Blog (2)
Komentarze (168)
Recenzje (0)

Podróż sentymentalna miłośnika gier wideo

@LiberatorPodróż sentymentalna miłośnika gier wideo25.02.2015 01:45

[image=SNES]

W tym wpisie chciałbym poruszyć dwa tematy. Będzie to wspomnienie o jednej z moich ulubionych gier na konsolę Super Nintendo Entertainment System lub Super Famicom (zwanej dalej SNES) wzbogacone o przemyślenia gracza dość starej już daty.

Czasem wydaje mi się, że urodziłem się w niewłaściwych czasach. Nie podoba mi się kierunek w którym rozwija się technologia i styl życia. Pewnie stąd bierze się mój sentymentalizm i umiłowanie do rzeczy uważanych za przestarzałe. Tyczy się to zarówno gier, jak i innych moich upodobań. Dlatego jako nałogowy gracz często powracam do lat '80 i '90 zeszłego stulecia, które przyniosły wiele dobrych tytułów nie tracących do dzisiaj na grywalności.

W czasach gimnazjum, kiedy to już zacząłem się jako tako posługiwać podstawami pisanego języka angielskiego, udzielałem się na nieistniejącej już stronie oldgames.nu. Był to wówczas jeden z największych portali dotyczących starych gier (zwanych również abandonware) na konsole typu Atari, Amiga czy SNES. Popełniłem wówczas krótką recenzję jednej z gier, która po zatwierdzeniu przez redakcję owego portalu została trwale przypisana jako opis tego tytułu w ich katalogu. Nie muszę chyba mówić, jaką to wtedy napawało mnie dumą.

Dzisiaj postanowiłem przybliżyć nieco tą grę czytelnikom dobrychprogramów, ponieważ sądzę że znajdą się jeszcze poza mną osoby, które uważają że w dobrej wirtualnej zabawie nie chodzi wyłącznie o fotorealistyczną grafikę, czy niesamowity gameplay. A może temat zainteresuje młodszych graczy, którzy tak jak ja kiedyś poczują znudzenie współczesnymi grami i postanowią zainteresować się historią złotych czasów gier wideo. Inni pewnie popatrzą z politowaniem na człowieka, który w czasach Battlefielda, Call of Duty i innych Assassin's Creed zachwyca się grami częstokroć starszymi od niego, w których można nieraz policzyć piksele na palcach. Nie twierdzę, że wszystkie nowe gry są do niczego - staram się być na bieżąco i ogrywam większość pojawiających się tytułów. Po prostu tęsknię za czasami, kiedy w grach było to COŚ.

Whirlo

[1/2] Okładka amerykańskiej wersji gry
[2/2] Dyskietka z wydania japońskiego

Tyle tytułem wstępu, jeżeli dalej jesteście ze mną, chciałbym zaprezentować Wam grę Whirlo, wyprodukowaną i wydaną w 1992 roku przez firmę Namco. W Japonii znana była jako Xandra no Daiboken: Valkyrie to no Deai. Na pierwszy rzut oka to typowa platformówka 2D z cyklu: idziemy w prawo, zawsze w prawo. Mnie jednak urzekła nieszablonowa fabuła (owszem, kiedyś platformówki miewały fabułę). Otóż lud stworków przypominających dwunożne żaby dotyka Plaga zesłana przez Złą Czarownicę. Współplemieńcy tytułowego bohatera zaczynają umierać i zagrożone jest życie małego synka Whirlo. Postanawia on wyruszyć w podróż celem znalezienia lekarstwa na klątwę wiedźmy.

Tło fabularne przypomina typowy schemat drogi wzorujący się na "Wędrówce na zachód", jednej z klasycznych powieści chińskich z czasów dynastii Ming - innym przykładem może być znana manga i anime Dragon Ball. Tym bardziej, że tutaj cudownym lekiem okazują się kryształowe kule... Których trzeba zebrać siedem.

