Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)

MaXDemage nie płacze

@MaXDemageMaXDemage nie płacze01.06.2013 00:38

Ja nie płaczę To po prostu deszcz, Pada na mą twarz. Ale jeśli myślicie, że zobaczyliście jakieś łzy spływające po mych policzkach Proszę, nie mówcie moim kumplom. Ja nie płaczę.

[…]

Sprzęt do testów ma to do siebie, że przychodzi na chwilę. Bawicie się nim przez tydzień i znika, potem tylko marzycie o nim po nocach i opisujcie go w superlatywach, bo jakże by inaczej to zrobić. Dlatego nie lubię czytać recenzji sprzętu wysyłanego do testowania. Najbardziej lubię czytać opinie użytkowników, którzy kupili coś dla siebie (nie ważne czy laptopa, czy też parasolki) i żalą się lub chwalą po kilku miesiącach. Tym bardziej uwielbiam takie opinie, jeśli znam taką osobę i wiem, że nie jest to wpis sponsorowany.

Z takich recenzji od serca można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, które nie wychodzą nigdy podczas kilkudniowego okresu testowania. O częstotliwości aktualizacji, o problemach z firmawarem, o kiepskiej obsłudze serwisowej, o tym, że się nadruk spiera z majtek po trzech wirowniach w temperaturze 40 stopni. To wychodzi w praniu. Dosłownie i w przenośni.

Nie będę jednak was katował suchymi analogiami, bowiem sednem jest sprzęt Samsunga, który dostałem do testowania. Firma zrobiła naprawdę odważny krok udostępniając licznym Blogerom na DP swoje wypociny aż na pół roku. Odważny, ale kurde jaki zajebisty! Bo nie ukrywam, moja opinia o marce po tym okresie znacząco wzrosła i nie chodzi tutaj tylko o fakt poczytania o sprzęcie u innych ludzisków, ale miałem namacalne dowodu w swoich rękach, namacalne dowody tego, że to nie jest Szajsung. To jest elektronika naprawdę dobrej jakości.

[…]

Nie, ja nie płaczę. A nawet jeśli płaczę, To nie z ich powodu. To dlatego, że przypomniałem sobie o umierającym przyjacielu, którego nie znacie Tak, właśnie, on umiera!

[…]

Yuu i Ai – jak już wielokrotnie przerabiałem to na blagu, mój sprzęt jest dla mnie czymś więcej niż tylko stertą plastiku i miedzi. To istoty z duszą. Potrafią być kapryśne, ale niezwykle kochane. Są członkami mojej niewielkiej rodziny, obok ukochanej i kota. Tak, po prostu mam takie podejście do elektroniki. Dlatego właśnie, gdy do mojego domostwa zawitały siostry Samsunga – mimo iż tylko na pół roku – to nie mogło być inaczej. Nie mogłem ich traktować jak byle chłam, jak byle śmieć. Zwłaszcza, że szybko stały się lubiane.

Siedemnastocalowy laptop i dziesięciocalowy tablet. Wydawać by się mogło, że to dziwna para, jednak spece od marketingu, którzy kompletowali urządzenia do wysyłki, chyba dobrze wiedzieli co robią – a jeśli nie wiedzieli, to utrafili w samo sedno. Ten tandem jest bowiem idealny i bez niego będzie mi niezwykle smutno.

[…]

To nie są łzy smutku, bo One mnie opuszczają. Ja po prostu kroiłem cebulę I robiłem jajecznicę, Tylko dla mnie! Oh, ja nie płaczę. Nie!

