Blog (20)
Komentarze (2.2k)
Recenzje (0)

Bezsensowność cenzury Internetu (ocenzurowane)

@MaRaBezsensowność cenzury Internetu (ocenzurowane)01.03.2010 22:05

[W poniższym tekście usunąłem fragmenty wzbudzające sensacje, które zostały niewłaściwie zrozumiane. Ich celem było zilustrowanie przykładów, że karalne powinno być podejmowanie rzeczywistego działania skierowanego przeciwko drugiemu człowiekowi oraz przygotowanie do takiego działania, nie zaś samo pomyślenie o nim. Internet to tylko świat myśli, nie rzeczywistość. A ludzie to nie Volkanie ze StarTreka.]

Po latach nieskrępowanego działania Internetu coraz silniejsze są zakusy polityków dotyczące jego kontroli. Przecież nie może być dziedziny działalności człowieka pozostawionej bez żadnego prawa. Politycy nie rozumieją, czym jest sieć, próbują stosować stare schematy myślenia do nieprzystających warunków.

Dawniej zadaniem prawa była kontrola silniejszych nad słabszymi. Współcześnie w praworządnych krajach jest nieco inaczej. To państwo, nadzorowane przez polityków wybranych w wyborach, posiada monopol na stosowanie środków przymusu, zwalniając obywateli z samodzielnego egzekwowania własnych praw siłą. Zadaniem prawa jest zapewnienie równości ludzi, ochrona słabszych przed zakusami silniejszych. Tak przynajmniej wyglądają teoretyczne podstawy ustroju demokratycznego.

Internet nie jest rzeczywistym światem, tylko wirtualnym, to tylko zera i jedynki w najprzeróżniejszych kombinacjach. Co oznacza, iż nie posiada żadnych ograniczeń związanych z istnieniem materii, to świat wyobraźni, uzewnętrznienie ludzkich myśli.

Stosowanie prawa do Internetu jest z zasady bezcelowe, gdyż w internecie wszyscy są równi. Nie ma silniejszych i słabszych, nie ma płci, wieku, narodowości, koloru skóry, majątku. Każdy może być kim zechce, jedynym ograniczeniem jest jego zdolność wyobraźni. Nie trzeba być "kimś ważnym", by dotrzeć do ludzi.

Jeśli mogą być jakieś prawne ograniczenia, to tylko w absolutnie wyjątkowych przypadkach: 1) Masowe wysyłanie spamu. Szkodliwość spamu jest oczywista, zasypuje skrzynki pocztowe i zajmuje przepustowość sieci. Wszystkich irytuje, tylko czasem ten ułamek procenta absolutnie najgłupszej części populacji da się nabrać na wyprzedaż Viagry. 2) Udostępnianie komercyjnych plików (programy, muzyka, filmy) bez zgody ich właściciela. Niechętnie napisałem ten podpunkt, lecz takie są realia, niektóre zawody polegają na wytwarzaniu takich plików i ci ludzie muszą z czegoś żyć. Może ten problem sam się kiedyś rozwiąże wraz z popularyzacją programów opensource i serwisów typu Jamendo. 3) UMIESZCZANIE i kupowanie plików, których powstanie wiązało się z popełnieniem przestępstwa w świecie rzeczywistym, np. materiały pedofilskie i inne, przedstawiające rzeczywistych ludzi w różnych potencjalnie poniżających sytuacjach bez ich zgody.

Różne ekstremalne treści w Internecie nie są szkodliwe po prostu z tego powodu, że nikt nie może zmusić do zapoznawania się z nimi. A każdej takiej stronie odpowiadają tysiące stron o przeciwnej tematyce.

Nawet rasiści nigdy nie mają pewności, z kim mają do czynienia. W ten sposób Internet likwiduje uprzedzenia pomiędzy ludźmi.

Zasady korzystania z Internetu: 1) Jeśli coś się nie podoba, po prostu tam się nie zagląda. 2) Należy z dystansem podchodzić do wiarygodności informacji z sieci.

W różnych miejscach sieci panują różne zwyczaje, jeśli coś się nie podoba, można znaleźć inne miejsce. To administratorzy danej witryny ustalają zasady.

Ostatnio modnych hasłem stosowanym przez rządy jest "walka z pornografią". A komu ona szkodzi? Jeśli rodzic sobie nie życzy, by jego dzieciak chodzący do przedszkola oglądał fotografie nagich kobiet, to nie musi umożliwiać dziecku dostępu do internetu. Tam nie ma niczego dla małych dzieci. Są książki dostosowane do ich poziomu umysłowego, można zainstalować w komputerze encyklopedię multimedialną. Informacje w sieci są nieprzydatne w odrabianiu lekcji z powodu ich niepewnej wiarygodności. Oferty firm też nie są dla dzieci. Nie można dostosowywać jej do umysłowości kilkulatka. Dla nieco starszych dzieci są programy do nadzoru rodzicielskiego, blokujące strony na podstawie słów kluczowych, a i tak wszystkiego dowiedzą się od kolegów na podwórku. Pod koniec podstawówki jest już za późno na takie ograniczenia.

Podsumowując. Internet to świat abstrakcyjny, nie podlegający ograniczeniom i zwyczajom ze świata rzeczywistego. Uczy samodzielności ustalania własnego światopoglądu, niezależności myślenia. Stymuluje kreatywność oraz wyobraźnię. Coraz częściej zwyczaje z Internetu przenikają do świata rzeczywistego, powodując zanikanie barier pomiędzy ludźmi. Idee równości i wolności dopiero ostatnio są tak naprawdę wcielane w życie. Najprawdopodobniej stoimy na progu nowej cywilizacji.

Dodane: Może jednak podam jakieś przykłady obrazujące bezsens krytykowania za myśli i emocje. Bez wątpienia przemoc jest czymś złym, obrzydliwym. Prowadzi do wojen, w których giną ludzie, cierpią ich rodziny, pozostają kaleki i sieroty. A ilu Czytelników oglądało film sensacyjny lub wojenny, w którym krew tryska i trup się gęsto ściele, grało w grę strzelankę? Ilu się to spodobało? I teraz nadchodzi taki "moralizator", który dla Waszego dobra wmawia Wam, że musicie być obrzydliwi, skoro tak pomyśleliście. Jesteście "źli do szpiku kości" i trzeba Was leczyć. Bo skoro Wam się podobało, musi być z Wami coś nie tak, stanowicie potencjalne zagrożenie dla społeczeństwa. Zapewne pomyślicie, że ów "moralizator" ma jakieś problemy, przecież w rzeczywistości nigdy nikogo nie zadźgacie nożem. Kolejnym przykładem są gry i filmy o wyścigach samochodowych. W świecie rzeczywistym taka jazda może mieć tragiczne skutki, dlatego jest zakazana, w świecie wirtualnym nikomu nic się nie stanie, to tylko zabawa. I znów "moralizator", tym razem wręcza mandat za wirtualne przekroczenie prędkości, gdyż zbyt szybka jazda jest z natury "zła" i już. Te przykłady pokazują różnicę pomiędzy światem wirtualnym (film i gra są takimi światami wirtualnymi, Internet również) a światem rzeczywistym. To nie zachowania są złe, ale złe są skutki, jakie wywołują, czyli szkodę dla innych ludzi. W świecie wirtualnym, w odróżnieniu od rzeczywistego, nie ma skutków dla rzeczywistych ludzi, bo tam nie ma ludzi, co najwyżej ich wirtualne alter-ego.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.