Blog (4)
Komentarze (3.3k)
Recenzje (1)

Bliadhna mhath ur

@jaredjBliadhna mhath ur25.01.2013 14:54

Zapytacie zapewne - ki diabeł? Poszukajcie - google znajdzie :) Ale ten wpis będzie nie o tym choć mocno związany z krajem, z którego pochodzi to zdanie. To o czym ten wpis? O emigracji. O tym jak znaleźć pracę w swoim zawodzie (a jakże - IT) na obczyźnie - w tym wypadku Szkocji. Wpisów pewnie będzie więcej, na razie zaczynam od tego, zainspirowanego innym, podobnym.

Emigracja

Z Polski wyemigrowałem kilka lat temu i jak większość naszych ziomków zaczynałem od dołów. Nie był to tradycyjny zmywak ale niestety rzeźnia. Dlaczego facet administrujący na co dzień bazami oracle pojechał, ups - poleciał, do UK ważyć baraninę w "fabryce mięsa"? Odpowiedź banalnie prosta - bo taką pracę mogłem dostać od zaraz po przyjeździe. Ale powiedziałem sobie - oczywiście szukam od razu roboty w swoim zawodzie. Co też uczyniłem, z miernymi rezultatami na początku. Z rzeczonej fabryki, po dogadaniu się z lokalnym informatykiem, dostałem, za darmochę, wycofany sprzęt - jakiś pecet, monitor 17", klawisze, mycha. Mieszkałem u siostry, internet mieli, więc wystarczyło podłączyć i skonfigurować. Parę pierwszych miesięcy upłynęło na szukaniu ofert, parę następnych na wysyłaniu CV gdzie się dało i gdzie oczywiście profil pozycji odpowiadał moim umiejętnościom. Pojechałem na kilka tzw. "interview" i po takim zimnym prysznicu zacząłem odświeżać, trochę zardzewiałą, wiedzę informatyczną. To był jakoś trzeci kwartał w UK już. Nadmienię, że wszystko to działo się w Anglii. Co to były za instytucje, do których jechałem na rozmowy? Uniwersytet w pobliskim mieście, duża firma ubezpieczeniowa w Londynie, mała firemka projektująca strony www dokładnie w mieście, w którym mieszkałem i jeszcze kilka innych. Było nawet stanowisko w policji. Nie pamiętam dokładnie co to było. Wszystkie te wakaty miały jedną wspólną cechę - wymagania nie odpowiadały dokładnie moim umiejętnościom. Można sobie wyobrazić, że gdy kandydatów kilkunastu, z tego ponad 50% pasuje pracodawcy, a ja mało, że obcokrajowiec to jeszcze aplikuje na coś do czego w zasadzie ma w połowie wiedzę, to wynik jest jeden. Ale po około 10 miesiącach znalazłem bardzo ciekawą ofertę, dokładnie wstrzelającą się w mój profil - administrator oracle, mssql plus parę innych rzeczy. Problem - Scotland, Edinburgh.

Edinburgh Castle
Edinburgh Castle

Lecę do Szkocji

No dobra rzekłem. Muszę pogadać z drugą połową, oczywiście jeszcze mieszkającą w PL. Ustaliliśmy, że trzeba podjąć wyzwanie, co będzie oczywiście kosztowało na początku. Zgłosiłem się, wysłałem CV, list, referencje itd. Przyszła odpowiedź, że zapraszają mnie na interview. No to kupujemy bilet na samolot (najlepsza opcja, kosztowało mnie to ok 100 funtów a na miejscu byłem w 2 godziny). W Edi byłem rano, popytałem trochę ludzi jak się dostać na univerek, wsiadłem w autobus i jazda.

Interview

Interview było całkiem owocne, niezbyt trudne. Podzielone na dwie części - pisemną i ustną (jak matura). Pisemna część polegała na odpowiedzi na kilkadziesiąt pytań, część z ogólnej wiedzy informatycznej (np. co to jest default gateway itp), potem część oraclowa i mssql. Pytania, niektóre szczegółowe, innej mniej. Część ustna to rozmowa z tzw. panelem. Kilka osób, moich przyszłych kolegów z pracy ;) zadawała pytania - i te z musu były ogólne jak np. - pojawia się nowe oprogramowanie na uniwersytecie, musimy napisać do niego dokumentację typu DR, implementacja, podręczniki dla nowych użytkowników itd - jak bym napisał taką dokumentację i czy to będzie to samo dla wszystkich? Inne pytanie - co lepsze - ms sql czy oracle - i dlaczego uważam jak uważam? Wywiad skończony, do odlotu jeszcze trochę czasu - połaziłem po Edynburgu.

Wracam do rzeźni i czekam na jakąś odpowiedź. A ta przyszła zaraz na początku następnego tygodnia. PRZYJMUJĄ MNIE.

Realia życia

I teraz wypadało by podać kilka detali dotyczących pracy tutaj. Stawki za takie stanowisko są różne, na uniwersytecie są mniejsze bo i pakiet dodany jakby większy, choć to nie reguła i są firmy oferujące niezłe pieniądze i dodatkowe bonusy. Zaczynałem od 31k. Podwyżki są stałe co roku, w dwóch formach - jedna to pay raise - po prostu roczna rekompensata inflacji, druga to grade raise - gdzie przenosimy się na wyższy szczebel aktualnej drabiny. Drabiny nie da się zmienić nie zmieniając stanowiska, więc jak się osiągnie ostatni szczebel, to zostają tylko podwyżki inflacyjne.