[…]

O sprzęcie Samsunga miałem różne opinie – wyznaje zasadę, że nie oceniam marki tylko konkretne produkty, które mam przed sobą. Ale wiecie… Szajsung! Cóż, zapewne wciąż można natrafić na kiepskie wersje, na felerne modele, na tandetnie wykonane budżetówki. Jednak jeśli ktoś szuka solidnych produktów nie musi już odkładać koreańskiej firmy na bok. Bo to co robią jest najwyższych lotów i już. Nie ma to, tamto, że plastik. Po prostu jest to dobrze wykonany, spasowany i zaprojektowany też niezwykle pomyślnie sprzęt. Od głośniczków w tablecie, które są skierowane na mnie a nie na wewnętrzne części moich dłoni (patrz Asus) po zgrabnie ułożone zaczepy klapki chroniącej wnętrzności laptopa. Oczywiście trafiają się pewne niedoskonałości, które ja bym osobiście preferował w innym miejscu (jak np. przyciski zwiększania głośności w Galaxy Tab i umiejscowienie portu VGA obok wylotu powietrza, że można się łatwo poparzyć dotykając nagrzanego do 100 stopni metalu) ale nie są to wady.

Po pół roku obcowania z Yuu i Ai poznałem je na wskroś – przeżyliśmy wspólnie wiele niesamowitych chwil. Dostałem aktualizacje na Androida i przeszedłem w całości Most Wanted. Składałem podręcznik do japońskiego i zarywałem noce rozjeżdżając przechodniów w Carmageddonie. Nie będę nawet wspominał o sesjach Neuroshimy Hex wspomaganej prawdziwymi żetonami, czy też winnym incydencie… zwłaszcza o tym ostatnim. Csii. Zakochałem się w tym sprzęcie i nie bez powodu. Nie musze go bronić, bo sam świetnie się broni, zarówno tablet jak i laptop, zarówno sprzętowo jak i programowo.

[…]

Po prostu jakiś kawałek kurzu wpadł mi do oka. Z tego pudełka, które musiałem odkurzyć, aby Je zapakować. Nie kwilę z tego powodu, że nie będzie ich tu Dla Waszej informacji, mam po prostu jakieś zakażenie w oku Nie jestem smutny bo zostałem sam Oczy mi się pocą dzisiaj, to tyle…

[…]

Pierwszego dnia, czytając protokół przekazania tej całej sterty elektroniki zaskoczyło mnie użycie słowa symbioza. A może to było słowo synonim. W każdym bądź razie coś na SY.

Jak już wspominałem siostry uzupełniają się świetnie i co do tego niech nikt nie ma wątpliwości. Mimo, iż mają całkiem inne systemy, to są wręcz stworzone do tego by być razem pod jednym domem, a przynajmniej w taki sposób je postrzegam. Zaczynając od Dropboxa, Unified Remote, kończąc na synchronizacji starej Opery (sic!) i milionach usług Google działających wszędzie i zawsze tak samo. Śmiem nawet stwierdzić (uwaga, bo to będzie mocne), że tablet z Windowsem 8 byłby troszkę trudniejszy w uzupełnianiu laptopa z racji mniejszej integracji z wielkim wyszukiwarkowym G. Niestety właśnie ta integracja sprawia, że korzystanie naprzemiennie z obu urządzeń jest przyjemne i sprawne. Oczywiście usługi Microsoftowe, zapewne dały by mi podobny komfort, ale wymagały by na wstępie sporej dawki kombinowania (patrz telefon z Windows Phone 8).

Więc drodzy czytelnicy, choć powtórzę się niemiłosiernie, jeśli dopiero stoicie przed wyborem produktów komputerowych do waszego domu, rozważcie na poważnie tandem siedemnstocalowego laptopa z dziesięciocalowym tabletem. Dzięki temu zapewnicie sobie stacjonarną moc, pełną mobilność i domową przyjemność, nie ważne czy w kuchni czy na kanapie… aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że dobrym uzupełnieniem tego dualizmu jest dobrej jakości telewizor, który można podłączyć do lokalnej sieci. Bo oglądanie filmów na 17 calach jest przyjemne tylko w pojedynkę.

Pakuje więc powolutku obie siostry starannie w bąbelkową folie, ścierając łzy. A gdy kurier już odbierze sprzęt pozostanie mi tylko jedno. Cholerne Allegro.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.