Blog (3)
Komentarze (106)
Recenzje (0)

Gadu-Gadu, czyli słów kilka o polskim protokole komunikacyjnym

@VPNGadu-Gadu, czyli słów kilka o polskim protokole komunikacyjnym21.09.2009 15:32

Czytając ciekawy artykuł na temat zdobywania Polski przez Gadu-Gadu postanowiłem napisać słów kilka o tymże protokole, który ma tylu zwolenników co i przeciwników. Nie ukrywam, że należę do tych drugich, jednak w miarę możliwości postaram się obiektywnie przedstawić małe podsumowanie. Skupię się jednak na przedstawieniu protokołu Gadu-Gadu, gdyż komunikator jest powszechnie znany polskim internautom.

Trochę istotnych podstaw dla niezorientowanych

Nie wszyscy wiedzą, że każdy komunikator internetowy musi korzystać z jakiejś sieci komunikacyjnej, czyli zespołu komputerów, które mogą się wzajemnie porozumiewać w celu przesyłania sobie komunikatów. Komunikaty te muszą być w jakiś sposób uporządkowane, aby były zrozumiałe dla komputerów podłączonych do sieci. Z tego też względu każda sieć komunikacyjna opiera się na ustalonych schematach działania, które umownie nazywa się protokołem komunikacyjnym. Tylko program, który "zna" te schematy działania potrafi się połączyć z daną siecią komunikacyjną.

W przypadku Gadu-Gadu sytuacja jest o tyle ciekawa, że komunikator (czyli program komputerowy) nazywa się tak samo jak protokół, który obsługuje, stąd wiele osób nie rozróżnia tych pojęć, bądź też nie interesuje ich "jak to działa".

Kilka faktów

Kiedy zapytacie znajomego z zagranicy o Gadu-Gadu jest bardzo duża szansa, że nie będzie wiedział o co chodzi. Dlaczego? Otóż Gadu-Gadu (mam tu na myśli zarówno komunikator, jak i protokół) nie jest znany w innych niż Polska krajach. No, może poza naszymi wschodnimi sąsiadami (więcej w artykule ). Kiedy powstawał, na światowym rynku programów do szybkiej wymiany wiadomości panował rozgardiasz. Brakowało jednolitych i solidnych rozwiązań, dlatego też powstawało wiele nowych protokołów. Jednym z nich było Gadu-Gadu. Na chwilę obecną według Wikipedii z protokołu Gadu-Gadu korzysta około 6 milionów osób, głównie w Polsce. W niewielu innych krajach można spotkać taką przewagę protokołu, który upowszechnił się jedynie w określonym państwie (oprócz Polski jedynie Brazylia, Chiny i Republika Południowej Afryki).

W dobie globalizacji należy sobie zadać pytanie jakie zalety i wady z punktu widzenia dzisiejszego użytkownika mają decyzje, które zapadały na początku rozwoju protokołu.

Zalety protokołu Gadu-Gadu

1. Szeroko rozpowszechniony w Polsce, używany przez około 6 milionów osób. 2. Łatwo dostępny, nieskomplikowany w obsłudze poprzez darmowy komunikator Gadu-Gadu czy WebGadu. 3. Wparcie dla większości podstawowych usług, jakich oczekują użytkownicy, m.in. rozmowy tekstowe, przysyłanie obrazków i plików.

Wady protokołu Gadu-Gadu

1. Praktycznie nieznany poza granicami Polski. 2. Centralizacja - pod tym skomplikowanym pojęciem kryje się bodaj największa bolączka tego protokołu, została opisana oddzielnie. 3. Komercyjność i zamknięcie protokołu - opisane oddzielnie z uwagi na rozległość tematu. 4. Podatność na awarie - ściśle powiązana z centralizacją i opisana razem z nią. 5. Niskie bezpieczeństwo - praktycznie od początku powstania protokołu Gadu-Gadu mówi się o wprowadzeniu szyfrowania przesyłanych wiadomości, dzięki któremu wzrosłaby prywatność użytkowników. Przez poprzednie 6 lat skończyło się zaledwie na próbach, a zabezpieczone jest jedynie samo logowanie do sieci, czyli przesłanie hasła do konta. 6. Spim, czyli odmiana spamu na komunikatory internetowe. Odwieczny problem protokołu Gadu-Gadu, który nie bardzo potrafią rozwiązać administratorzy sieci. Do tej pory użytkownicy są zasypywani niechcianymi ofertami reklamowymi i łańcuszkami rozsyłanymi masowo przez spamerów. Wprowadzone nieskuteczne zabezpieczenia antyspamowe powodują wiele kłopotów, np. blokowanie wiadomości od osób, z którymi chcemy rozmawiać, a nadal nie rozwiązują istoty problemu. 7. Ograniczone wsparcie dla systemów operacyjnych na komputery PC. Mimo zapowiedzi nadal nie można oficjalnie używać protokołu Gadu-Gadu na innych systemach niż Windows, gdyż komunikator Gadu-Gadu na nich nie działa.

