Wrażenia z użytkowania Office 365
Dzięki otrzymanemu od redakcji DP klucza mam możliwość przez rok korzystać z programów najnowszego Office 2013, które otrzymałem w ramach rocznej licencji office 365. W tym wpisie, jak już sugeruje tytuł podzielę się z Wami wrażeniami z użytkowania tego pakietu.
Ostatnią wersją pakietu jaką miałem do tej pory na stałe (i mam dalej) była wersja 2007. Przyznam szczerze, że nie odczułem nigdy potrzeby by wydać te ~300-400 PLN na nowszą wersję skoro na poprzedniej mam niemal to samo. Skoro jednak nadarzyła się okazja do tego aby przetestować nowszą wersję to stwierdziłem, że zobaczę co tam ciekawego w najnowszej edycji.
Zalety nowej wersji:
- od razu po instalacji dostępna funkcja zapisz jak pdf
- integracja z chmurą SkyDrive- możemy wreszcie zapisywać pliki na dysku online od razu a nie poprzez dysk lokalny i dopiero na chmurę.
-wstążka we wszystkich programach pakietu (to zdaje się było już w 2010 ale nie mam pewności) a nie tylko w kilku.
-świetny ekran startowy w każdej aplikacji- bardzo wygodny.
- funkcja office na żądanie
i to by było na tyle, jeśli chodzi o zalety nowej wersji nad starszymi. Wad niestety też trochę jest, choć idzie się do nich przyzwyczaić:
Te wady to:
-wstążka zajmuje jeszcze więcej miejsca na wysokość ekranu niż w starym pakiecie
- brzydki interfejs i ikonki plików pakietu MSO. Interfejs pakietu Office13 odciął się całkowicie (chodzi o ramkę okien) od efektu szkła nawet na Windows7; o ile na Windows 8 współgra to z całym systemem tak na "7" nie wygląda dobrze. Do tego cały office jest płaski jak okna pulpitu w ósemce. Wpłynęło to moim zdaniem negatywnie na obsługę pakietu- elementy na wstążce zlały się z tłem i nie jest już tak czytelnie jak kiedyś. Do tego gdzie podział się czarny kolor wnętrza pakietu? w 2013 mamy albo tą paskudną biel, która wali po oczach albo niewiele zmieniające odcienie szarego. Na dodatek nie wszystkie aplikacje zachowują nasz wybrany kolor- np. Publisher mimo wybrania szarego nadal jest biały...
- nie wiedzieć czemu ale przy odpalonym nowym Wordzie z wklejonymi 3‑4 stronami tekstu laptop dość szybko wchodzi na wyższe obroty wiatraków i niemiłosiernie szumi. W tym czasie oczywiście nic innego się nie dzieje w systemie (inne aplikacje zamknięte, aktualizacje na ręczne ustawione więc to ewidentnie wina Worda moim zdaniem). Na starym MSO miałem cały czas ciszę.
Podsumowanie- podoba się czy nie?
Mimo wad nie jest tak źle- program spełnia swoje zadania, pod ręką mam zapisz jako pdf co przydaje mi się do przenoszenia plików na tablet, gdzie wolę pracować na pdf'ach niż na plikach docx. Wygląd aplikacji to sprawa tylkoi wyłącznie preferencji i przyzwyczajeń- myślę, że prędzej czy później przywyknę do nowego interfejsu na tyle by mi choć nie przeszkadzał. Na dzień dzisiejszy jednak jestem pewny, że za rok nie przedłużę za własne pieniądze licencji i wrócę do "starego dobrego" 2007. Różnice nie są po prostu warte wykładania rok w rok 300‑400PLN- nie mam 5 komputerów, office na żądanie to ciekawa sprawa ale prościej i szybciej jednak zapisać jako PDF lub użyć office web apps....
