Karbonn Titanium S6: tani indyjski smartfon, który trudno polubić

Karbonn Titanium S6: tani indyjski smartfon, który trudno polubić

Karbonn Titanium S6: tani indyjski smartfon, który trudno polubić
20.07.2015 10:55, aktualizacja: 20.07.2015 11:39

Indyjski rynek smartfonów prezentuje się bardzo zachęcająco przede wszystkim przez to, że właśnie tam sprzedaje się ciekawe urządzenia w niskiej cenie. Co jednak, gdy indyjska firma postanowi sprzedawać telefon prezentujący się na wskroś zwyczajnie na zachodnich rynkach? Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że skończy się to premierą urządzenia podobnego do Karbonna Titanium S6.

Obraz

Mało prawdopodobne, aby Hindusi mieli w nazwaniu swojego smartfona S6 motywację inną, niż chęć skojarzenia go ze smartfonami Samsunga. Sporo zapożyczeń widać także we wzornictwie i wykonaniu, choć – co wypada to w zasadzie dość zabawne – wygląda on bardzo podobnie do modelu S4, a nie najnowszej odsłony koreańskiego flagowca. Istotnym kryterium jego oceny jest cena, która wynosi w Polsce ok. 400 złotych.

Urządzenie prezentuje się dość atrakcyjnie, zaokrąglone rogi obudowy czy wypukła kamera są w zasadzie identyczne jak w Galaxy S4. Z białą obudową dobrze komponuje się z okalająca ją złota ramka. Gorzej natomiast sprawa ma się ze spasowaniem elementów – ściskając nieco mocniej obudowę smartfona można odnieść wrażenie, że projektanci zostawili wewnątrz nieco za dużo niewykorzystanego miejsca, przez co tylna część dość odczuwalnie się ugina. Do spasowania złotej ramki z resztą obudowy także można mieć zastrzeżenia. Titatnium S6 to smartfon o rozmiarach 111,3 × 63,05 × 7,6 milimetrów. Jednym z pierwszych spostrzeżeń, po tym jak wziąłem smartfona w dłoń, była jego mała waga, wydał mi się niezwykle lekki jak na takie gabaryty. Waży on 104 gramy i trzeba przyznać, że jest to całkiem imponujące osiągnięcie.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Największym problemem dotyczącym obudowy jest tylna klapka. Mogłoby się wydawać, że zawierający w swojej nazwie słowo titanium smartfon, będzie choćby ponadprzeciętnie wytrzymały. Niestety, tylna część obudowy wykonana z efektownie odbijającego światło białego plastiku w trakcie zdejmowania bardzo mocno się wygina i zachodzi ryzyko pęknięcia. Na testowanym przez nas egzemplarzu niewielkie pęknięcia rzeczywiście były widoczne i z czasem było ich coraz więcej. Nastąpiły one zapewne jedynie na zewnętrznej warstwie plastiku, ale i tak zastosowanie materiału tak niskiej jakości, nawet w tak tanim smartfonie, jest naganne. Nie zmienia to faktu, że summa summarum urządzenie na pewno nie wygląda na kosztujące 400 złotych i wizualnie prezentuje się lepiej, niż wiele dwukrotnie droższych smartfonów.

Niewiele lepiej sytuacja wygląda na drugiej stronie. Wyświetlacz o 5-calowej przekątnej ma rozdzielczość jedynie 540 × 960 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli wynoszące zaledwie 220 na cal. Trzeba przyznać, że jest to zauważalne i robi kiepskie wrażenie, jednak wyświetlacz nadrabia wysokim kontrastem i nasyceniem barw. Producenci chyba dobrze zdają sobie z tego sprawę, bo przygotowane dla użytkowników tapety to wulkany żywych kolorów.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Po uruchomieniu smartfona (i wysłuchaniu kilkunastu sekund arcyirytującej melodii) przed oczami użytkownika ukaże się Android w wersji 4.4.2 z nakładką producenta Laucher3, która – mówiąc krótko – jest katastrofalnym nieporozumieniem. Już na pierwszy rzut widoczne są irytujące niedoróbki. Na przykład domyślny motyw nakładki zakłada wyświetlanie ikon aplikacji na różnokolorowych prostokątach z zaokrąglonymi rogami. Problem w tym, że w przypadku programów innych, niż preinstalowane, dokładność zaokrąglenia pozostawia wiele do życzenia. To dopiero początek.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Zapewne najbardziej irytującą wadą domyślnej nakładki są… reklamy. Jak wielkie było nasze niedowierzanie, gdy zauważyliśmy, że oprócz zainstalowanych na urządzeniu kilku wersji demonstracyjnych gier i bezużytecznych programów, nabywca Titanium S6 otrzyma także irytujące powiadomienia o możliwości pobrania zbioru jeszcze bardziej bezużytecznych aplikacji. A już z całkowitym niedowierzaniem spoglądaliśmy na ekran, gdy wyświetliły się na nim reklamy wyskakujące, zasłaniające cały ekran. Wiele można usprawiedliwić ceną przekraczającą tylko nieznacznie 400 złotych, ale takich praktyk nie.

