Blog (38)
Komentarze (2.8k)
Recenzje (14)

Linux vs Windows (okiem laika)

@walgavLinux vs Windows (okiem laika)05.10.2016 00:19

Nie od dziś wiadomo, że Microsoft zraził do siebie część użytkowników (w tym mnie) swoimi próbami wciskania na lewo i prawo swojego najnowszego dziecka – Windows 10. Dodajcie do tego informacje, że MS utrudnia powrót na wcześniejsze wersje Windowsa. Przy czystej instalacji Windows 7 należy się spodziewać, na przykład, dość uciążliwego problemu, jakim jest walka o uruchomienie usługi windows update. U niektórych osobników (jak na przykład u mnie :P) WU nie chce się uruchomić po instalacji. Rozwiązaniem jest tu chociażby kombinowanie z instalacją kilku aktualizacji w określonej kolejności, bądź instalacja zewnętrznych programów, które obejdą ten problem i pobiorą aktualizacje.

A co jeśli nie trzeba by kombinować? Chciałbym pokazać, że Linux, w pewnych sytuacjach , może być rozwiązaniem lepszym niż instalacja i zabawa z uruchamianiem Windowsa (czysto subiektywnie ma się rozumieć :P). Zaznaczę również, że tekst piszę na podstawie doświadczenia z Linux Mint Cinnamon, gdyż to właśnie z tą dystrybucją mam największe doświadczenia.

Po pierwsze aktualizacje Nie od dziś wiadomo, że czysta instalacja Windowsa może zająć sporo czasu (nawet bez zabawy z uruchamianie usługi WU). Przede wszystkim dlatego, że co kilka aktualizacji trzeba Windowsa resetować, żeby ten mógł zainstalować aktualizacje. Taki reset trzeba powtarzać parokrotnie co mocno wydłuża czas. Przy Linuxie taki problem nie występuje. Aktualizacje ściągają się i instalują kompletnie w tle – wyskakuje okienko, że są do pobrania aktualizacje, wpisujesz hasło i leci. Bez resetów, przerywania pracy (czy podziwiania memów z kotami).

Po drugie zestaw narzędzi i programów Instalując świeżego Windowsa otrzymujemy w zasadzie, goły sam system. Niektórzy zwrócą uwagę że w komplecie jest (proteza) przeglądarki w postaci Internet Explorer/Edge; „zestaw multimedialny”(nie pamiętam nawet nazwy bo od razu instaluję inne programy do oobsługi multimediów – z tych Windowsowych jakoś nigdy nie miałem siły korzystać). Resztę potrzebnych programów trzeba znaleźć i zainstalować samemu. Instalując takiego Linuxa dostajemy od razu w komplecie (żeby wymienić tylko te ciekawsze pozycje): przeglądarkę internetową (w Mincie jest to FF więc niektórzy i tak będą kręcić nosami :P), czytnik plików PDF, pakiet biurowy (LibreOffice, z tego co wiem najczęściej spotykany przy dystrybucjach linuksowych), obsługę nagrywarek płyt czy narzędzie do przygotowywania botowalnych USB z plików .iso. Czyli, mówiąc krótko, zaraz po instalacji systemu, w zasięgu ręki mamy programy pierwszej potrzeby.

Obsługa sprzętu i wydajność Jak jest z obsługą najnowszych podzespołów wie chyba każdy, kto ma do czynienia z Linuxem – mianowicie potrafi być kiepsko. Ja (na szczęście, chyba) posiadam sprzęt trochę starszy (HP EliteBook 6930p z jedną, zintegrowaną grafiką jakby ktoś był zainteresowany) i nie napotkałem żadnych problemów. Powiem nawet więcej. Linux, out of the box, rozpoznaje i potrafi użyć kilka sprzętów do obsługi których w Windowsie trzeba znajdować oprogramowanie – jak chociażby modemy na USB. Posiadałem do niedawna jedno z takich urządzeń – Huawei 156G i współpracował z paroma dystrybucjami Linuxa bez problemu (niestety, Panie świeć nad jego obwodami, zostawiłem go w zasięgu pieska znajomego). Innym przykładem, na lepszą od Windowsa obsługę urządzeń, niech będzie odnalezienie przez Menadżer sieci, mojego telefonu (żeby było śmieszniej – Lumia 640) połączonego przez Bluetooth (także nie trzeba grzebać się opcjach, by znaleźć opcje korzystania z neta komórkowego, gdy połączymy telefon poprzez ten interfejs).

Jeszcze inną sprawą jest ogólna wydajność komputera (którą porównuję na świeżo – Linuxa, tym razem, mam od około 40 godzin). Programy z których korzystam na obu systemach (jak LibreOffice czy FF) włączają się mniej więcej połowę szybciej. Również wykorzystanie baterii pod Linuksem przemawia na korzyść tego systemu – przy jednoczesnym korzystaniu z takich programów jak przeglądarka, pakiet biurowy i komunikator Viber, komputer działa mi około 40 minut dłużej na baterii, niż z Windowsem 7.

Do tego dochodzi możliwość dość daleko idących modyfikacji, chociażby wyglądu. Z tego co wiem, praktycznie każde środowisko ma różnego rodzaju wtyczki czy rozszerzenia, modyfikujące wygląd czy zachowanie. Osobiście (jeszcze) z nich nie korzystam – aktualnie nie czuję się jeszcze na siłach by coś kombinować, bo nie bardzo bym chyba wiedział co robić w przypadku skuchy :P. Poza tym - jestem zwolennikiem teorii małych kroków :).

Łatwość obsługi? Cóż. Nie należę (co zapewne widać, chociażby po tym poście) do orłów w temacie komputerów. Ale bez większych problemów radzę sobie z obsługą tego systemu. Dlatego też właśnie wybrałem takie a nie inne środowisko pracy – Cinnamon nie wymaga od użytkowników przesiadających się z Windowsa, całkowitego przemeblowania swoich przyzwyczajeń. Fakt, że przy (de)instalacji programów czy aktualizacjach systemu, trzeba podać hasło nie jest dla mnie czymś uciążliwym. A i do terminala nie trzeba jakoś namiętnie zaglądać. Pod tym względem Mint jest bardzo user-friendly – wszystko można sobie wyklikać (choć bardziej zaawansowani użytkownicy znajdą zapewne długą listę rzeczy do których terminal jest niezbędny lub które w terminalu po prostu zrobi się szybciej). Ale powiedzmy sobie szczerze – skoro nawet (prawie) totalny osioł komputerowy jak ja(no, w porównaniu ze znaczną częścią użytkowników tego portalu), radzi sobie z obsługą Linuxa, to myślę że spora część ludzi też sobie z tym poradzi. Zwłaszcza, że w internetach znajdzie się dość dużo porad dla początkujących użytkowników (z których sam korzystam).

Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim, którzy dobrnęli do końca tych wypocin (podziwiam, serio :D). Jeśli mielibyście jakieś porady dla początkującego linuksiarza (jakieś warte polecenia sztuczki czy programy) - będę niezmiernie wdzięczny. Reszcie ludzi (czyli osobom niekorzystającym dotąd z Linuksa) polecam chociaż spróbować – to nie boli a całkiem sporo dystrybucji można uruchomić na komputerze z pamięci USB czy z płyty (tak zwane LiveCD/LiveUSB). A nóż widelec, okaże się że znajdziecie tu coś dla siebie. Chciałbym również przeprosić za brak obrazków, ale nie miałem nawet za bardzo pomysłu co by tu wstawić.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.