Blog (2)
Komentarze (23)
Recenzje (0)

O sztuce dyskutowania

@MoskitalO sztuce dyskutowania03.07.2012 23:15

Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam dyskutować, rozmawiać i wymieniać poglądy. Zresztą, aktualne trendy w Internecie wskazują, że rozmowy "społecznościowe" to przyszłość, która nie tak prędko się znudzi.

Zadaję sobie jednak czasem pytanie, dlaczego ludzie nie potrafią dyskutować...

Prawda jest najmojsza

W życiu rozróżnia się zazwyczaj prawdę, moją prawdę i najmojszą prawdę (moja hierarchia własna, nie jakaś tam książkowa). Źle jest, gdy jako prawdę traktuje się moją prawdę. Jest to sytuacja najczęściej spotykana, jednakże rozmowa z osobą, która jako prawdę traktuje tylko swoją prawdę, przy użyciu odpowiednich argumentów może spowodować, że jej prawda wcale nie do końca będzie dla niej prawdą prawdziwie obiektywną.

Jazda zaczyna się w momencie, gdy prawdą staje się u dyskutanta jego prawda najmojsza. Z doświadczenia każdy z nas wie, że skoro cokolwiek jest NAJ, może się po prostu okazać, iż właściciel NAJ wcale nie ma tego NAJ, ale stosuje klasyczny marketing krzyczany (moja nazwa własna, nie jakaś tam książkowa), bo to jest NAJlepiej słyszane, a co za tym idzie NAJskuteczniejsze.

Dorzucamy wtedy szczyptę argumentów opartych na prawdzie i... osobnik z najmojszą prawdą staje się agresywny. Później zaczyna jak tonący brzytwy, łapać się teorii spiskowych i współczucia w najbliższej publice. Powstaje więc pytanie...

...jak dyskutować?

I mam krótką odpowiedź: NIE DYSKUTOWAĆ. Spotykamy na drodze całe mnóstwo ludzi. Lubimy wyzwania, lubimy odmienne zdania, lubimy się posprzeczać, a nawet pokłócić, ale zawsze powinien przyświecać nam jeden cel: SZACUNEK DO ROZMÓWCY i ODMIENNOŚCI JEGO ZDANIA. Niby proste, oklepane rady, ale jako "dziadek netowy" czuję, że wiele osób nie rozumie, nie zrozumie, nie chce zrozumieć, a to podstawowa zasada, aby brać udział w dyskusji. Dyskusji oczywiście szeroko pojętej, czyli po prostu publicznej wypowiedzi.

Dojrzałość w dyskusji

Nie bez przesady nazwałem się "dziadkiem netowym", ponieważ ekspansywny rozwój Internetu w Polsce przypadł na lata '90, kiedy to byłem nastolatkiem, który biegał "na sieć" do sklepu Optimusa. Sieć to za dużo powiedziane. Komputery PC z dołączonym modemem! To był czad!

Wtedy rozkwitały grupy dyskusyjne, pierwsze darmowe poczty, portale (największym była Wirtualna Polska - bardzo kręciła mnie wtedy ta nazwa). Liczyło się impulsy, by ściągnąć pocztę, nagłówki z grup i bazy do AVP (jak dobrze pamiętam Antiviral Toolkit Pro, jego następcą jest KAV).

Ostrzegał mnie kolega, który miał już SDI (Szybki Dostęp do Internetu marki TPSA, czyli pierwsze stałe łącza w Polsce):

Zanim się odezwiesz, przyglądnij się grupie dyskusyjnej, dowiedz się co to jest netykieta oraz jak nie zadawać głupich pytań, ustaw odpowiednie kodowanie w czytniku, poczuj klimat grupy. Jeśli się odezwiesz - może się okazać, że Cię wyśmieją, bo zadasz za głupie pytanie albo dostaniesz PLONKa* i polecisz do KFu*
I ja go posłuchałem.To nie była łatwa rzecz, zwłaszcza, że tych zasad było bez liku, a wyjadacze nie szczędzili nieraz klawiatur, by je ciągle rozbudowywać. Najbardziej utkwił mi w pamięci tekst z tamtych czasów: http://rtfm.killfile.pl/, a już w szczególności: http://rtfm.killfile.pl/#RTFM I choć pisany lekko, to jednak ze "szpilą" skierowaną w nabufoniałe balony, jakie teraz nieraz można spotkać w Internecie.

I jaki był tego efekt, że netowcy takie teksty pisali i względnie wszyscy ich przestrzegali?

