Blog (76)
Komentarze (5.3k)
Recenzje (0)

[Felieton] Microsoft i chłopi pańszyźniani

@nintyfan[Felieton] Microsoft i chłopi pańszyźniani22.04.2023 14:52

Jakiś czas temu czytałem wyciek informacji od jednego z pracowników MS, że Bill Gates zaproponował: albo zabronimy wam korzystać z oprogramowania konkurencji, albo zabierzemy darmowe piwa.

Wspomnę tylko, że picie piwa może upodlić. W ten sposób, chyba w 15-17 wieku, szlachta starała się ubezwłasnowolnić chłopów pańszczyźnianych. Mieli nadmiar alkoholu, więc wmuszano go w chłopów, by Ci byli bardziej posłuszni. Skutki były opłakane. Nawet księża zarzucali chłopom, że to „psy, nie ludzie, pozbawieni uczuć, dla których liczy się tylko wódka”.

Wiadomo - profesjonalista IT (nie inżynier projektujący mosty czy silniki, nie grafik komputerowy, tylko rasowy profesjonalista IT) potrzebuje często skorzystać z programów nie wydanych tylko pod Windows, jak narzędzi GNU. Ci inżynierowie i graficy wchodzą potem na internet i się kłócą, jaki to Windows nie jest najlepszy, bo jest najpopularniejszy, a pod niego tylko jest AutoCard i Photoshop, chociaż innych CAD-ów i programów do grafiki rastrowej, ani systemów operacyjnych na uczy nie widzieli. To jest błędne myślenie, bo:

1. Nie koniecznie to najlepsze staje się od razu najpopularniejsze (patrz IE i Firefox)

2. Skoro skutek w implikacji jest spełniony, to niekoniecznie przyczyna musi być, bo dróg do celu często jest wiele, a my nie jesteśmy w stanie wziąć wszystkich zmiennych

W takim razie, profesjonaliści IT, często sięgają po inne systemy, czy to MacOS, czy to Linuksy. Z różnych przyczyn, bo np. szef dostarczył laptopa z preinstalowanym Windowsem, musieli korzystać z półśrodków, jak np. MSYS, CYGWIN czy MINGW, albo maszyna wirtualna z Linuksem.

Nie wiem, czy eksperyment z pracownikami się powiódł. Po pierwsze, ostatnio MS dodał do umów na swoje usługi chmurowe zapis, zabraniający korzystania z produktów konkurencji (konkurencyjnych chmur), więc może się powiódł? Z drugiej strony, wydano WSL, więc może MS się ugiął? Nie wiem.

W każdym razie, to jest to kolejny dowód na to, że korporacje pokroju MS, traktują swoich konsumentów, jak swoją własność. To samo mówi kobieta, gdy facet się nią nie zajmuje i odcina ją od otoczenia - wiem! Ale coś jest na rzeczy, bo wyobraźcie sobie przyszłość, gdy instalując jakikolwiek produkt MS, pozbywamy się prawa do korzystania z produktów konkurencji. MS nie wydał aplikacji do czegoś? Pozostaje napisać ją samemu, a potem oddać za darmo MS prawa autorskie, wraz z kodem, itd. Potem MS pozwoli nam korzystać z niej przez miesiąc za darmo, a potem opłata 2,5 USD dziennie.

Coś takiego jednak dzieje się od dłuższego czasu, np. poprzez DRM, gdzie MS ogranicza swoich konsumentów i całą resztę, by zachować pozycję rynkową. To traktowanie swoich konsumentów, jak swoją własność. Kupiłeś film we Francji i poleciałeś do USA, do cioci? Nie odtworzysz go, bo ma zabezpieczenia regionalne! Spróbujesz ominąć? Poniesiesz konsekwencje! Podobną historię miał Amerykański Prezydent z Prezydentem Francji. Ten drugi „kupił” pierwszemu kolekcję Amerykańskich filmów. Jakie było zdziwienie, gdy filmy pod Windowsem, nie działały. To pokazuje, że Politycy nie rozumieją świata, jaki nam (wraz z korporacjami) urządzili, a co normalnie normalny człowiek. Normalnemu człowiekowi żal czasu na przeczytanie umowy, którą podpisuje, np. licencji, bo licencji stworzono tylko po to, by karać złych piratów.

W licencji World of Goo z CD-Action był zapis, że będę bronić dystrybutora i producenta tej gry przed sądem każdej instancji. Wiem, że taki zapis nie jest wiążący na całym świecie. Jednak pewnie w jakimś kraju jest, skoro go tam umieścili, bo przecież nie po to, by okłamać konsumenta. Konsument i tak tego nie przeczyta! Wyobraźmy sobie sytuację, że firma ma długi, wierzyciele żądają zwrotu. Firma wysyła mnie do innego kraju, np. Niemiec, USA, bym bronił ją przed sądem. Mam teraz kłamać sąd, że firma na pewno spłaci długi z odsetkami, ale dopiero za dwadzieścia lat? Nie ważne, co bym zrobił, to złamałbym zasady. Ale czy kogokolwiek obecnie obchodzą zasady, skoro ludzie dają się tak traktować, a sami nie czytają tego, co podpisują? Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to wraz z postępem czasu i dobrej woli wielu korporacji, staniemy się niewolnikami producentów rzeczy, z których chcemy korzystać. Już teraz ludzie są nieświadomi, jak siebie dają oszukiwać.

Inną sprawą jest jednostronność podpisywanych umów, co w Polskim prawie (chyba) jest nielegalne. W wielu licencjach jest napisane, że producent może zmienić treść umowy w każdym momencie. Ja miałem tyle szczęścia, że np. Stellaris korzysta z Launchera, więc wyświetlił mi się komunikat, że zmieniła się licencja, zasady korzystania z usług internetowych, a także polityka prywatności. Miałem przez to okazję się z tym zapoznać, ale zajęło mi to parę godzin, zanim mogłem uruchomić grę. W dodatku, to treść części dokumentów, byłą po Angielsku. Co jednak z sytuacją, gdy launchera nie ma? Mam, korzystając z zamkniętego programu, odświeżać co sekundę stronę, na której może pojawić się nowa umowa, co uniemożliwi mi przełączenie na okno programu?

Jeżeli nie zaczniemy działać, to będzie jeszcze gorzej. Ktoś musi posprzątać ten bałagan licencyjny, jaki zgotował nam Bill Gates. Skoro przedsiębiorstwa tworzące oprogramowanie, przy próbie przeforsowania zmian w prawie, nagminnie powtarzają, że chcą tylko, by dobro niematerialne, było traktowane na równi z tym materialnym, to niech SPRZEDAJĄ JE, a nie stosują ścieżkę wytyczoną przez Pana Gate-sa.

Sprzedaż programów istniała wcześniej i konsument miał praktycznie nieograniczone prawa do niego. Wpojona w nas, że na wolnym rynku komercyjnym, to konsument jest panem. W przypadku świata IT, konsument jest ścierwem, jego Panem jest producent dobra, z którego zamierza korzystać.

Dziękuję.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.