Twórcy Minta już nie podkradają dochodów Banshee

Twórcy Minta już nie podkradają dochodów Banshee

15.12.2011 16:58, aktualizacja: 15.12.2011 18:39

Twórcy Minta — opartej na Ubuntu dystrybucji Linuksa — ostatnio sporo stracili w oczach użytkowników i moich. Skorzystali z możliwości modyfikacji kodu źródłowego multimedialnego odtwarzacza Banshee, aby… zarobić.

Od 2010 roku Banshee — otwartoźródłowy, wieloplatformowy odtwarzacz multimedialny — umożliwia użytkownikom kupowanie muzyki z Amazon MP3 Store. Amazon w zamian pozwala zarobić Banshee (i innym tego typu partnerom) 10% wartości każdej sprzedanej piosenki. Banshee domyślnie przekazuje swoje dochody ze sprzedaży utworów na rzecz GNOME Foundation, poza wersją dostarczaną z Ubuntu, która 75% otrzymanej kwoty przesyła na konto Canonicala.

Dwa dni temu w innej popularnej dystrybucji Linuksa — Mincie — znalazła się wersja Banshee, w której kod odpowiedzialny za przekazywanie pieniędzy Canonicalowi został zmieniony tak, że cała kwota (również część przeznaczona dla GNOME Foundation) trafiała do kieszeni Minta. Nie były to może kokosy, ale ponieważ sprawa odbyła się po cichu i bez zgody autorów Banshee, niesmak pozostał. A ponieważ w świecie Open Source uczciwość i każdy grosz się liczą, na głowę Clementa Lefevbre, twórcy Minta, wylano wiadro smoły i wysypano worek pierza. Zresztą, nie do końca wiadomo czym kierował się zespół tworzący Minta. Mint bazuje na Ubuntu i Debianie, więc oczywistym krokiem było usunięcie z kodu Banshee modułu odpowiedzialnego za przekazywanie pieniędzy Canonicalowi. Ale dlaczego 100% dochodu miał trafiać do kieszeni Miętusa?

Lefevbre wyjaśnił, że jego zespół planuje zgromadzić fundusze, które pozwolą Mintowi „urosnąć” — zatrudnić więcej pracowników (na razie dla Minta w pełnym wymiarze godzin pracują dwie osoby) i zmierzyć się z większymi projektami. Niestety dotacje od użytkowników nie dają takiej możliwości Mintowi, gdyż dystrybucja zwyczajnie za mało na siebie zarabia. Jednak Lefevbre zaznacza, że kiedy Mint osiągnie odpowiedni „rozmiar”, z jego konta wyjdą dotacje dla różnych projektów, z których korzysta jego dystrybucja. Jednak na to będzie trzeba jeszcze poczekać, bo Mint może i rośnie szybko jak na dystrybucję Linuksa, ale w świecie „zwykłych” firm nie jest to tempo szczególnie zawrotne.

Na szczęście po dwóch dniach burzy w szklance wody wszystko wróciło do normy, kilka osób podało sobie ręce i znów wszyscy się lubią. Zawarta została ugoda, na mocy której Mint i Banshee podzielą się po połowie dochodami ze sprzedaży muzyki z Amazon MP3 Store za pośrednictwem odtwarzacza. Nie można było tak od razu? Czy te 4 dolary, które zarobił Mint, były warte krzyku wokół dystrybucji?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)