Centralizacja, awaryjność i komercyjność, czyli trzy grzechy główne protokołu Gadu-Gadu

Centralizacja i awaryjność. Komunikator Gadu-Gadu w celu połączenia się z siecią, za każdym razem gdy go uruchamiamy, wysyła zapytanie do głównego serwera sieci Gadu-Gadu nazywanego "hubem", czyli specjalnego komputera, który wskazuje komunikatorowi z jakim serwerem podrzędnym sieci Gadu-Gadu ma się połączyć. Serwerów podrzędnych, czyli komputerów za pośrednictwem których przesyłane są wiadomości między użytkownikami komunikatora, jest kilkadziesiąt. Wszystkie one są ściśle połączone ze sobą i cały czas wymieniają dane. Przykładowo ja mogę być teraz podłączony do serwera A (nazwa zmyślona), koleżanka z którą piszę do serwera B, a kolega do serwera C. Dzięki komunikacji między serwerami A, B i C otrzymuję od znajomych wiadomości.

Każdy serwer, jak to zwykły komputer, ma prawo przestać działać, czy to w wyniku przeciążenia czy też błędu. Wyobraźmy sobie, że awarii uległ serwer A, z którym byłem aktualnie połączony wraz z 500 innymi użytkownikami. Oczywiście następuje znane wszystkim rozłączenie z siecią Gadu-Gadu objawiające się "migającym słoneczkiem". Komunikator musi ponownie wysłać zapytanie do głównego serwera, czyli "huba", który wskaże mu podrzędny, działający serwer sieci do połączenia. Ale nie tylko u mnie! Przecież rozłączonych zostało też 500 osób, które były połączone z serwerem A. Co się więc dzieje? "Hub" przeżywa oblężenie, gdyż komunikator wszystkich 500 osób (i mój) wysyła zapytanie o podrzędny serwer! Nie muszę chyba opisywać co się stanie, gdy więcej podrzędnych serwerów Gadu-Gadu przestanie działać w tym samym czasie. Można to opisać jednym słowem: katastrofa. W wyniku zbyt wielu zapytań "hub" jest tak obciążony, że nie może wskazać podrzędnego serwera, czyli połączyć się z siecią. A gdy już się to uda to działające serwery są i tak bardzo obciążone, czyli istnieje większe ryzyko ich awarii. Samonakręcające się koło, ale daje odpowiedź na pytanie dlaczego protokół Gadu-Gadu jest tak awaryjny.

Przeciwieństwem opisanej wyżej sytuacji jest światowa sieć komputerowa, czyli dobrze wszystkim znany Internet. W uproszczeniu on też opiera się na serwerach, z którymi łączy się nasz komputer za pośrednictwem np. przeglądarki, jednak są one niezależne od siebie, rozproszone po całym świecie, dlatego nie ma ryzyka, że nagle przestanie działać cała sieć światowa.

Komercyjność. Sam komunikator Gadu-Gadu rozpowszechniany jest za darmo na licencji adware, czyli wyświetla reklamy. Podobnie jak protokół Gadu-Gadu jest tworem czysto komercyjnym i zamkniętym. Co to oznacza? Jego jedynym właścicielem jest spółka GG Network S.A., która czerpie z niego korzyści finansowe. Naturalna sprawa, gdyż utrzymanie tak dużego przedsięwzięcia kosztuje, a firma nie jest instytucją charytatywną. Dlatego też opis protokołu Gadu-Gadu nie jest udostępniony publicznie. Tym samym inni producenci komunikatorów nie mogą go oficjalnie wdrażać do swoich programów, co dodatkowo zostało podkreślone w Regulaminie korzystania z usług GG Network S.A. Ujawniają się tutaj dwie strony medalu: oczywista ochrona własnych praw komercyjnych i zarzuty o monopolizowanie rynku, zmuszanie do używania określonego komunikatora czy ciągły brak wsparcia dla innych systemów stacjonarnych niż Windows. Z tego względu powstało wiele konkurencyjnych programów, które umożliwiają łączenie się z siecią Gadu-Gadu. Nie będę tu rozstrzygał kto ma rację, bo nie taki jest mój cel.

Pytania i odpowiedzi

Jeśli dobrnęliście do tej części zapewne zadajecie sobie pytanie: "Skoro protokół Gadu-Gadu ma tyle wad to dlaczego ich nie naprawią?". Odpowiedź jest prosta. Decyzje, które zapadały na początku powstawania Gadu-Gadu do dziś mają swoje konsekwencje. Nie można zmienić w dużym stopniu protokołu komunikacyjnego bez dużych zmian w komunikatorze, który go obsługuje. Dodam, że wiele osób świadomie (lub nieświadomie) ciągle używa starszych wersji komunikatora Gadu-Gadu. Przy głębokich zmianach protokołu zostaliby odcięci od sieci lub zmuszeni do aktualizacji, co nie każdemu odpowiada. Straciłaby na tym firma GG Network S.A., a jak wiadomo nikt nie będzie działał na własną szkodę. Z drugiej strony firma mogła przyjąć stanowisko, że skoro ma już dominującą pozycję na polskim rynku, to nie są potrzebne żadne zmiany, gdyż konkurencja jest zbyt słaba, aby jej zagrozić nawet proponując lepsze rozwiązania...

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.