Blog (33)
Komentarze (1.4k)
Recenzje (0)

Jak doświadczonym jesteś kochankiem?

@Quest-88Jak doświadczonym jesteś kochankiem?27.03.2015 22:18

W minioną środę wyemitowano kolejny odcinek serii okrzykniętej potocznie jako DobreProgramy.TV. Tematem przewodnim - jak zdawał się sugerować tytuł - miał być Intel Extreme Masters (i to się zgadza) oraz pytanie czy osoby grające w gry, to jeszcze gracze czy już sportowcy? Niestety tytułowe zagadnienie nie zostało wyczerpane. Ba! Nawet nie zostało należycie potraktowane, a właściwie zostało tylko muśnięte poprzez analogię do spoconych facetów ganiających za piłką ze świńskiej skóry. :>

Naprawdę szkoda, gdyż był to idealny pretekst do włożenia kija w mrowisko i wyjaśnienia młodym czytelnikom jak działa świat. Dla mnie szkoda jest tym większa, gdyż rok temu wyraziłem opinię (również do IEM), że granie w gry jednak sportem nie jest i do tej pory dostaję mocno szczere komentarze na swój temat od antyfanów tej opinii. ;-) Próbowałem zadać stosowne pytanie na żywo, jednak nie dodzwoniłem się do redakcji. Dlatego też czym prędzej nadrabiam braki.

Według wciąż aktualnej definicji, sportem są:

ćwiczenia i gry mające na celu rozwijanie sprawności fizycznej i dążenie we współzawodnictwie do uzyskania jak najlepszych wyników

I już w uszach bębni mi wrzask moich oponentów, że jestem betonem, że szachy, że rywalizacja i tak dalej, i tak dalej. Otóż nie do końca.

Argument absurdu

Dla znakomitej większości ludzi na całym świecie, sport wiąże się z trenowaniem wytrzymałości swojego ciała. Nie ma znaczenia czy uprawiasz boks, biegasz, rzucasz kulą, skaczesz o tyczce czy podnosisz 50-o kilogramowe kegi z piwem jak Mariusz Pudzianowski. Jeśli pokonujesz słabości swojego ciała, jesteś sportowcem.

Jako kontrargument podaje się "szachistów", którzy nijak nie pasują do definicji, a którzy są przez np. MKOL traktowani na równi ze sportowcami. Otóż za tą sprawą jak i za innymi podobnymi dyscyplinami stoi bardzo popularna rzecz - pieniądze. Turnieje szachistów muszą się finansowo zwracać. Szachy to dziedzina dla nerdów, którzy potrafią w milczeniu siedzieć i obmyślać strategię na 12 kroków w przód. Widz natomiast jedynie co obserwuje to dwóch przygarbionych facetów (lub kobiet), którzy siedzą i wpatrują się w planszę. Ach, te emocje porywające tłum!

A wbrew pozorom jednak tak jest. Być może nie w Polsce, ale gdzieś na świecie przy wsparciu dużego kapitału i dobrego marketingu, udaje się zachęcić wystarczająco duże grono ludzi nierozumiejących zawiłości tej gry, do tego aby usiedli na trybunach i odgrywali swoje role.

Niestety fakt, że gdzieś na świecie majętny sponsor rzucił łebskim ludziom pieniądze, nie oznacza, że siedzenie i myślenie ma cokolwiek wspólnego ze sportem. Jest to argument absurdu, gdyż prowadzili do zakłamywania rzeczywistości i tworzy sytuację, w której młodzi ludzie widzą "błąd" i na bazie tego błędu, chcą sankcjonować kolejne błędy. To, że poseł łamie prawo drogowe i zasłania się immunitetem, nie jest podstawą do łamania prawa drogowego przez każdego innego kierowcę. To, że ktoś kiedyś postanowił zarobić na szachach i z szachistów uczynić sportowców, nie daje mandatu do rozciągania tych samych błędów myślowych na inne dyscypliny.

