Blog (121)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (1)

ABBA, Beatles i Rollings Stones w perspektywie koncertu oraz studia

@AudiofilPCABBA, Beatles i Rollings Stones w perspektywie koncertu oraz studia29.09.2021 05:37

The Rollings Stones rozpoczynają właśnie kolejną trasę z koncertami live w klasycznym tego słowa znaczeniu. Nie ma z nimi Charliego Wattsa, który zmarł miesiąc temu, ale występ był zaplanowany już wcześniej bez niego. Teraz podczas tego pierwszego koncertu bez Wattsa toast za niego wzniósł na scenie Sir Mick Jagger. Było w tym symboliczne nawiązanie do legendy zespołu, z którą najmniej można kojarzyć ich perkusistę - postrzeganego, jako klasycznego angielskiego dżentelmena, który gościł wielokrotnie w Janowie Podlaskim na aukcji nazywanej Pride of Poland oraz Narodowym Pokazem Koni Arabskich.

Charlie Watts na zawsze będzie się nam kojarzyć z zespołem The Rollings Stones, chociaż nie było go w początkowym składzie. Mimo tego miał już wtedy bardzo istotny wpływ na ich dalsze sukcesy. Zespół założył w maju 1962 roku uznany w londyńskich kręgach bluesowych gitarzysta Brian Jones, który używał wówczas pseudonimu Elmo Lewis. W lipcu zagrali koncert w Marquee Club w zastępstwie prowadzonego przez Wattsa zespołu Blues Incorporated, który został zaproszony do BBC. Tu pojawiła się po raz pierwszy nazwa The Rollin’ Stones - zainspirowana utworem Muddy’ego Watersa. Watts zobaczył ten koncert, bo zdążył wrócić z nagrania w BBC.

Rockowy profil zespołu jest w pierwszej kolejności zasługą Micka Jaggera i Keitha Richardsa, którzy są kolegami jeszcze z przedszkola w leżącym nieopodal Londynu Dartford i grali w zespole Little Boy Blue & The Blue Boys. Jones poznał ich po którymś ze swoich występów w londyńskim klubie Ealing Jazz Club, gdzie później grali już razem jako zespół z różnymi perkusistami, którzy tam bywali. Przez pewien czas zabrakło im basisty, co spowodowało, że Richards i Jones fenomenalnie potrafili zintegrować swoje gitary, co wkrótce stało się „znakiem firmowym” zespołu. Stabilizację zapewnili zespołowi Charlie Watts i Bill Wyman, którzy dołączyli na przełomie 1962/1963 roku i stworzyli sekcję rytmiczną. Ian Stewart, który jako pierwszy dołączył do zespołu (w maju 1962) wzbogacał koloryt grą na pianinie, ale w maju 1963 menadżer zespołu Andrew Loog Oldham wykluczył go w ze składu, chociaż nadal zajmował się ich trasami koncertowymi i do końca życia (zm. 1985) prawie na każdej płycie ubarwiał brzmienie Stonesów.

Menadżer The Rollings Stones postawił na kreowanie agresywnego wizerunku zespołu i poczciwy wygląd Stewarta tu nie pasował. Podobnie przez wiele lat ukrywano, że basista  był żonaty i miał dziecko. Także absolwent London School of Economics Michael Philip Jagger, który od dzieciństwa kochał śpiewać w chórze kościelnym wyzbył się "mieszczańskiego gorsetu" i zaczął szokować purytańską Anglię wyzywającym zachowaniem, jawnie seksualnymi podtekstami oraz niezwykłą ekspresją sceniczną. Wizerunek grupy stał się przeciwstawieniem grzecznych chłopców z Liverpoolu. Menadżer świadomie podsycał rywalizację obu zespołów, wymyślając często wbrew ich woli chwytliwe hasła prasowe i aranżował nawet skandale.

