Coś takiego zdarza się raz w roku: bezplikowy trojan atakuje macOS

Coś takiego zdarza się raz w roku: bezplikowy trojan atakuje macOS05.12.2019 10:26
Coś takiego zdarza się raz w roku: bezplikowy trojan atakuje macOS

System macOS jest uznawany za ponadprzeciętnie bezpieczny. Po części odpowiada za to jego relatywnie niska popularność – na rynku komputerów osobistych Apple ma udział na poziomie 10 proc. Gdy pojawia się poważne zagrożenie dla systemu macOS, to niemal powód do świętowania.

Nowe zagrożenie jest obecnie trudne do wykrycia, ale coraz więcej programów antywirusowych sobie z nim radzi (we wtorek były to tylko 4, w chwili pisania artykułu trojana blokowało już 12 silników). Trojana można złapać za pośrednictwem giełdy kryptowalut.

Bezplikowy atak na macOS

Zagrożenie odkrył prawdopodobnie Dinesh Devadoss we wtorek. Specjalista jako pierwszy dostarczył skrót hash próbki, która była w stanie załadować plik wykonywalny Mach-O (format plików wykonywalnych dla systemów z jądrem Mach, a więc macOS, iOS i NeXTSTEP). Plik ten nie będzie jednak zapisany na dysku, ale umieszczony w pamięci operacyjnej, co znacznie utrudnia jego analizę. Takie zagrożenia nazywane są bezplikowymi (ang. fileless). Technika jest stara… jak dyskietki – w ten sposób działał między innymi sławny Michalangelo.

O ile na Windowsie jest to dość powszechna praktyka, bezplikowe ataki na macOS to rzadkość. Najwięcej rozgłosu zyskał trojan Gmera, ktory rozpakowywał i wykonywał szkodliwy skrypt w RAM-ie. Co ciekawe, on także udawał aplikację dla handlujących kryptowalutami.

Peter Wardle przeprowadził analizę zagrożenia. Nowe zagrożenie było rozprowadzane przez stronę unioncrypto[.]vip (w momencie publikacji strona już nie działała) pod postacią programu obsługującego transakcje UnionCryptoTrader. Pakiet nie miał cyfrowego podpisu, więc by go zainstalować, trzeba było wyłączyć ostrzeżenie systemu macOS o niebezpieczeństwie. Najwyraźniej jednak nie jest to żadna przeszkoda.

Nie obawiaj się bezplikowych trojanów. Są one łatwe do wykrycia i unieszkodliwienia dzięki kompleksowej ochronie marki Bitdefender.

Po instalacji programu uruchamiany był szkodliwy skrypt, który zapewniał trojanowi stałą obecność w systemie. Potrzebne do tego pliki były ukryte w pakiecie z programem. Na przykład .vip.unioncrypto.plist (kropka na początku nazwy oznacza, że mamy do czynienia z ukrytym plikiem, którego nie zobaczymy w menedżerze plików z domyślnymi ustawieniami) był przenoszony do folderu /Library/LaunchDaemons, co razem ze zmianą ustawień zapewniało automatyczny start razem z systemem. Szkodliwy, ukryty plik .unioncryptoupdater z programu był przenoszony do folderu /Library/UnionCrypto i z niego uruchamiany.

Na początku działania trojan pobierał informacje o systemie i numerze seryjnym Maca. Informacje wysyłał do serwera sterującego, skąd mógł pobrać dalsze komponenty ataku. Podczas analizy Wardle nie zauważył jednak, by serwer zlecał pobranie czegoś. Możliwe, że atak został wykryty, zanim cyberprzestępcy zakończyli przygotowania.

Skąd pochodzi malware?

Analitycy są zdania, że zagrożenie ma korzenie w Korei Północnej. Próbki szkodliwego kodu sugerują, że autorami są członkowie grupy hakerskiej Lazarus – tej samej, która w 2017 roku atkowała Komisję Nadzoru Finansowego.

Peter Wardle znalazł sporo cech wspólnych nowego trojana z innym, także przypisywanym grupie Lazarus. Chodzi o backdoor znany jako AppleJeus, rozprowadzany latem 2018 roku. Cyberprzestępcy stworzyli fałszywą platformę handlującą kryptowalutami i dodali „coś od siebie” do programów do obsługi transakcji na Windowsie i macOS. Analogiczną kampanię prowadzili w październiku pod przykrywką giełdy JMTTrading[.]org.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.