Apple chce rozwijać samochodowe oprogramowanie, a nie produkować pojazdy

W ostatnim czasie informowaliśmy o niepewnych losach Projektu Titan – przedsięwzięcia Apple, które ma poskutkować produkcją autonomicznego elektrycznego samochodu z jabłkiem na karoserii. Kierownictwo projektu miał bowiem przejąć Bob Mansfield, doświadczony inżynier Apple przywrócony w tym celu z emerytury. Dziś dysponujemy już informacjami, według których Projekt Titan wcale nie musi być tym, czym się dotąd wydawał.

Najpierw jednak o kadrach. Jak donosi Bloomberg, oprócz Mansfielda, Apple zaangażowało w prace nad Projektem Titan, Dana Dodge’a, byłego szefa działu oprogramowania w BlackBerry. Mamy zatem dwie uznane osobistości z działu inżynierii i oprogramowania, a jednak efekt ich kooperacji wcale nie musi się skończyć produkcją kompletnego pojazdu.

W ciągu kolejnych miesięcy prac, o których w zasadzie nie udostępniono jakichkolwiek informacji, zasadniczo miał się zmienić charakter Projektu Titan. Wygląda na to, że Apple zdecydowało się mierzyć siły na zamiary i skupić się na tworzeniu oprogramowania, także algorytmów autopilota, które będzie można implementować w autach innych producentów.

Mimo że Apple nie szczędzi wydatków na działy badawcze, to nie można powiedzieć, aby zaprezentowało kiedykolwiek propozycje z dziedziny automatyki. A doświadczenia na tym gruncie wymagałaby produkcja samochodu – wszak nie wystarczy tylko napisać oprogramowania na komputer pokładowy, ale także przenieść polecenia na mechaniczne części układu regulacji samochodu.

W efekcie coraz bardziej prawdopodobnym jest, że Apple skupi się na produkcji oprogramowania i dostarczy je zewnętrznym uznanym producentom. Nawet jeśli miałby być to tylko zabieg marketingowy, to z pewnością wielu nie zdoła się oprzeć pokusie płynącej z billboardu przedstawiającego obok siebie logo Apple i na przykład któregoś z wielkich niemieckich producentów samochodów.