W rzeczywistości członkowie obu zespołów byli zaprzyjaźnieni. W 1966 roku w domu Richardsa aresztowano go i Jaggera. Wiele wskazywało na policyjną prowokację, lecz zarzut posiadania narkotyków był poważny, więc w ich obronie wystąpili John Lennon i The Times. Dramatycznie zapowiadający się proces zakończył się drobnymi wyrokami w zawieszeniu i kaucjami, a Jagger wystąpił w specjalnym programie BBC, przed którym zażył jednak nadmiernie środki uspokajające. Media zajadle to krytykowały, a czarę goryczy dopełniła płyta Their Satanic Majestic Request, której zarzucano naśladownictwo psychodelicznych eksperymentów The Beatles. Te zarzuty są nieco dziwne, bo na tej płycie śpiewają także John Lennon i Paul McCartney, czyli była to współpraca twórcza i poszukiwanie czegoś nowego, co wykraczało poza marketingowe granice, które wytyczone zostały na potrzeby zysku przemysłu fonograficznego.

Ta krytyka płyty mogła się jednak przyczynić, że w nagraniach The Rolling Stones nadal słychać zespół razem. Na płytach są zmiksowani - ale tak jak z konsoletą na koncertach i dla słuchacza zachowują przez to autentyczność. Najwidoczniej zrezygnowali z poszukiwań muzycznych, by wyrazić się poza tym, co mogą prezentować równocześnie na koncertach i płytach. To co jednak nagrali z "konkurencją" było wyjątkowo osobiste. Pojawiła się tam Anita Pellenberg, która 2 lata była dziewczyną założyciela The Rollings Stones, ale potem została żoną Richardsa i w tym związku mieli 3 dzieci. Takie sytuacje są stresujące nie tylko w zespole rockowym, ale ogarnięcie tego wzmacnia więzi i dzięki temu mogli przetrwać dekady, chociaż skład zmieniał się niejednokrotnie.

Nieco inaczej było z The Beates, którzy pracowali często samodzielnie. Chyba przez to nie zbudowali tak silnej więzi, jak ich londyńscy konkurenci i przyjaciele. Nagrania grupy z Liverpool stawały się coraz bardziej wypieszczone w studio i dla słuchacza jest w nich jakieś wrażenie "wirtualności". Sukcesy powodowały, że najbardziej wzrastały ich osobiste ambicje, które tak wyraźnie prezentowali później w swoich własnych projektach.

Lennon jako lider grupy już w 1963 roku krytykował narzucony im styl muzyczny i miał negatywny stosunek do popularności, która zmuszała do podporządkowywania się oczekiwaniom fanów. Krytykował powtarzalność występów i brak rozwoju muzycznego. Mówił, że grane w poprzednich latach utwory były zdecydowanie lepsze ze względu na mocny rockowy charakter. Menadżer ze względu na możliwe reakcje fanek ukrywał także fakt ślubu Lennona z Cynthią Powell i ta nie była oficjalnie obecna w jego życiu. Nie dziwi przez to, że później po śmierci menadżera przekształcił w spektakl o globalnym zasięgu małżeństwo z Yoko Ono.

Podobnie McCartney miał potrzebę publicznego zaistnienia z żoną Lindą i stworzyli własny zespół, chociaż ją bardziej mogły interesować inne sprawy i pisała m. in. książki kucharskie dla wegetarian. On zaś znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa jako muzyk i kompozytor, który osiągnął największy sukces w historii muzyki, dzięki ponad 60 złotym płytom, które sprzedały się setkach milionów egzemplarzy.

Inny trop małżeński był z fenomenem muzycznym ABBA. Wokalistki musiały mieć własne ambicje, bo międzynarodowe sukcesy w showbiz odnosiły zanim stały się częścią zespołu, gdzie początkowo były tylko chórzystkami dla 2 znanych jedynie w Szwecji muzyków, za których po mile spędzonym urlopie na Cyprze wyszły za mąż.

W studio Michael B. Tretow dopieszczał ich płyty z męską częścią zespołu.

O koncerty z udziałem całej czwórki troszczył się natomiast prezenter Szwedzkiego Radia Claes af Geijerstam.

Anni-Frid Lyngstad po rozpadzie ABBA nagrywała z sukcesem własne płyty i producentem jednej z nich był Phil Collins.  

Agnetha Fältskog nagrała także nowe hity i prezentuje własny styl, który miał jednak bardzo istotny wpływ na sukcesy zespołu ABBA.

