. Na grafice zabrakło tylko wizerunku zmarłego niedawno Leonarda Nimoya.

Obraz

A skoro już mowa o logice, nie można zapominać o tym, że Apple Watch występuje nie tylko w złotej kopercie i będzie można go kupić już za 349 dolarów, co jest już ceną konkurencyjną dla ZenWatcha. Ponadto póki co współpraca Android Wear z systemem iOS istnieje w strefie marzeń i niejasnych plotek. Z takim argumentem nie da się walczyć i jeśli ktoś postradał tu zmysły, jest to osoba kupująca ZenWatcha do iPhone'a.

Problem w tym, że od kilku pokoleń złoty zegarek jest pewnym symbolem zasobnego portfela noszącego, zwłaszcza że jest to w zasadzie jedyny rodzaj biżuterii ogólnie akceptowany przez mężczyzn. Nie zawsze jest okazja by założyć brylantową spinkę do krawata i złote spinki do mankietów, a naszyjniki i kolczyki często nie są mile widziane, więc panowie są skazani na demonstrowanie swojego statusu zegarkiem. Szczególnym szacunkiem darzone są zegarki tych marek, których ceny z założenia nigdy nie zeszły i nigdy nie zejdą poniżej pewnego ogólnie znanego poziomu – Rolex, Cartier, Breitling, Piaget czy Hubolt. W Polsce jest to kilkanaście tysięcy złotych, ale powodem do dumy są dopiero modele kosztujące powyżej 30 tysięcy.

O złotym Apple Watchu, który ma kosztować 10-20 tysięcy dolarów, należy myśleć raczej w takich kategoriach. W końcu będzie miał własne wystawy, będzie się nim zajmował wykwalifikowany personel i nie będzie dostępny byle gdzie – jedynie najbardziej ekskluzywne ze sklepów firmowych firmy Apple będą miały zaszczyt go sprzedawać. Asus nie ma w tej chwili produktu, który mógłby konkurować ze złotym jabłkiem… albo Rolexem.

Co ciekawe, konkurencji obawia się także grupa Swatch, która skupia uznane szwajcarskie marki, jak Certina, Omega i Longines. Grupa ma już za sobą jeden kryzys – w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia rozwój mechanizmów kwarcowych sprawił, że Japonia pokonała Szwajcarię. W Europie tysiące osób straciły pracę z powodu arogancji szwajcarskich producentów, którzy długo odmawiali produkcji tańszych, plastikowych zegarków. Obecnie Swatch jest na dobrej drodze, by popełnić te same błędy. A szkoda, bo to właśnie te firmy mają technologie, które mogą zapewnić smartzegarkom godziwy czas pracy na akumulatorze – miniaturowe generatory dla werków typu Autoquartz, łączących mechanizm kwarcowy z automatycznym, oraz baterie słoneczne i moduły dotykowe, jakie znajdziemy choćby w Tissocie T-Touch.

Tym razem Asus trafił kulą w płot, pozostaje więc przypomnieć jeden z pierwszych filmów, w których wystąpił Weird Al Yankovic – UHF z roku 1989. W końcu Rolex to jedyny słuszny prezent na Dzień ojca.

Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na kupno któregoś z zegarków firmy Apple, powinien skorzystać z instrukcji ułatwiającej wybór, dostarczonej przez Joy of Tech.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)