Angry Birds: kryzys mikropłatności czy przeinwestowanie?

Angry Birds: kryzys mikropłatności czy przeinwestowanie?27.02.2023 06:44
Angry Birds
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil J. Dudek

Firma Rovio zadecydowała o usunięciu gry Angry Birds ze Sklepu Play. Jej obecność miała sabotować zyski z innych, nowszych gier. Nowe instalacje będą zatem niewykonalne w oficjalny sposób. Czy takich przypadków będzie więcej?

Warto nadmienić na początek, o czym wspomniał już Miron na Komórkomanii, że Rovio nie będzie odinstalowywać gry z telefonów, na których jest już obecna. Chodzi "jedynie" o to, że oryginalne wydanie gry było zbyt dobre, by przechodzić na nowsze. W rezultacie, inwestycje szły w nowe gry, a pieniądze - mniejsze - przychodziły z reklam i płatnych dodatków w tej starej. Wskutek tego, inwestycja nie zwracała się, a Rovio sabotowało samo siebie, "zbyt dobrym produktem".

Wycofany software

Czym takie zachowanie różni się od zwykłego wycofania produktu ze sprzedaży? W przypadku oprogramowania posiadanego na fizycznych nośnikach, nikt nie uniemożliwia instalacji po zakończeniu wsparcia... o ile program nie wymaga zewnętrznego serwera licencjonowania albo choć jednorazowej aktywacji. A takich przypadków jest sporo: Adobe, Autodesk i Microsoft robią tak od bardzo wielu lat. "Namacalność" oprogramowania ma małe znaczenie.

O ile aplikacje w chmurze są widoczne dla użytkownika w trybie ciągłym i nie wiadomo, kiedy wdrożono nową ich wersję, klasyczne oprogramowanie, ze swojej natury, występuje w postaci wersjonowanej. Office 365 też: co dwa lata "migawkę" rozwoju pakietu Microsoft wlewa do pudełka i sprzedaje jako wersję "wieczystą" - z pięcioletnim wsparciem i aktywacją.

Czy warto kupić kontroler TourBox Elite?

Mimo nieobecności na rynku i (potencjalnie) wyłączenia serwera aktywacji, wersjonowane oprogramowanie prędzej czy później ktoś zmusi do, naruszającego licencję, działania samodzielnego. Jeżeli takie jest źródło zastrzeżeń wobec usuwania aplikacji, to jest to argument na bakier z etyką.

Tymczasem istnieją inne powody do marudzenia. Angry Birds nie znikną, mirrorów z plikiem APK są dziesiątki, a istniejące instalacje są nienaruszone. Rovio (wraz z użytkownikami zresztą) powinno sobie zadać inne pytanie - dlaczego nie są w stanie wydać nowej wersji, która przebiłaby pierwszą? Jeżeli naprawdę Angry Birds jest grą idealną, to porwanie się na tworzenie nowych odsłon było błędem.

Pecetowa perspektywa

A mamy tu do czynienia z apką na telefon. Zrozumiałym jest, że np. Microsoft nie może wciąż wydawać i utrzymywać Windows 7, bo produkt ten nie zarabia na siebie i nie spłaca zespołu zajmujących się nim inżynierów. Ale Angry Birds jest finansowane z reklam i zakupów w aplikacji! Jeżeli nowe produkty nie przyciągają użytkowników, należy rozbudowywać stare, sprawdzone.

Ale Rovio stoi przed innym problemem. Owszem, postawienie na pierwszą grę pozwoliłoby na dalszy strumień zysków - ale adekwatny dla twórców jednej gry. Tymczasem firma ma ich znacznie więcej. Pierwszych Angry Birdsów w pojedynkę nie da się zatem "wydoić" na tyle, by spłacić pozostałe. Zresztą, model w którym jeden produkt płaci za resztę jest zniechęcający dla inwestorów.

Dlatego Rovio ma dwie główne opcje - skurczyć się, ponownie, i oprzeć swój model na jednym produkcie, albo rozwijać się i likwidować problemy stojące na drodze do zarobienia na swoich produktach. Tak się składa, że jednym z tych problemów okazało się samo Rovio.

To nie jest dobry znak. Jeżeli krok ten nie pomoże, firma i tak ucierpi i w konsekwencji będzie musiała się wycofać. Trudno obiektywnie ocenić, czy wynika to niższej jakości nowych produkcji, czy z przesady w reklamach i mikropłatnościach. A te nie są czymś ograniczonym do telefonów - pojawiają się w grach na PC. Póki co np. Office nie prosi o dopłatę za czcionki, ale kto wie...

Będzie gorzej?

Czy Angry Birds to jedyna gra zarabiająca na siebie w taki sposób? Rzecz jasna - nie. Takich produktów są tysiące. Być może nie zaszkodzi rozejrzeć się po swoim telefonie, by je znaleźć?

Zawsze istnieje ryzyko, że jakiś biznes nie wypali i aplikacja "złoży się". Robił tak wszak nawet Google, i to nieraz. Tu chodzi o coś innego - aplikacje o modelu biznesowym, który skazuje je na posiadanie daty ważności. Tym razem chodzi o grę. Czy podobne decyzje zaczną zapadać w kwestii "poważniejszych" aplikacji? Czas pokaże.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.