Podsumowanie

Wierne odtwarzanie muzyki pozwala lepiej zrozumieć intencje artysty, ale czasami potrzebna jest jeszcze dodatkowa informacja i teraz mamy z tym znacznie łatwiej, gdy można skorzystać z pomocy komputera.

Domowy serwer muzyki pozwala zebrać dowolną ilość informacji w różnej formie.

PS po komentarzach

Sprowokowany został wątek o "uproszczeniu przez klonowanie", którym nieświadomie podkreślone zostają zalety otwartej struktury PC. Potencjalnie jest większa szansa, że PC zadziała z jakimś "urządzeniem sterującym". Sprzęt RTV to systemy wbudowane, które są w tym zakresie mniej "towarzyskie". Nawet ta sama marka nie jest w ofertach RTV gwarancją, że 2 urządzenie będą ze sobą w pełni współpracować . Przewagą sprzętu RTV jest, że można z nim zrobić ołtarzyk. Potwierdzają to komentarze nie tylko tutaj. Dewotki stawiają figurki, by przekonać o swojej religijności siebie i innych. Coś podobnego jest chyba ze sprzętem RTV i występuje najsilniej, gdy przejawia się tylko w konfabulacjach.

Otwarta struktura PC nie ogranicza go jednak do szarego pudła. Są do lat na rynku obudowy dla HTPC. Pokazuje to przykład powyżej. Został indywidualnie skonfigurowany na zamówienie Unitry z myślą o ich wzmacniaczu lampowym Edward, a takze na ekspozycję w sopockiej galerii BMC2.

W PC z AIMP v5.00 RC 2, build 2331 (30.09.2021) w trakcie odtwarzania  audycji radiowej Marcina Kydryńskiego pojawiła się w okienku z lewej strony dodatkowa informacja o aktualnie transmitowanym utworze. Zadziałało także z Radio RMF Classic oraz Chillout. Takiej funkcji nie ma jeszcze w AIMP dla Androida

Zalety domowego serwera muzyki widać także przy okazji globalnej awarii Facebook, o czym jest we wpis na form AIMP. Serwisy z muzyką narażone są na podobne problemy. Profilaktycznie warto więc wykorzystać funkcję off-line i stworzyć sobie domowy serwer muzyki. Bonusem jest możliwość odtwarzania z nadpróbkowaniem 192 kHz. W tym temacie Wikipedja podaje:

W uzasadnionych przypadkach celowe jest, aby częstotliwość próbkowania była znacznie wyższa niż to wynika z pasma sygnału. Dzięki temu łatwiej uniknąć zniekształceń aliasingowych, stosując relatywnie prosty antyaliasingowy filtr analogowy oraz niemal idealny filtr cyfrowy. Powodem, dla którego preferuje się układ prostego filtru analogowego z cyfrowym jest to, że filtry cyfrowe nie podlegają żadnym zmianom i ich odpowiedź na zadany sygnał wiernie odpowiada projektowi, co jest zadaniem trudnym do osiągnięcia w filtrach analogowych z uwagi na zmienność komponentów, z których są one wytwarzane. Technologia ta jest również stosowana w celu programowego zwiększenia rozdzielczości przetwornika analogowo-cyfrowego

Powodem trudności ze zrozumieniem zalet PC może być stosowanie przez sklepy RTV nazwy głośniki komputerowe. W Białymstoku RMS budują nawet na tym bazę wiedzy:

Przegląd głośników przenośnych i komputerowych - test, recenzja, opinie

Głośniki komputerowe - test, recenzja, opinie. Część I - Definitive Technology Incline

Głośniki komputerowe - test, recenzja, opinie. Część II - Harman Kardon Nova

Błąd w ich ofercie z Fluid C5 z ceną 699 zł za sztukę wskazuje jednak, że temat jest dla nich nadal nieco abstrakcyjny.  Na opublikowanym w tej ofercie zdjęciu widać dokładnie, że nie ma sensu sprzedać tego produktu na sztuki. Powinien być w parze i tak z pewnością jest, ale w sklepie RTV to tylko jeden karton. Natomiast w oddzielnych kartonach są chyba F4 w cenie 749 zł za parę i w ofercie jest dodatkowe zaznaczenie 374.50 /szt., co jest oczywiście praktyczne dla użytkownika, który uszkodzi sobie jeden z głośników.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.