Kryształowa kula
Kryształowa kula

Rozgrywka nie odbiega w wielu miejscach od typowych platformówek z czasów SNES - mnie osobiście podoba się ładna, pastelowa w kolorystyce grafika i miła dla ucha, zachęcająca do wędrówki muzyka. Ciężko się oderwać od przedzierania się przez różnych niemilców widząc zacięty wyraz twarzy naszego żaboluda, pewnie dzierżącego widły, które są jego jedyną bronią. Po drodze spotkamy wiele postaci, oraz co ciekawe - spotkamy się z dialogami, gdzie musimy opowiedzieć się po jednej ze skonfliktowanych stron lub odpowiadać na pytania. Gra ma różne zakończenia, w zależności od podejmowanych przez nas wyborów. Mamy 1992 rok i co wy na to, Bioware? :) Poza tym znajdziemy sporo dość prostych, choć nie zawsze trywialnych zagadek logicznych i walk z bossami, na których trzeba znaleźć sposób.

Choices, choices...
Choices, choices...

Niestety, w świetle obowiązującego prawa jedynym legalnym sposobem zagrania w tego typu gry jest posiadanie danej konsoli i odpowiedniego dysku z grą. Większość z nich jest już w tej postaci nie do zdobycia, są oczywiście inne sposoby do których nie zachęcam, ale jak czytamy na wikipedii -

W Stanach Zjednoczonych (i innych krajach) nielegalnym jest pobieranie plików ROM gier, jeśli nie posiadamy fizycznego ich wydania. Jednakże dotychczas nikt nie został ukarany za pogwałcenie tego prawa.
Moim zdaniem potrzebna jest ponowna dyskusja w temacie abandonware - ustalenia jakichś ram czasowych po których gra może być pobierana za darmo do użytku osobistego. No i warto oczywiście archiwizować cyfrowo te wszystkie zapomniane już dzisiaj tytuły - może pora na jakieś wirtualne biblioteki starych gier do których twórcy zrzekli się licencji? Uważam, że te gry powinny być również traktowane jako dorobek kulturowy i udostępniany wszystkim zainteresowanym choćby na prawach wypożyczenia. Marzy mi się coś na kształt Steama, zawierającego wszystkie wydane niegdyś produkcje i pozwalające na ich uruchomienie w dowolnym środowisku.

Nie ukrywam, że abandonware to moje ulubione hobby. Siedzę w temacie bardzo głęboko i mógłbym pisać o tym w nieskończoność, ale szanuję Waszą cierpliwość. Mam nadzieję, że uda mi się kontynować tą sentymentalną podróż człowieka tęskniącego za przeszłością, czasami gdy królował rock and roll, benzyna kosztowała parę centów za galon, nikt nie słyszał o ekologach a w rodzinnych sedanach montowano ryczące V8. Natomiast wieczorami po beztroskim kopaniu piłki siadało się z kolegami przed telewizorem i zatapiało w fantastycznych wirtualnych światach. Dociekliwi powiedzą, że to tęsknota nie tylko do czasów, ale i do miejsca. Wcale nie ukrywam mojej fascynacji kulturą amerykańską przełomu lat '60/'70. Postaram się więc przybliżyć Wam historię wirtualnej rozrywki a przede wszystkim odkopię prawdziwe perełki z wielu różnych systemów do gier. Nie tylko amerykańskich, wiadomo że my Polacy nie gęsi i swój udział w starych konsolach i grach mamy. Na koniec jeszcze parę zrzutów ekranu z Whirlo pochodzących z moich zbiorów.

Stay tuned!

PS: Starałem się nie zdradzać zbyt wiele z fabuły bo a nuż ktoś z Czytelników ma w piwnicy SNESa i dysk z tą niebanalną i ze wszech miar godną polecenia grą :)

[1/2] Są elementy wspinaczkowe
[2/2] Bajkowa oprawa skrywa tragedie prostych mieszkańców tego wirtualnego świata
[1/2] A masz z wideł, zarośnięty niemilcu!
[2/2] Indiana Jones się chowa!
[1/2] Wioska Whirlo
[2/2] Genialny Żółw. Tfu, Żaba.
[1/2] Żaba z rożna
[2/2] Steampunk?
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.