Blog (39)
Komentarze (861)
Recenzje (0)

Pogromcy Mitów: Linux nie nadaje się na desktop

@GregKovalPogromcy Mitów: Linux nie nadaje się na desktop18.05.2013 14:49

Jednym ze zjawisk, jakie pojawiły się wraz z pędzącym postępem informatycznym jest nowomowa, która rozpowszechnia się zazwyczaj w laickiej części społeczności komputerowej. Ludzie lubią sobie po prostu wszystko upraszczać, zwłaszcza gdy czegoś nie chcą wiedzieć i szufladkować pod wspólnym mianem. Z tego powodu dochodzi często do nieporozumień z częścią społeczności bardziej wyspecjalizowaną, która zna więcej znaczeń słowa serwer niż "to co stoi na na tym strona www". Dotyczy to także desktopów.

W przypadku desktopu mamy do czynienia z lawiną nieporozumień, które prowadzą do kompletnego niezrozumienia definicji tego słowa. Wydaje mi się, że często po prostu nadużywa się tego słowa i worek o nazwie "desktop" zapełnia się coraz to bardziej wymyślnymi znaczeniami, które z jego istotą niewiele mają wspólnego. W takiej sytuacji Linux na desktopy musi spełniać coraz więcej warunków, aby stanąć na wysokości zadania. Faktycznie próba zdefiniowania tego słowa i jakie warunki musi spełniać Linux, aby być dobrym desktopem, jest na tyle trudna, że każdy z oponentów przedstawi własną listę, która będzie różniła się od innych.

Całą tę dyskusję powinno się więc zacząć od zdefiniowania słowa "desktop", a w zasadzie od sprostowania jego definicji. W potocznej mowie definicja ta jest zresztą wspomnianym na początku uproszczeniem. Potocznie nazywa się w ten sposób "system desktopowy" i to właśnie powinno być przedmiotem dyskusji. Jestem pewien, że wiele osób nie widzi różnicy pomiędzy tymi pojęciami, ale jest ona zasadnicza. System desktopowy to taki system, który posiada pulpit, czyli ang. desktop. I to cała definicja. Jedynym wyznacznikiem systemu desktopowego jest graficzny interfejs użytkownika tego systemu.

Oczywiście ta definicja może wielu osobom być nie w smak. Po pierwsze obejmuje ona także systemy mobilne, które także mają pulpit. I tu niestety dla oponentów Linux jest co najmniej górą. Zawęźmy więc tę definicję do sprzętu, czyli najczęściej PC. Oczywiście i tu napotkamy dwie przeszkody.

Pierwsza to system od Apple, który działa na całkiem innym sprzęcie, a co jak co, ale Apple trudno odmówić, że nie sprawdziło się na desktopie, skoro są prekursorami tego rodzaju oprogramowania. Trudno także zarzucić jakieś różnice jakościowe Linuksowi względem OS X, które są związane z jego "desktopowymi" niedoskonałościami.

Inna przeszkoda to obecna tendencja pchania na sprzęt PC systemów i oprogramowania mobilnego, która w istocie dyskwalifikuje teorię o związaniu systemu z konkretnym sprzętem. Pokazuje to tendencję do powolnej ewolucji sprzętu klasy PC w urządzenia dotykowe, co jeszcze bardziej potwierdza prostą teorię o graficznym charakterze systemów desktopowych.

Zasadniczo więc teoria "Linux nie nadaje się na desktop" jest typowym hejterstwem, z którym dyskusja sprowadza się do prostego podsumowania "Linux nie jest taki jak Windows". System z Redmond wyznaczył wiele ze standardów, z których akurat nie każdy musi być związany z charakterem desktopowym tego systemu. Windows to jednak system desktopowy, więc każdy inny system desktopowy musi spełniać te standardy. Oczywiście Windows nie jest pozbawiony wad, których nie ma pulpit linuksowy. Nie powiemy jednak głośno: Windows jest desktopowym ideałem i każdy system powinien być taki jak on! Zamiast tego pragniemy hybrydy zalet Windowsa i Linuksa w jednym i przy okazji nie doświadczyć wad wynikających z odmiennej dystrybucji obu systemów. Tyle, że: To se ne da, pane Havranek. Linux ma pewne zalety, bo jest tworzony inaczej niż Windows i odwrotnie. Każda próba związania Linuksa z windowsowym modelem dystrybucji pociągnie za sobą akceptację wad tej dystrybucji i w zasadzie nie ma tu półśrodków. Linux musi zgodzić się na zepsucie bezpieczeństwa i optymalności działania jeśli chce podążyć drogą Windowsa, czyli Linux musi się w ostateczności stać Windowsem z jego zaletami i wadami. Każda próba ograniczeń i półśrodków w celu zachowania zalet otwartego charakteru dystrybucji spotka się tylko z kolejnymi docinkami w stylu "Linux nie nadaje się na desktop". Czy jest to warte, aby rezygnować z zaakceptowanych już zalet w imię poprawy samopoczucia, kiedy chwalimy się kolegom rosnącymi słupkami poparcia zestawu oprogramowania, którego używamy?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.