Blog (65)
Komentarze (803)
Recenzje (0)

Tablepatop, czyli Samsung buduje mosty

@tflTablepatop, czyli Samsung buduje mosty28.01.2013 18:54

Zaraz po pierwszych informacjach o windows8 obiecałem sobie, że nie będę do niego podchodził na sprzęcie innym, niż taki wyposażony w matrycę dotykową. Miałem jednak świadomość, że nie nastąpi to za szybko. Dotychczas używany przeze mnie Samsung GT-P1000 wystarczał mi w 100% do działań, które chcę przeprowadzać na takich mobilkach. Bardzo więc się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że dostanę na testy od Samsunga ich tablet z windows8. Dokładniej - model S-XE500T1C-2, zwany przez producenta Smart PC.

Pierwsze wrażenia

Sprzęt (który w dalszej części wpisu będę nazywał tabletem, a nie pecetem), dotarł do mnie w zgrabnym pudełku. Trzęsącymi się nieco z radości rękoma otworzyłem je i znalazłem w środku tablet o przekątnej prawie 12 cali, odpinaną klawiaturę i zasilacz. Brakuje niestety słuchawek, na które szczerze liczyłem. Urządzenie jednak jest sprzedawane jako laptop, a nie tablet, a słuchawki nie są standardowym dodatkiem do laptopów. Całość prezentuje się bardzo zgrabnie. Po krótkiej konfiguracji - już mogłem się cieszyć pierwszym kontaktem z windows8. Jednak zanim zacząłem cokolwiek z nim robić...

Zanim zacząłem odkrywać system postanowiłem dokładnie przyjrzeć się hardwarowi. Ten nie był powalający, za to okazał się bardzo zaskakujący. Na pierwszy rzut poszło to co widać. Stacja dokująca. Nigdy nie zgadzałem się ze stwierdzeniem, że tablet może zastąpić laptopa. Czy to na uczelni (chyba, że na laptopie się nie notuje a gra w sapera), czy to w biznesie. Po prostu - zbyt mały komfort pracy, przy podstawowej obsłudze podstawowych aplikacji - nie da się wystarczająco szybko pisać. Samsung wydając swój sprzęt z dedykowaną stacją dokującą stawia most między urządzeniami typu tablet i laptopami. Tym bardziej, że system operacyjny na jaki postawili doskonale wpisuje się w tę filozofię.

[1/2] Stacja dokująca
[2/2] Tablet

Nie byłbym jednak sobą, gdybym pozostawił ten fragment bez elementów charakterystycznych dla takich malkontentów jak ja. Otóż metoda blokowania ekranu w stacji dokującej jest... hmm... wygląda po prostu licho i wydaje się mało trwała. Jeszcze gorsze jest to, że tablet na miejsce, w które wchodzą blokady ma małe zaślepki, które po wyciągnięciu aż proszą się o zgubienie. Osoby, które, tak jak ja, sprzęt kilka razy dziennie odpinają i zapinają ponownie, najpewniej nie będą ich w ogóle używać. Note to myself - schowałem je w małej szkatułce na biblioteczce.

Dolna część tabletu. Widać złącze zasilacza oraz komunikacyjne ze stacją oraz zaczepy do stacji
Dolna część tabletu. Widać złącze zasilacza oraz komunikacyjne ze stacją oraz zaczepy do stacji

Do tabletu dostarczony jest rysik, który może ułatwić pracę w trybie desktop bez podłączonej klawiatury. Jest on ukryty z prawej strony urządzenia i przez pierwszy miesiąc musiałem naprawdę się z nim nasiłować by opuścił swoje leże. Doskonale spasowanie uniemożliwia przypadkowe wypadnięcie, ale także skutecznie utrudnia wysunięcie. Sam rysik jest odrobinę za krótki, ale używam go wyjątkowo sporadycznie.

[1/2] Lewy bok tabletu. Widać złącze HDMI oraz regulację głośności
[2/2] Górna krawędź tabletu. Od prawej - złącze Jack (słuchawki), włącznik, blokada obracania obrazu, złącze USB (pełne!), mikrofon, złacze microsd, dummy (zapewne miejsce na kartę SIM)

Bebechy

Teraz to, czego nie widać. Sprzęt wyposażony jest w procesor Atom Z2760, taktowany zegarem 1,80 GHz, posiada 2GB pamięci ram oraz dysk twardy typu eMMC o pojemności 64GB. Wyświetlanie obrazu zapewnia karta graficzna od Intela SGX545, a na prawie dwunastu calach wyciśnięto rozdzielczość 1366x768. Nie robi piorunującego wrażenia, prawda? Też tak myślałem. Tymczasem tablet po konfiguracji zaskoczył mnie czasem uruchamiania. Uruchamiał się bowiem bardzo szybko, niczym sprzęt z półki ultrabooków. Pewnie to kwestia braku zainstalowanych aplikacji, pomyślałem. I kolejne zaskoczenie - mimo kupki crapware`u od Samsunga i Nortona (które rozsądnie przetrzebiłem ręcznie) i dwóch miesiącach używania, tablet działa jak na samym początku.

[1/2]
[2/2]

Odrobina dziegciu - rozdzielczość 1366x768 doprowadza mnie do białej gorączki. Moim zdaniem aplikacje są zbyt "niskie". Dobrze to widać po odpaleniu jakiegoś IDE, gdzie ilość linii kodu na raz wyświetlanej jest po prostu niewystarczająca.

Używanie na co dzień

Pierwsze co od razu przychodzi do głowy, to fakt, że zestaw jest ciężki. Sam tablet waży prawie kilogram (około 700 gramów), natomiast stacja dokująca jest o wiele cięższa. Całość więc to około 2 kilogramów, do tego dochodzi zasilacz... powiedzmy, że mam podobne wrażenia, gdy noszę w plecaku Samsunga miałem, gdy nosiłem stare Lenovo.

