Blog (88)
Komentarze (1.2k)
Recenzje (0)

FantAsia: Elephone P6000, czyli mocny telefon za 120 dolarów, czekający w tej chwili na dopracowane oprogramowanie

@TomisHFantAsia: Elephone P6000, czyli mocny telefon za 120 dolarów, czekający w tej chwili na dopracowane oprogramowanie13.04.2015 20:09

Tanio i dobrze - tak by można określić w skrócie ofertę azjatyckich producentów, skierowaną do żądnych nowinek technicznych użytkowników urządzeń różnorakich z całego świata. Chociaż Chiny dalej kojarzą nam się w kraju głównie z tandetnymi propozycjami, są firmy chcące wybić się, gotowe wypchnąć własne konstrukcje za wielkie wody w atrakcyjnej cenie, byle tylko przebić się na nowe rynki. Jeżeli kogoś zainteresowała niedawna informacja o potężnym smartfonie Elephone P7000 za 230 dolarów, być może najpierw zaciekawię go modelem P6000, dostępnym w sieci za połowę tego. To też mocny telefon z lollipopem. Do tego tak popularny na polskich forach, że nabycie go za ok. 600 złotych to żaden problem.

Słowem wstępu

Jestem w miarę zadowolonym użytkownikiem "elefona 6000" już od jakiegoś czasu i powoli zbierałem sobie materiały do kolejnego wpisu z cyklu FantAsia, poświęconego azjatyckim sprzętom. Piszę, że w miarę, bo słuchawka przyszła do mnie od razu z zainstalowanym Androidem 5.0, ale w wersji mocno zabugowanej. Dzisiaj miała pojawić się aktualizacja, po której jednak ni widu, ni słychu, dlatego zdecydowałem się na razie ogólnie omówić sprzęt, by kiedy (miejmy nadzieję) po wgraniu nowego ROMu rozwinie on wreszcie skrzydła, było czym faktycznie się pochwalić. Cóż, jako telefon do dzwonienia EP6000 się spisuje, to na pewno, jednak 64-bitowy procek czeka na poważne wyzwania. Blokuje go jednak oprogramowanie. Co dobre, jeśli macie smykałkę do wrzucania alternatywnych softów, typu Cyanogen czy Flyme, Rosjanie oraz fanatycy z XDA odpowiednio się już słuchawką zaopiekowali, na własną rękę poprawiając nawet wiele irytujących rzeczy. Ten telefon za szybko sam nie umrze... W każdym razie wpis ten potraktujcie jako wstęp do kolejnego, wiele rzeczy dopowiadającego.

Pierwsze wrażenia

Produkt dostarczany jest w stylowym białym pudełku z wysuwaną z boku zawartością, przypominającym bardzo bogatsze wydania gier w kartonowych pudełkach, z których wyciąga się dopiero to plastikowe DVD. Z boku od razu rzuca się w oczy slogan Keep expecting and be surprised! czyli w moim frywolnym tłumaczeniu Spodziewaj się wiele, a my Cię zaskoczymy! W środku upakowano telefon, skróconą instrukcję obsługi, ładowarkę plus kabelek USB oraz folię ochronną. Nie używałem jej, bo telefon miał już na szybce jedną założoną. Nie żadną cieńszą, jak to zwykle bywa, lecz chyba identyczną do tej z pudełka.

[1/2]
[2/2]

Co w Elefonie P6000 trąbi:

  • CPU: MT6732 64-bit Quad Core 1.5GHz
  • GPU: Mali-T760, 16 rdzeni
  • Ekran: 5 cali, 1280x720, IPS
  • Pamięć: 2 GB RAM, 16 GB pamięci na dane
  • Kamerki: 13 MP tył + dioda LED, 2 MP przód
  • System: wczesny Android 5.0 Lollipop
  • Bateria: 2700 mAh
  • Inne: dual sim, WiFi 802.11n, Bluetooth 4.0, GPS, obsługa micro-SD do 64GB, obsługa LTE
  • Wymiary: 145 x 72 x 9 milimetrów

Telefon z miejsca robi bardzo pozytywne wrażenie. Jest odpowiednio ciężki, więc czuć go w kieszeni (170g), do tego jest duży, ale nie za duży - w stosunku do słuchawek z ekranami w okolicach 4,8 cala tak samo szeroki, a tylko nieco dłuższy. Obraz wyraźny, soczysty, z ładnie wygładzonymi fontami ekranowymi, a intensywność barw da się ustawić w opcji MiraVision w ustawieniach systemowych. Zachwalane przez producenta, teoretycznie bardzo twarde szkło (ale nie rzucałem fonem) w ciekawy sposób komponuje się z gładką grafitową klapką plecków, którą niezwykle ciężko zdjąć, jeśli ktoś nie ma odpowiednio długich paznokci. Czujnik światła nie zawsze dobrze wychwytuje zmiany oświetlenia, rozjaśniając lub też ściemniając ekran, ale to ponoć również wina całego niedopracowanego oprogramowania.