Argument rywalizacji

Kolejnym z kontrargumentów jest hasło rywalizacji. Skoro w "tradycyjnym sporcie" jest rywalizacja, a ten sam czynnik występuje w grach, to dlaczego by nie rozszerzyć definicji? Otóż dlatego, że rywalizacja jest częścią życia każdego człowieka i występuje ona na każdym kroku naszego istnienia. Bliźniaki rywalizują o uwagę swoich rodziców, ale nikt nie nazywa pragnień dzieci o atencję sportem. Gdy pracujemy, rywalizujemy z ludźmi pracującymi na naszym szczeblu. Większość ludzi chce być zauważonym przez przełożonych. Oczekuje nie tylko pochwał i prestiżu, ale też finansowych symulantów. Jednak rywalizacja w korporacjach nie czyni z nas sportowców, a raczej - jak to się potocznie określa - szczury biorące udział w pewnym specyficznym wyścigu.

Wybiórczość argumentacji

Jak już zauważyliście, definicja sportu nie jest definicją jednego warunku. Muszą być spełnione jednocześnie dwa czynniki:

  • praca nad rozwojem ciała
  • istnienie współzawodnictwa

I dlatego też granie w gry tak jak i w szachy nie jest sportem, chociaż spełniają one aż połowę z podanych wymagań. Sytuacja ta jest dokładnie taka sama jak te z jakimi stykaliśmy się w szkole na testach. Masz dwa pytania: jedno za 8 punktów, a drugie za 2 punkty, ale tylko poprawna odpowiedź na jedno z nich pozwala zaliczyć egzamin. ;-) W tej sytuacji warunek pracy nad rozwojem muskulatury ciała jest niezbędnym do tego, aby uznać kogoś za sportowca w oczach społeczeństwa. Głośne krzyczenie o poprawnej odpowiedzi za dwa punkty nie działa.

Konkluzja 1

Chociaż redakcyjne śmieszki były bardzo powściągliwe, a w dyskusji dominowało hasło "rozrywki elektronicznej", to jednak nierzadko padały słowa "sport" / "sportowiec" w kontekście klikaczy myszy. Myślę, że całkowicie błędnie, ale nikt do tej pory nie potrafił tego racjonalnie uzasadnić. Można rzecz jasna obrazić się na świat i żyć z postawą "będę mówić tak, jak zechcę", ale to raczej sprowadza człowieka to poziomu, gdzie "policjant = pies", a "kobieta = dupa". I to będzie nawet sprawnie funkcjonować, ale w ograniczonych kręgach.

Osobiście nie mam nic do imprezy typu IEM. Myślę, że to świetna sprawa i cieszy mnie organizowanie takich wydarzeń na naszym pięknym Śląsku. Dziwi mnie tylko propagowanie tego kłamstwa przez osoby postronne. Rozumiem, że organizator chce zarobić, więc żeruje na skojarzeniu z hasłem "sportowiec". Rozumiem, że gracze podnoszą swoją samoocenę przez projekcję (albo milczą na ten temat, gdyż hajs się zgadza :-). Rozumiem, że wydawca portalu powtarza te głupoty, bo chce namieszać i zwiększyć poczytność. ;-) Nie rozumiem tylko po co normalni ludzie angażują się w marketingowe skrzydło korporacji i powtarzają hasła, których raczej nie rozumieją. Tekst "jestem zawodowym graczem i właśnie zgarnąłem sto tysięcy dolarów" jest ok i nie trzeba posuwać się do zakłamywania rzeczywistości, aby ściągnąć fanów.

Konkluzja 2

Ostatnio wiele się mówi o szerszym udziale kobiet w męskich dziedzinach, stąd też powolne wpajanie kobiecych pierwiastów m.in. na naszym portalu i prezentacja ich punktów widzenia na dobrze znane nam sprawy. Dlatego też chciałbym podzielić się z Wami opinią koleżanki, której opisywałem katowickie targi Intel Extreme Masters. Gdy wspomniałem jej, że istnieje grupa ludzi, która nazywa graczy sportowcami, ta najzwyczajniej w świecie wybucha śmiechem. Wykpiła ich, wyszydziła i zadała jedno pytanie:

Czy skoro gracze mogą nazywać się sportowcami, to czy można uprawiać e-seks z Sashą Grey i chwalić się jakim jest się doświadczonym kochankiem?

Zostawiam was z tą myślą. Odrzućcie korporacyjny marketing i zastanówcie się, gdzie zyskacie prawdziwego skilla. Przed ekranem komputera czy ćwicząc swoje ciało. ;-)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.