Język

Z początku było trudno i to nie tylko z powodu specyfiki szkockiego akcentu, którego nawet nie wszyscy Anglicy rozumieją. W rzeźni pracowałem w bardzo wielonarodowej obsadzie - Polacy (w przewadze), Słowacy, Czesi, Węgrzy, Litwini, Łotysze, Hiszpanie, Portugalczycy, jeden gość z Ghany, jeden z Jamajki, Irlandczycy (też mają inny akcent) i jeszcze paru których nie pamiętam. Trudno było oswoić się z angielskim skoro wokół wszyscy po polsku. Ale że i tak podstawy miałem dobre, nie było tak źle i w końcu zacząłem służyć jako etatowy tłumacz dla kierownictwa ;) A w Szkocji - w teamie wszyscy rozmawiali zupełnie uniwersytetowym angielskim. Ale zwykli użytkownicy nie, więc rozmowy przez telefon były trudne. Przez jakiś rok chyba. Najciekawszy incydent miałem w Glasgow. Pojechałem pociągiem z Edynburga do Glasgow, by tam się przesiąść na pociąg do Prestwick. Ale w Glasgow trzeba przejść na drugi dworzec (mają dwa główne). Więc zapytałem o drogę ..... i zrozumiałem tylko gest pokazujący kierunek ;)

CR1

Współpraca z innymi teamami odbywa się na zasadzie tworzenia tzw calls. Jest do tego program, RMS. Używa się tego do śledzenia postępów zgłoszonego pakietu do wykonania, do komunikacji, wymiany plików itd. Zwykły mail czasem wystarczy do drobniejszych spraw ale wszyscy chronią tyłki, więc co zarejestrowane w RMS to nie zginie. Poza tym wszyscy mają do tego dostęp, więc jak nie ma kogoś komu przydzielona została praca, to ktoś inny może to podjąć. Gdy wyślę mail a ten ktoś pójdzie na urlop - zapomnij. CR1 to "change request" - jest to sformalizowana prośba o wykonanie jakiejś zmiany - np. upgradu bazy danych. Podpisują to managerowie systemów i na tej podstawie powiadamiani są użytkownicy systemów, których upgrade dotyczy. Potem nie ma że ktoś coś zrobił samowolnie.

Chorobowe

Tak to prawda - można sobie samemu wystawić zwolnienie chorobowe :) No nie jest to oczywiście żadne formalne zwolnienie itp., ale do tygodnia czasu usprawiedliwić swoją nieobecność spowodowaną chorobą można samemu, na tzw formularzu "powrotu z choroby". Powyżej tygodnia też trzeba ten formularz wypełnić, ale musi być podparty świstkiem od lekarza. Do dwóch miesięcy nieobecności (chyba, nie pamiętam za bardzo) univerek wypłaca pełną stawkę, tak jakbym był w pracy. W przypadku dłuższej nieobecności jest to procent (też nie pamiętam) ale powyżej 50%. HR krzywo patrzy jak ktoś jest za często na chorobowym (off sick), więc wypuścili regułkę - do 3 razy w ciągu 6 miesięcznego okienka wstecz. Każdy czwarty raz, w ciągu 6 miesięcy od pierwszego zwolnienia w tym czasie, spowoduje skierowanie takiego delikwenta do "occupational help" i tam się przyglądają szczegółowo co to za zwolnienia, dlaczego taki chorowity itp.

Urlop

Mamy sporo. Ja po 7 latach pracy mam 28 dni, ale w sumie ze wszystkimi dniami ustawowymi to jest coś koło 40 dni. Najlepszy jest okres świąteczny - nie pracuję od 24.12 do 3.01 i nie muszę brać żadnego dnia wolnego :)

Sprzęt

Jest recesja więc i budżety się pokurczyły. Już nie mogę sobie zamówić np. monitora 24" więc mam postawione dwa starsze 17". Każdy zakup musi być umotywowany i wyjaśniony dlaczego nie mogę się bez tego obejść. Jeśli jest alternatywa darmowa do płatnej, to jeśli cena nie jest jakaś absurdalna, ale jest support - przeważa zakup. Nowy projekt to nowy budżet, z reguły zakupy nie są kwestionowane, o ile są sensowne i zatwierdzone w projekcie.

Soft

Univerek na windowsie stoi. Tak - wszystkie stacje robocze to windows, większość 7, nie wiem czy są starsze, pewnie tak, w jakichś salach prezentacyjnych itp. albo u kogoś kto nie ma pojęcia o istnieniu 7 albo mu nie potrzebna. Serwery - większość windows, 2003, 2008, sporo linuksów ale tylko redhat (support). I tu ciekawostka - pozostałe teamy prawie w ogóle nie tykają tego. Całość administrowania linuksami odbywa się w naszym teamie.

Ogólnie jest bardzo elastycznie. Są tzw "core hours" - godziny w czasie których, jeśli jestem w pracy, muszę być w pracy - 10:00-12:00 i 14:00-16:00. Nie mogę się np. spóźnić i przyjść 15 po 10.

Ostatnio miałem bardzo ciekawy okres bo wdrażałem nowy system do wspomagania nauki - moodle. Ale to temat na osobny wpis. Który być może popełnię.

To moja pierwsza próba publikacji czegokolwiek, mam nadzieję, że interesująca. Wszystkie wytknięte błędy będę poprawiał tak szybko jak zdołam znaleźć czas.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.