Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)

Qwant? No, I do not want

@MaXDemageQwant? No, I do not want05.01.2015 17:09

Na rynku wyszukiwarek internetowych istnieją tylko dwaj gracze. Google i cała reszta. Jak w tym świecie odnalazł się francuski Qwant? Taka mini ciekawostka z niedalekiego podwórka.

A co to w ogóle QWANT?

Zapędy europejskich parlamentarzystów odnośnie podziału Googla można uznać za śmieszne, ale przypominam, iż dopiero co pożegnaliśmy ekran wyboru przeglądarki. Na fali takich doniesień wyrastają ciekawe firmy, które za cel ustawiają sobie dominację na rynku wcześniej przejętym przez monopolistę. Co prawda jak taka dominacja się kończy, wie przeciętny Kowalski (prowodyr, czyli Opera, ledwo zipie). Nie ma co jednak zasypiać gruszek w popiele. Trzeba z nadzieją patrzeć w przyszłość – podobnie jak Jean Manuel Rozan, jeden ze współzałożycieli alternatywnej wyszukiwarki Qwant. I choć jeszcze daleka droga do tego, aby ludzie przestali myśleć, że Internet jest Googlem, to mam nadzieje, że może im się to jednak uda. Mam...

Co sprawia, że produkt francuskich inżynierów jest ciekawy?

Po pierwsze, to zapewnienie o nie śledzeniu użytkowników. Reklamy mają być wyświetlane adekwatnie do zapytań zadanych, a nie do historii naszych wyszukiwań.

Po drugie, większy udział mediów społecznościowych w wynikach.

Po trzecie, to tylko wyszukiwarka.

Tyle.

I tu można by skończyć opis i wrócić do googlowania. Bo to jest błąd. Podobne projekty istnieją – mamy DuckDuckGo, która nikogo nie śledzi i Wolfram Aplha, który jest ponoć niezwykle inteligentny. Wgryzając się w temat można znaleźć jeszcze kilka innych ciekawych silników do przeszukiwania Internetu.

Czy coś je wyróżnia? Zapewne tak, ale nie mają one do zaoferowania nic ponad to co zobaczycie na pierwszej stronie wyników… czyli tylko wyniki. Dla jednych to dobra rzecz, jednak w świecie smartfonów mogących robić wszystko i jednocześnie nic. Jest to zdecydowanie za mało.

Ale odłóżmy dywagacje na bok – bo mimo to, zaciekawił mnie ten projekt. Minęło w końcu aż 18 miesięcy od jego uruchomienia, warto sprawdzić jak się ma.

Po wklepaniu adresu qwant.com do przeglądarki ukaże się nam prosta i utrzymana w stylu konkurencji strona z formularzem do wpisania zapytania i kilkoma filmikami – ponoć aktualnie bardzo popularnymi. Znajdziemy tam też info o serwerach sponsorowanych przez Huawei, linki do aplikacji i dodatków.

Można też zalogować się z pomocą facebooka lub twittera (co jest już standardem). I można jeszcze zmienić język…

…i z grubsza to wszystko. Mało, ale w końcu to tylko wyszukiwarka. Na stronie głównej Googla też wiele się nie zrobi.

Najważniejsze jednak są wyniki, a tu jest o dziwo całkiem przyjemnie. Po pierwsze wszystko działa niezwykle sprawnie i szybko. Po drugie jest ciekawie ułożone.

Na lewo, pierwsze zobaczymy wyniki z sieci, potem kolumnę z wynikami z serwisów informacyjnych, następnie jeśli istnieje to graf wiedzy i stronę zamyka kolumna z wynikami z mediów społecznościowych. Pozwala to na całkiem przyjemne skanowanie i znalezienie interesujących nas informacji – o ile nie dostaniemy oczopląsu od natłoku informacji. A dostaniemy.

Bloki z wynikami są za małe i jest ich za dużo. Do tego dochodzi np. całkowicie pusta kolumna wiadomości… Nie wiem czy jest ona niesprawna, czy fakt mieszkania w Polsce tak na nią wpływa.

Założyłem sobie testowanie wyszukiwarki przez jakiś okres czasu, ale kilka pierwszych pytań nie tyle odstraszyło mnie złymi wynikami, co zniechęciło wyglądem. Co prawda można przełączyć się na widok klasyczny, ale nawet on jest przepełniony zbędnymi informacjami. Wszędzie są kolorowe przyciski, kolorowe linie, dużo rzeczy, które odwraca naszą uwagę od tego co najważniejsze – wyników.

Poddałem się nim spróbowałem – ponoć przyzwyczajenie jest wrogiem nowości, ale lenistwo jest niezwykle dobrym lekiem na nerwy. Po co mam rwać włosy z głowy nie mogąc odnaleźć tego co chcę gdy wiem, iż Google pomoże mi w tym i zrobi to z klasą. Podsumowując, Qwant nie jest złą wyszukiwarką. Nie potrzebnie jednak próbuje być europejskim Googlem, udając, iż nim nie jest.

Pozostaje jeszcze tylko poczekać na Qwant Juniora – wyszukiwarkę dla najmłodszych od twórców Qwanta. Pojawi się ona lada moment i być może – powtórzę to – być może pstrokacizna pomoże jej w uzyskaniu sukcesu.

Inaczej będzie pewnie jak z Quaero.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.