[1/2]
[2/2]

Jedyne przyciski fizyczne to boczne od ustawiania głośności oraz włącznik/wyłącznik poniżej. Wady takiego rozwiązania są, jak dla mnie, dwie podstawowe. Ponieważ używam wyłącznika do rozłączania rozmów, czasem chcąc ściszyć po prostu omyłkowo przerywam konwersację. Dlatego właśnie ten przycisk powinien powędrować na drugą stronę, gdzie miejsce by się znalazło, bo tam krawędź lekko przy ścisku ugina się do środka, skrzypiąc cicho. Pod ekranem są trzy przyciski dotykowe, z których tylko środkowy podświetlany: Opcje, Home (służy jako powiadomienie o nowych wiadomościach SMS czy nieodebranych telefonach) i Wróć. Żaden nie wybudza telefonu ze stanu uśpienia, z czego bierze się druga kwestia: odpowiada za to tylko włącznik. Tak, chciałbym drugi fizyczny przycisk. P7000 ma więcej, hmm... :-) Pochwalę za to oczko kamerki. Jest na górze na samym środku. Cofnięte, więc nie będzie się rysować od rzucania telefonem na stół, a pod nim umieszczono małe światełko LED. Na samym dole mamy głośnik, dosyć cicho niestety grający, nawet pomimo dodatkowych opcji konfiguracyjnych w ustawieniach. Średnio się też z tego powodu sprawdza jako zestaw głośnomówiący w aucie, choć mikrofon dźwięk zbiera bardzo ładnie.

Nie lubię lizaków

Lillipop jest brzydki. Wybaczcie, ale odnalezienie się w nowym interfejsie po tym, jak się korzystało z KitKata i poprzednich wersji Androida to był skok jakościowy na niekorzyść. Pewnych opcji zwyczajnie już nie ma, inne poprzestawiano. Błędy zainstalowanej tutaj wczesnej edycji 5.0 przesiadki nie ułatwiają. Często spod menu na ekranie przebłyskuje inny ekran, jakby wciąż siedzący w pamięci, a interfejs nie jest płynny. Hill Climb Racing się tnie, a ten telefon robi przecież ponad 32 000 punktów w AnTuTu! Testy w benchmarkach, które zachowam do wpisu po aktualizacji ROMu, pokazują, że to jest mocna bestia, więc o co w ogóle chodzi? Jeszcze aplikacja aparatu po każdym uruchomieniu uruchamia samouczek...

[1/2]
[2/2]

Przy aparacie się na chwilę zatrzymajmy. Raz, że aplikacja musi zostać poprawiona. Dwa, iż niestety zdjęcia pozostawiają trochę do życzenia. Z reguły są rozmyte, a jak już ostre w środkowej części, to po okręgu na brzegach fotka zostaje po prostu rozmazana. Kolory, z fioletem i czerwienią na czele, "wyciekają" brzydko poza krawędzie. Widoczne są szumy, chyba że oświetlenie sceny jest idealne, a do tego zdjęcia są zaróżowione w centralnej części. Nie każdy to wychwyci, ale w pewnych warunkach widać to niestety jak na dłoni. Filmiki nie wychodzą jakościowo lepiej, chociaż można się bawić w 4K nawet. Na razie nie oceniam, zobaczymy co przyniesie aktualizacja. Wtedy dopiero będę wyrokował. Zajmę się też GPS-em, który po wstępnych testach namiar łapie dość szybko i działa sprawnie, lecz niestety z lekkim opóźnieniem, więc kierowca musi się pilnować przy szukaniu uliczek...

[1/2] Dobrze uchwycony problem z zaróżawianiem środka zdjęcia, normalnie mniej widoczny
[2/2] Wycinek 1280x720 z krawędzi zdjęcia 13MP, widać rozmycie z lewej strony

Mów do mnie jeszcze i długo

2700 mAh to na pierwszy rzut oka mało, jak na telefon z takim ekranem, ale zastosowane nowoczesne układy okazują się naprawdę energooszczędne. Przy wykorzystaniu dwóch kart SIM (dual sim!), baterii starcza spokojnie na niemal 3 dni zwykłego użytkowania telefonu, czyli codziennych rozmów, czasem odnalezienia czegoś w necie, krótkich partyjek w proste gry. W słuchawce dobrze słychać rozmówcę, odbiorcy też nie narzekali na jakość mojego głosu. Pewna według mnie wpadka konstrukcyjna to dość ostro zakończona górna krawędź (czy też w sumie krawędź ekranu dookoła w ogóle), przez co telefon drapie mocno ucho przy dynamicznej rozmowie albo odciska na nim wyraźną kreskę przy takiej spokojnej. Mnie to irytuje, żonie nie przeszkadza. Może dlatego, że ma mniejsze uszy ;-) Ogólnie płci pięknej słuchawka się bardzo podoba i nawet nie zwraca uwagi na oczywiste błędy bety systemu.

Przyczajony tygrys, ukryty ROM

Nie trzeba jakoś zbytnio przeczesywać Internetu, żeby zobaczyć, że programiści i sprzętowi kombinatorzy pokochali EP6000, zwłaszcza że telefon jest do tego fabrycznie zrootowany. W połączeniu z ceną sugerowaną na poziomie 120 dolarów to fajna propozycja dla pasjonatów. Na chwilę obecną jeszcze nie mam w pełni wyrobionego zdania na temat korzystania z tego smartfona po prostu na co dzień, z uwagi na błędy, ale mam nadzieję, że gdzieś w przyszłym tygodniu już na spokojnie będę mógł polecić go zainteresowanym wyrobami z Chin. Szykuje się w końcu nowy ROM, a poza tym także wypad w ładne strony, więc i zdjęcia się porobi ;-)

Zachęcam do zadawania pytań odnośnie fona, bym sprawdził to i owo do kolejnego wpisu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.