Sytuacja jest tym bardziej irytująca, że zmiana domyślnego launchera przynosi rezultaty tylko w przypadku reklam pop-up, sponsorowane powiadomienia wyświetlają się niezmiennie. Wygląda na to, że zachowanie zdrowego rozsądku w procesie monetyzacji własnego launchera, było Hindusom równie obce, jak koncepcja zakładająca możliwość samodzielnego wyboru małżonka.

Poza wspomnianymi okropnościami, nakładka nie modyfikuje niemal oryginalnego androidowego interfejsu. Trzeba przyznać, że działa on dość płynnie, a podczas całego okresu testów zawieszenie się urządzenia zakończone resetem zdarzyło się raptem raz. W benchmarku AnTuTu wydajność Karbonna Titanium S6 została oszacowana na 18904 punktów. Niezależnie od liczby uruchomionych aplikacji, praca smartfona nie zwalniała odczuwalne, choć zarówno konfiguracja sprzętowa, jak i wyniki w benchmarkach nie są szczególnie imponujące, czemu znów trudno się dziwić biorąc pod uwagę cenę, za jaką można nabyć tego smartfona.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Procesor zamontowany w urządzeniu to znany z innych tanich smartfonów leciwy 4-rdzeniowy Mediatek MT6582M z taktowaniem 1,3 GHz. Ponadto w środku S6 znajduje się 1 GB RAM-u, 8 GB pamięci wewnętrznej oraz gniazdo na kartę microSD. Zaletą w tak tanim urządzeniu są na pewno dwa gniazda na karty SIM. Producent jednak potrafił zaskoczyć także w tej kwestii – zrezygnowano z całkiem oczywistego pomysłu, aby w urządzeniu znalazły się równolegle umiejscowione dwa gniazda na karty mini SIM. W Titanium S6 gniazdo na kartę mini SIM znajduje się nad (tak, nad!) gniazdem na kartę SIM, którą w dodatku umieszcza się w przeciwnym zwrocie. Nie jest to szczególnie irytujące, niemniej trudno sensownie uzasadnić takie rozwiązanie i jeszcze trudniej z niego skorzystać.

Obraz

Czas pracy na akumulatorze o pojemności 2500 mAh to średnio 30 godzin intensywnego korzystania. Niestety w tym czasie tylko najmniej wybredny użytkownik będzie mógł słuchać muzyki. Dźwięk, jaki wydobywa się z urządzenia, jest po prostu tragiczny. Być może najgorszy, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia w urządzeniach mobilnych. Niezależnie od używanego odtwarzacza, najróżniejszej konfiguracji equalizerów, formatu plików a w końcu i słuchawek, muzyki słuchać na tym smartfonie po prostu się nie dało. Dźwięk w słuchawkach był bardzo stłumiony, przesterowany, w zasadzie ledwo słyszalny. Ponadto problem jest jeszcze z balansem i w przypadku dźwięku stereo niektóre ścieżki są już całkowicie niesłyszalne. To pewnie między innymi z tego powodu telefon kosztuje tyle, ile kosztuje, ale oszczędność na taką skalę w tak istotnym aspekcie trudno usprawiedliwić.

Karbonn Titanium S6 posiada dwie kamerki. Tylna daje możliwość robienia zdjęć o rozdzielczości do 8 megapikseli, z doświetleniem lampą LED i automatycznym trybem HDR. Możliwe jest także nagrywanie filmów o rozdzielczości 1080p. W przypadku drugiej kamery rozdzielczość wynosi 2 megapiksele. Dość jednak pustych liczb, przejdźmy do praktyki. Jakość robionych Titatnium S6 zdjęć jest kiepska, a obraz nawet przy niewielkim zbliżeniu jest okropnie rozmazany. Bardzo słaby jest nie tylko kontrast ale także nasycenie: na zdjęciach dominują szarości.

Obraz
Obraz

Wszystkie opisane przypadłości urządzenia, jak już zostało wspomniane, należy przefiltrować przez kryterium ceny. Niemniej wiele aspektów, jak choćby dźwięk czy jakość materiałów, to przejaw skrajnie złych decyzji. Jeszcze bardziej dramatycznie wypada nakładka producenta, który stosując w preinstalowanym oprogramowaniu reklamy, przekroczył już granicę dobrego smaku.

W kontekście ceny smartfona Karbonn Titanium S6 każdy element, który nie został totalnie spartaczony, można rozpatrywać jako zaletę, przypisując jej kategorię dobrego stosunku jakości do ceny. Urządzenie może być zatem dobrą propozycją dla osób, które chcąc wydać możliwie jak najmniej, mając zamiar nabyć smartfona z 5-calowym ekranem i dwoma gniazdami na SIM, który wyglądem przypomina mocno Samsunga Galaxy S4, co być może jest dla kogoś imponujące.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczka – oszczędności zastosowane w Titatnium S6 w wielu aspekt skrajnie ograniczają jego funkcjonalność. Nie można też zapominać, że za 400 złotych można nabyć lepsze urządzenia i cena nie może usprawiedliwiać wszystkich wad.

Plusy
  • waga
  • cena
Minusy
  • reklamy!
  • bardzo słaby dźwięk
  • niska jakość materiałów
  • kiepska kamera
  • niska rozdzielczość ekranu

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)