Blog (189)
Komentarze (5.3k)
Recenzje (8)

Recenzja Dying Light

@xomo_plRecenzja Dying Light10.05.2015 14:38

Już kończąc Battlefield: Hardline zacząłem szukać kolejnej ciekawej pozycji do przejścia na PS4. Jako, że nowych tytułów na wyłączność prawie nie ma, skierowałem się ku grom dostępnym na różne platformy. Wróciłem dość szybko do myśli, jaka krążyła za mną jeszcze w lutym - tytułowy Dying Light. Wtedy jednak jakoś czasu było mniej i miałem też w co grać ;). Zachęcony dobrymi opiniami postanowiłem jednak dać szansę tej grze. Jak już się z tytułu domyślić możecie wyszło to całkiem dobrze. Szczegóły już za moment;)

zachód słońca w Dying Light
zachód słońca w Dying Light

Wprowadzenie

Dying Light to przygotowana przez polskie studio Techland pierwszoosobowa gra akcji, dostępna na konsolach obecnej generacji (PS4/XboX One) oraz komputerach PC. Jest to survival horror z otwartym światem, dynamicznym cyklem dnia/nocy. Dying Light jest bez wątpienia rozwinięciem tego, czym był Dead Island. Gracz może się wspiąć praktycznie wszędzie. Miejsc niedostępnych jest bardzo niewiele. Gra została stworzona na autorskim silniku Chrome Engine 6. Na PS4 udostępniono nam rozdzielczość 1080p w 30. klatkach. Jednym z ciekawszych elementów tej gry jest tryb kooperacji, który zaimplementowano w trybie fabularnym a nie, jak to się często zdarza na osobnych mini mapkach. Maksymalnie możemy grać z 3 innymi osobami.

Fabuła

Akcja toczy się w fikcyjnym mieście Harran, w którym wybuchła epidemia tajemniczego wirusa, który zamienił ludzi w typowe zombie jak i olbrzymie mutanty. Kierujemy Kylem Cranem, który został wysłany do Harranu, aby odzyskać dane potrzebne do stworzenia szczepionki. Oczywiście jak to zwykle bywa nie wszystko poszło jak powinno... naszym celem jest wykonanie zadania... i przeżycie. Dość szybko okazuje się, że nie wszystko jest takie jak się wydawało, że jest. Przeżycie umożliwia nam oczywiście zebranie ekwipunku, broni. Aby przejść przez fabułę dobrze jest się rozglądać po otoczeniu - znajdziemy bowiem różne skrzynie, kosze z bronią, materiałami, dzięki którym tworzymy apteczki i wszystko inne co potrzebujemy. Podczas gry poznajemy różne dzielnice Harran'u - od slamsów przez port czy stare miasto. Fabularne zadanie niekiedy kończą się nocą i wtedy musimy powrócić do bazy (lub dostać się do najbliższego bezpiecznego punktu) co wcale tak łatwe nie jest, gdyż wtedy "budzą się" różne dziwne mutanty, przed którymi obronić się możemy tylko ucieczką.

Gracz może też decydować czy chce nocą odpierać ataki hordy zombie, czy też nie. Osobiście większość gry przeszedłem z wyłączonym tym trybem - już bez niego nocą jest przerażająco, ciężko i nieprzyjemnie więc dodatkowe fale zombie stają się zbyteczne ;). Noc w Harran jest inna niż w większości gier, w których noc to w zasadzie półmrok. Tu nocą w zasadzie jest czarno a widać tyle co nic.

Filmik prezentujący kilka minut z fabuły (początek zawiera delikatne spojlery): [youtube=https://www.youtube.com/watch?v=H-LRGzcZOCU]

Mechanika

Jako, że jest to gra akcji, survival nie mogło zabraknąć tu przeróżnych broni. Do dyspozycji mamy wszelakie bronie białe - młotki, siekiery, piły, miecze i wiele innych. Dostępne są też powalające wrogów strzały, petardy czy noże. Nie zabrakło tu oczywiście karabinów - sama gra udostępnia je jednakże dość późno. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by takie "lepsze" bronie otrzymać od naszego znajomego w czasie sesji co-op. Tryb kooperacji w ramach kampanii to z jednej strony ciekawy pomysł (w przeciwieństwie do typowych kooperacji mamy tu nadal konkretną fabułę) a z drugiej zabrakło tu mechanizmu dopasowania poziomu gry do ilości graczy: obojętnie czy gramy sami czy w komplecie (4 graczy) poziom gry/ilość wrogów jest zawsze taka sama. Ma to oczywiście też plusy, ale jednak taka opcja przydałaby się. Gra polega oczywiście na eliminowaniu wrogów - co za dnia jest łatwizną bowiem poza nielicznymi wrogami większość to bezmyślne masy, które można wytępić stosunkowo szybko. Inaczej wygląda to nocą, gdzie do walki stajemy z mocnymi bestiami. Najczęściej wtedy najlepiej jest wybrać ucieczkę do najbliższej bezpiecznej strefy, gdyż dopiero w późniejszej fazie gry mamy jakiekolwiek szanse z tymi wrogami. Projektując grę twórcy dopracowali model ruchu postaci tak, że możemy się wspiąć na niemal każdą budowlę, dzięki czemu nocny bieg do bezpiecznej strefy jest w ogóle możliwy.

w niektórych miejscach znajdziemy wskaźniki drogi
w niektórych miejscach znajdziemy wskaźniki drogi

