Korzystasz z porad prawnych online? Do sieci trafiły dane klientów serwisu Adwokat.com
Klienci internetowych serwisów oferujących porady prawne mogą poczuć się zaniepokojeni. Jak wynika z najświeższych informacji, problem mają te osoby, które przez ostatnie 3 lata korzystały z oferty serwisu Adwokat.com. Jak podaje Niebezpiecznik, do sieci wyciekła treść korespondencji klientów oczekujących na poradę, a jak nietrudno się domyślić, z tego powodu wiadomości zawierają w sobie wiele wrażliwych danych.
Wśród ujawnionych informacji można znaleźć między innymi raczej spodziewane w tym przypadku adresy e-mail, nazwiska, czy adresy zamieszkania, ale także wszystkie inne informacje, które były zawierane w pytaniach do prawników, a jak wiadomo tu można spodziewać się praktycznie wszystkiego. W korespondencji można tym samym znaleźć między innymi informacje o zatrudnieniu, stanie zdrowia, toczących się postępowaniach i nie tylko.
Jak podaje Niebezpiecznik, informacje, które trafiły do sieci były dostępne w pliku HTML w formie prostej tabeli i pochodzą z formularza do zadawania pytań online. Upublicznionych zostało łącznie ponad 2 tysiące wiadomości, choć serwis zauważa, że niektóre się dublują, a inne są po prostu spamem. Niezależnie od skali problemu, teraz można tylko przypuszczać, na jakiego typu kłopoty zostali narażeni autorzy wiadomości, które wyciekły.
Co ciekawe, Niebezpiecznik dowiedział się o problemie jeszcze w sierpniu i od tamtego czasu próbował kontaktować się z właścicielami strony. Firma zarejestrowana jest jednak w Kanadzie, nie odpowiada na wiadomości e-mail, a użytkownik chcący szybko się z nią skontaktować, nie dostaje do dyspozycji żadnego numeru telefonu. Już sam ten fakt może budzić wątpliwości odnośnie jej wiarygodności i rzetelności.
Interesujący jest także ciąg dalszy tej historii. Redakcja serwisu skontaktowała się bowiem z konkretnymi prawnikami i jak się okazało, nie znają oni spraw, których dotyczą upublicznione wiadomości. Okazuje się zatem, iż ta część wiadomości nigdy do nich nie trafiła, a co więcej pojawiają się sugestie, iż dane adwokatów trafiły do serwisu Adwokat.com w ogóle bez ich wiedzy.
W najlepszym wypadku Adwokat.com to po prostu serwis-trup, którym ktoś przestał się opiekować. Domena Adwokat.com została utworzona już w 1997 roku, więc tradycję ma długą. Whois wskazuje jako abonenta pana Jacka Zielińskiego, z którym również próbowaliśmy się skontaktować. Jak dotąd bez skutku – dodaje redakcja Niebezpiecznika.
Sprawę ostatecznie zgłoszono do Urzędu Ochrony Danych Osobowych, gdzie podjęto już pierwsze kroki. Działania są jednak dość skomplikowane, między innymi dlatego, że serwer serwisu znajduje się w Kanadzie. Dzisiaj adwokat.com nie prowadzi już do strony głównej serwisu z poradami prawnymi, ale do krótkiej informacji o stronie w budowie. Mimo to, użytkownicy którzy korzystali z serwisu między listopadem 2015 roku, a sierpniem 2018 roku powinny potraktować przekazane serwisowi dane jako publiczne i spodziewać się, że mogą zostać wykorzystane w przyszłości, na przykład w zupełnie niezwiązanym z tą sprawą ataku.