Błąd w Windows pozwalał na łatwy dostęp do dysku zaszyfrowanego BitLockerem

Błąd w Windows pozwalał na łatwy dostęp do dysku zaszyfrowanego BitLockerem17.11.2015 15:48

Osoby, które powierzyły poufność swoich danych BitLockerowimogły czuć się nieciekawie po wydaniu ostatnich biuletynówbezpieczeństwa Microsoftu – luka oznaczona jako MS15-122pozwalała na odszyfrowanie chronionych tym mechanizmem dysków.Firma z Redmond zbyt wiele na ten temat nie powiedziała. W Siecijednak pojawił się artykuł odkrywcy tej luki, przygotowany nakonferencję Black Hat Europe 2015, w którym ujawniona zostałametoda ataku. Okazuje się, że stosując czysto software'owenarzędzia, wystarczyło kilka sekund, by dostać się dozabezpieczonych BitLockerem dysków.

Za ujawnieniem luki stoi Ian Haken z firmy Synopsys. Pokazał on,jak oszukać BitLockera w standardowej konfiguracji, w którejwykorzystywany jest czip Trusted Platform Module, a więc gdzie nietrzeba wpisywać hasła na starcie. Zaatakować w ten sposób możnawszystkie komputery, które były podłączone do domen sieciowych –sytuacja to bardzo częsta w środowiskach korporacyjnych.

Kiedy na laptopie z Windows korzystamy z uwierzytelnienia przezdomenę, hasło użytkownika sprawdzane jest poprzez komputerdziałający jako kontroler domeny. Jeśli laptop znajdzie się pozasiecią, wówczas uwierzytelnienie zależy od danych w lokalnymbuforze. Microsoft spostrzegł groźbę podłączenia przejętegofizycznie komputera do innej sieci, ze sfałszowanym kontroleremsieci, który zaakceptowałby niepoprawne hasło i odblokowałsystem, więc w protokole uwierzytelniania wprowadzono kontrolęrejestracji klienta w kontrolerze domeny za pomocą oddzielnegohasła. Test ten jednak nie zachodzi, gdy nie można nawiązaćłączności z kontrolerem domeny, założono bowiem, że napastniknie może zmienić lokalnie przechowywanego hasła.

Założenie okazało się błędne. Ian Haken pokazał, żewystarczy zestawić fałszywy kontroler domeny o takiej samej nazwie,z jakiej korzysta komputer ofiary. Następnie na kontrolerze należyzałożyć konto użytkownika o takiej samej nazwie jak nazwaużytkownika laptopa, z dowolnym hasłem – ale datą utworzeniadaleko w przeszłości. Uzyskanie tych danych nie było trudne,ponieważ zarówno domena jak i nazwy użytkowników pojawiają sięw jawnej formie w komunikacji po protokołach DNS i Kerberos, możnawydobyć je z ruchu sieciowego.

W momencie próby uwierzytelnienia przez hasło napastnika nalaptopie ofiary, kontroler domeny poinformuje Windows, że hasłowygasło – i użytkownik zostanie poproszony o jego zmianę. Dziejesię to przed sprawdzeniem, czy dany komputer jest zarejestrowany wdanym kontrolerze. W tym momencie napastnik może więc założyćnowe hasło na laptopie, które zastąpi hasło oryginalne w lokalnymbuforze

Teraz pozostaje jedynie odłączyć fałszywy kontroler, zmuszającsystem do lokalnego uwierzytelniania, za pomocą hasła ustalonegoprzez napastnika – i otrzymujemy pełen dostęp do danych nakomputerze, nawet jeśli zostały zabezpieczone BitLockerem.

Atak taki można było przeprowadzić od dawien dawna, lukawystępuje od czasów Windows 2000. Przed wydaniem Windows Visty niemiało to takiego znaczenia, gdyż i tak napastnik mógł uzyskaćdostęp do danych na komputerze, korzystając np. z systemuoperacyjnego uruchamianego z pendrive'a. Gdy jednak zaczętokorzystać z BitLockera, który przechowuje swój klucz w bezpiecznymkomponencie sprzętowym (czipie TPM), fizyczny dostęp przestałwystarczyć. Napastnik musiał znaleźć sposób na odszyfrowaniedysku i obejście uwierzytelnienia, na co właśnie pozwalaprzedstawiony przez Hakena atak.

Badacz zauważa, że BitLocker pozwalał na wzmocnieniezabezpieczeń, wykorzystując oprócz TPM także kod PIN lub klucz nanośniku USB, ale korzystano z tego rzadko – utrudniało to pracęzarówno użytkownikom, jak i administratorom.

W szczegółach z tą metodą ataku możecie zapoznać się zartykułupt. Bypassing local Windows Authentication to defeat full diskencryption. Pozostaje pytanie, w ilu firmach nie zastosowanołatki MS15-122, i ile służb specjalnych na świecie metodę tęznało wcześniej.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.