Poza tym jest tylko dobrze. Naprawdę, nie przychodzi mi do głowy nic, do czego mógłbym się przyczepić. Po pierwsze - matryca. Bardzo dobre podświetlona, mimo intensywnego wypalcowania nie widać żadnych załamań, pracuje się mi na nim równie dobrze jak na wysłużonej iiyama`ie. Umiejscowienie głośników na krawędziach jest bardzo wygodne i nie przeszkadza w pracy (ani nie jest zbiornikiem na kurz, jak w przypadku GT-P1000). Belka dookoła wyświetlacza zapewnia sprawną pracę w systemie win8 (brak przypadkowych naciśnięć w skraj ekranu).

Po drugie - klawiatura. Być może nie jest to UltraX, ale daje przyjemny, niski skok, posiada wygodny dla mnie, klasyczny układ, który pozwolił na zmieszczenie nawet kursorów. Nieco gorzej sprawuje się touch pad, ale od biedy - można go używać. Od biedy, ponieważ tablet posiada wbudowany port USB. I to pełne usb, a nie żadne tam mikro-, mini-, tyci-usb. Stacja dokująca posiada takich portów aż dwa! Można więc bez problemów własną myszkę.

Przez okres świąteczny miałem okazje przetestować urządzenie w warunkach nieomal bojowych. Po niemałym boju z VPN w końcu udało mi się połączyć z siecią firmową, skąd przez RDP mogłem już pracować na służbowym komputerze. Dlaczego nie odpaliłem wszystkiego na tablecie? Głównie z powodu chęci oszczędzenia czasu, który i tak już straciłem walcząc z VPN, ale także ze względu na wydajność. Netbeans po odpaleniu projektu na tablecie nie działał zbyt sprawnie i zdecydowałem się na używanie tylko klienta DB z tabletu (równolegle do pracy przez VPN). Jak wrażenia? Bardzo pozytywne, nie odczułem większych dyskomfortów niż przy używaniu laptopa.

Poza tymi sytuacjami używam sprzętu w celach typowo rozrywkowych. O współpracy (jakiej współpracy?!) z telewizorem napisze w innym tekście. Teraz skupie się tylko na tablecie. Przede wszystkim windows store i aplikacje dedykowane dla najnowszego systemu od Microsoft. Ja wiem, że to nie jest wina Samsunga, ale dostępność dobrych aplikacji i jakość większości jest poniżej krytyki. Nie zmienia to faktu, że część aplikacji robi wrażenie bardzo dobre. Wszystko działa płynnie i szybko.

I jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Bateria. Bateria, która trzyma tak długo, że nie jestem w stanie dokładnie określić ile. Kilka godzin - na pewno. Kilka godzin używania w przeróżny sposób, od grania, przez serfowanie po necie, kończąc na oglądaniu filmów.

Windows 8?

Miałem nawet na ten temat nie pisać... Mimo wszystko system operacyjny na jakim działa sprzęt ma ogromne znaczenie. Jako więc totalny rookie w tej dziedzinie pozwolę sobie krótko opowiedzieć na ten temat.

Przede wszystkim - przyzwyczajałem się dość długo, zwłaszcza do metra i braku menu start. Jednak po pewnym czasie zacząłem czuć się pewnie i wszystko okazywał się być "pod ręką". Coś jak z nauką jazdy samochodem. Na początek wszystko wydaje się koszmarnie skomplikowane i niemożliwe do ogarnięcia. Potem jednak okazuje się doskonale dopasowane i "robi się samo" bez udziału głowy. Podobnie miałem w windows8. W pierwszym kroku ściągnąłem firefox. Przecież tylko tak mogę skorzystać z internetu - myślałem. Potem odkryłem IE10 w wersji metro. Oczywiście koszmarny, gdy korzysta się z myszki i klawiatury, ale idealny (nie sądziłem, że to kiedyś powiem...) przy dotyku. Żadna przeglądarka w wersji mobilnej nie spisuje się moim zdaniem tak dobrze.

Operowanie dotykiem i zróżnicowane gesty na nowo otworzyły mi oczy na tego typu urządzenia. Pod tym względem GT-P1000 może się schować pod szafę i przykryć kurzem. Niestety - filozofia tworzenia aplikacji pod win8 czasem mnie rozczarowuje (jak na przykład poruszana przez Docenta kwestia umiejscowienia panelu logowania w aplikacji dp).

W trybie desktop... w trybie desktop pracuje się bardzo podobnie do win7. Pod warunkiem oczywiście, że zapięta jest klawiatura. Gdyby nie fakt, że bardzo często używam klawisza win w celu wywołania menu start i odpalenia wyszukiwania - pewnie bym się nie zorientował, że pracuję na innym systemie. Oczywiście - korzystanie w tym trybie z dotyku zakrawa na masochizm. Z drugiej strony nikt nie próbuje zawrócić łodzi podwodnej przy pomocy ręcznego rumpla.

System operacyjny doskonale dopasowuje się do filozofii stawiania mostów między tabletami i laptopami.

Podsumowanie

Powiem szczerze, że wszystko sprawie na mnie wrażenie uszytego na miarę i dobrze dopasowanego. Sprzęt zaskakuje bardzo często i prawie zawsze pozytywnie. Oczywiście nie zastąpi zwykłego laptopa (tym bardziej - peceta), ale w przypadku sytuacji podbramkowej sprawdzi się doskonale. Jako czytnik do stron www i ebooków, jako parakonsola do gier - w 100% idealny.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.