Detekcję powierzchni, na którą możemy się wspiąć wykonano bardzo dobrze, dzięki czemu możemy się przemieszczać po mieście w zasadzie bez dotykania podłoża. Pod tym względem gra przypomina gry Infamous: Second Son czy Assassin’s Creed. Pierwsze minuty z grą mogą zrazić co bardziej niecierpliwych graczy: początkowo bowiem mamy dostępne tylko proste bronie, które nie robią szału a i nasze możliwości też są ograniczone: wprowadzono tu bowiem wzorem RPG rozwój postaci w formie 3 drzewek rożnych umiejętności : siły, przetrwania, zwinności. Jeśli jednak mamy znajomego, który ma jakieś lepsze bronie może on nam je przekazać podczas trybu kooperacji wraz z ulepszeniami, jakie zastosował. Broń nam zostaje nawet po zakończeniu sesji. Przy czym należy mieć na uwadze, że broń się zużywa i po 3. naprawach gra wyświetla monit, aby ją zmienić gdyż jest uszkodzona (naprawić już nie można). Te lepsze bronie zmieniają zdecydowanie odbiór gry moim zdaniem.

Oprawa graficzna

Flag RP na starym mieście jest całkiem sporo
Flag RP na starym mieście jest całkiem sporo

Zarówno wnętrza budynków jak i otoczenie zewnętrzne wyglądają bardzo dobrze. Pomieszczenia są zróżnicowane, podobnie jak i poszczególnie dzielnice. Także wszelakie panoramy wręcz zachęcają by przystanąć i popatrzeć sobie. Szczególnie interesująco wygląda moim zdaniem stare miasto, w którym to budynki są najciekawsze, trochę orientalne ;). O ile świetne widoki na zewnątrz widzimy w wielu grach, tak świetnie dopracowane wnętrza pomieszczeń są nadal rzadkością. Dying Light może się pochwalić dopracowaniem pomieszczeń. Co prawda część mebli powtarza się, to jednak nie da się odczuć powtarzalności pomieszczeń. Z oprawą graficzną wiążą się niewątpliwie zmienne warunki atmosferyczne: słońce, desze, lekkie mgły, ale i pory dnia. Nocą jedyne oświetlenie na jakie możemy liczyć poza bezpiecznymi strefami to własna latarka. Przyznać trzeba, że między innymi za sprawą wszechobecnego mroku noc w tej grze ma niesamowity klimat. Kto omijał noc, ten nie grał w Dying Light;)

[1/2] wnętrza w grze zostały starannie wykonane
[2/2] widok będąc pod wodą....
[1/2] .... a tego nie - jedna z niewielu wpadek twórców;)
[2/2] tego laptopa można było zepsuć strzelając...

Oprawa audio

O muzyce specjalnie rozpisać się nie da gdyż zwyczajnie jest jej stosunkowo mało. Pojawia się jedynie w sytuacjach zagrożenia, z radioodbiorników jakie znajdujemy w przeróżnych pomieszczeniach. Dużo ważniejsze w tej grze są dźwięki otoczenia. Za dnia w zasadzie nic szczególnego, natomiast nocą (szczególnie gdy gramy na słuchawkach) każdy słyszany dźwięk sprawia, że uczucie strachu, bezsilności jest jeszcze silniejsze i w zasadzie główna myśl jaka się pojawia to "jak najszybciej dostać się do bezpiecznej strefy". Dying Light jest bez wątpienia jedną z tych gier, w których to dopracowane niemalże do perfekcji audio buduje niesamowity klimat.

Dyskusyjna kwestia to polska wersja językowa (dubbing). Jako, że to gra polskiego studia dubbing jest lepszy niż w grach robionych przez zagraniczne studia. Nadal jednak to wersja angielska jest lepsza, bardziej klimatyczna. Miłym zaskoczeniem dla mnie jest możliwość włączenia angielskiego audio wraz z polskimi napisami i menu gry, co podobno początkowo nie było w ogóle możliwe. Na poniższych filmikach można posłuchać polskiego dubbingu jak i wersji angielskiej:

Podsumowanie

panorama starego miasta
panorama starego miasta

Dying Light to pozytywny przykład tego, że jeśli się chce to można nawet z tak banalnego i oklepanego tematu jak zombie zrobić dobrą grę. Już w początkowych sekwencjach gra zaczęła mi swoim klimatem przypominać jeden z największych hitów produkcji Naughty Dog na PS3/PS4: The Last of Us. W obu tych pozycjach mamy ciekawie pomyślaną fabułę, mocny klimat, dopracowaną grafikę. Jeśli by to ode mnie zależało to na miejscu Sony zrobiłbym wszystko, aby Techland kolejną grę stworzył już tylko na PlayStation. Widoczne na okładce gry "Good Night. Good Luck" perfekcyjnie oddaje to, co zastaje gracz i nie psują tego nawet przydługie ekrany wczytywania przy przechodzeniu między kolejnymi lokacjami. Wytknąć jednak muszę, że wczytywanie potrafi jednak trwać nawet około minuty. O ile jeszcze jakoś rozumiem ekran ładowania przy przechodzeniu między dzielnicami (choć i to na nowej generacji nie powinno mieć miejsca) tak nie mogę tego zaakceptować jeśli chodzi o przechodzenie z/do wieży będącej czymś w rodzaju bazy głównej czy innych większych budynków. Zapewne dzięki temu twórcy osiągnęli lepszą grafikę, ale jednak cena jest trochę za duża...

TL:DR?

Zalety:

  • bardzo dobra fabuła
  • klimat, oprawa audiowizualna
  • tryb kooperacji do 4 osób w kampanii fabularnej
  • można grać z polskimi napisami i angielskim audio
  • sporo aktywności pobocznych

Wady:

  • irytująco długie wczytywanie lokacji
  • początkowe bronie są słabe

Screeny jak i materiały video wykonałem za pomocą funkcji Share PS4

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.