  • dyskusje były na poziomie, a gdy pojawiał się tylko ktoś, kto chciał ten poziom obniżyć - wszyscy włączali na niego ignora
  • nikt nikogo nie obrażał, ponieważ ludzie darzyli się wzajemnym szacunkiem, wiedząc, że do tanga trzeba dwojga i aby dyskutować - trzeba mieć z kim, więc obrzucanie się błotem zupełnie nie ma sensu
  • wzajemna pomoc, wymiana doświadczeń była esencją rozmów i zalążkiem pierwszych znajomości internetowych

Przeminęło z wiatrem

Otóż właśnie. Ja tęsknię za "tamtymi czasami", nie tylko ze względu na sentyment, ale dlatego, że dyskusje WYMAGAŁY od dyskutantów dojrzałości i dystansu. Ba! Wymagały nawet poprawnej polszczyzny, interpunkcji, odpowiedniej sygnatury, przywitania i pożegnania! Jako świeżak wtedy niewiele pisałem, wolałem czytać, chłonąć to wszystko i uczyć się, jak być takim wyjadaczem jak pozostali.

A co teraz? Co się stało z taką zdrową dyskusją? Gdzie się podziały te wszystkie zasady i ich strażnicy? Dlaczego coraz więcej schizofrenicznych wypowiedzi jest traktowanych zbyt pobłażliwie (bo może ktoś się czasem pokrzywdzony poczuje, jak inny ktoś mu prawdę, ale nie ichnią najmojszą powie)?

Mógłbym się doszukiwać odpowiedzi, wygrzebując cywilizacyjne argumenty, rozkwity blogów i forów, orientację na zarabianie, handel informacją czy słowem etc. etc. Ale każdy z nas pewnie wskaże co innego jako powód tej zawieruchy.

Żądam dojrzałości!

Aby nie zwariować stwierdzam wszem i wobec: ŻĄDAM DOJRZAŁOŚCI. Internet i publiczne w nim wypowiedzi łączą się z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ i to nie tylko w sensie karnym, ale także psychicznym (takie tam moje określenie, nie żadne książkowe). Piszesz, wypowiadasz się, oceniasz i robisz to publicznie = wystawiasz się na ocenę, wystawiasz każde swoje słowo na ocenę, wystawiasz nawet na ocenę to, co oceniasz. I to także zostanie zrobione publicznie.

Dlatego wolę konstruktywną krytykę

Lubię konstruktywną krytykę (z którą najczęściej się nie zgadzam :D). Zazwyczaj niewiele osób, które mówią, że umieją przyjmować konstruktywną krytykę rzeczywiście potrafią to robić. Wydaje mi się, że nikt nie lubi krytyki, ale dojrzałość pozwala do niej podejść pragmatycznie. Skoro ktoś krytykuje nasze zdanie, wcale nie oznacza, że krytykuje nas. Po prostu nie podoba mu się nasze zdanie. I tyle. Takie proste, a trudne zarazem, ale od tego zaczyna się praca nad sobą, by umieć być, mówić, dyskutować, z poszanowaniem dla innych.

Dyskutujmy!

Dlatego dyskutujmy NA POTĘGĘ! Krytykujmy swoje zdania ile wlezie, byle popierając to argumentami. Komentujmy, piszmy, nagrywajmy! Stać nas przecież na to, by skupiając się na różnicach mieć jeden wspólny mianownik: ciekawość drugiego człowieka i jego myśli. Tylko tak możemy się zmieniać, poprawiać, "przeglądać się" jak w lustrze w drugim człowieku. Tak też możemy tworzyć społeczność - zróżnicowaną, atrakcyjną, inną niż wszystkie, klimatyczną, z pieprzem i solą, UNIKALNĄ.

I tego na koniec pozostaje mi życzyć wszystkim piszącym, czytającym, recenzującym i komentującym.

* PLONK = w gwarze usenetowej – dodanie osoby, której postów nie chcemy czytać, do killfile, czyli wpisanie jej na listę osób, od których korespondencja będzie automatycznie kasowana (lub oznaczana jako już przeczytana) przez czytnik newsów lub program pocztowy. Stosowany jest zazwyczaj w stosunku do trolli i innych osób nagminnie łamiących netykietę.

* KF = to mechanizm służący do eliminowania niechcianej korespondencji. Nazwa killfile pochodzi z języka angielskiego i oznacza plik zawierający listę ignorowanych użytkowników. W języku polskim funkcjonuje również wolne tłumaczenie – mordplik.

Definicje zaczerpnięte z Wikipedii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.