IE9 – oszczerstwa i pomówienia

Od czasu udostępnienia szerokim rzeszom użytkowników wersji beta przeglądarki Internet Explorer 9, wiele razy słyszałem, lub czytałem, że byłaby to całkiem dobra przeglądarka, ale niestety… brak obsługi gestów myszy, brak blokowania reklam i bark sprawdzania pisowni, dyskwalifikuję ją zupełnie. Ba! Sam to nawet powtarzałem wierząc, że „jak ludzie mówią, to ludzie wią”. Między 15 a 20 września 2010 roku, kilka prostych (zdaje się, że za prostych), pobieżnie i bez większego przekonania dokonanych eksperymentów przekonało mnie, że pewnie faktycznie tak jest.

To teraz krótko: albo nie miałem racji (i wielu „wiedzących” też), albo nowa wersja IE 9 nie jest tą samą*, jaką testowałem we wrześniu ubiegłego roku. W każdym razie w chwili obecnej twierdzenie, że Internet Explorer 9 w wersji beta nie umożliwia blokowania reklam, sprawdzania pisowni i korzystania z gestów myszy, jest oszczerstwem, kalumnią, pomówieniem i bezczelnym łgarstwem. O czym dobitnie świadczą zrzuty ekranu, jakie pozwoliłem sobie dołączyć.

Jedno, co niestety wydaje się niezbędne i trochę mi przeszkadza, to konieczność kliknięcia na napis „Wymuś sprawdzanie pisowni w tym polu”, bo pisownia sama, automatycznie, sprawdzać się jakoś nie chce, a przynajmniej ja na razie takiej opcji nie znalazłem.

Zauważyłem, że system DP zmniejsza fotografie tak, że ledwie coś na nich widać, ale po kliknięciu, można je zobaczyć w rozmiarze oryginalnym, to jest przeze mnie zamierzonym.

-- * O zmianie świadczyć może choćby zmniejszenie ikon „Strona główna”, „Ulubione” i „Narzędzia” w prawym górnym rogu przeglądarki – we wrześniu 2010, dla uzyskania takiego efektu potrzebny był specjalny program (IE9 Tweaker), bo te trzy ikony były zupełnie niepotrzebnie i rażąco wręcz za wielkie.