Czy szyfrujący Satan wywoła nową falę cyberataków?

Czy szyfrujący Satan wywoła nową falę cyberataków?25.01.2017 21:09

Wykryty kilka dni temu ransomware o nazwie Satan nie jest ani innowacyjny, ani też specjalnie oryginalny. Jest za to diabelnie prosty w użyciu, bo po raz pierwszy w modelu RaaS (ransomware-as-a-service) zagrożeniu towarzyszy szczegółowa instrukcja siania zniszczenia dla początkujących. Firma ANZENA specjalizująca się w zabezpieczaniu danych ostrzega, że dzięki temu próg wejścia w przestępczy biznes ponownie się obniżył i wkrótce może przyciągnąć nowych amatorów złośliwego szyfrowania.

Co jest największym sprzymierzeńcem cyberprzestępców? Strach, który popycha ich ofiary do pożądanych działań np. wpłacania okupu za odzyskanie danych. Bandyci próbują wzmacniać efekt terroru na różne sposoby – np. wizualnym odliczaniem do skasowania danych ofiary lub niepokojącą nazwą wirusa zaczerpniętą z popkultury. Był więc już szyfrujący Voldemort, był i Hitler, a zatem wykorzystanie postaci diabła wydawało się jedynie kwestią czasu. Czy najnowszy wirus „ochrzczony” mianem Satan zasługuje na swoje biblijne miano? Na pierwszy rzut oka niekoniecznie, ale – jakżeby inaczej – diabeł tkwi w szczegółach.

A tych twórcy zagrożenia przedstawiają na tyle dużo, by zainteresować wejściem w szyfrujący proceder nawet osoby o znikomej wiedzy informatycznej. Model RaaS pozwala wynająć od cyberprzestępców określone zagrożenie razem z jego know-how i zarabiać na infekowaniu cudzych komputerów np. szyfrowaniem ich danych. Ceną za wejście do przestępczego kręgu Satana jest 30% udziału w haraczach, które autorzy wirusa pobierają od wpłat na konto cyberprzestępcy. Ten udział można zmniejszyć skutecznie infekując coraz większe ilości komputerów, do czego zachęca promująca zagrożenie strona WWW.

To właśnie charakter tej strony daje do myślenia najbardziej – prawdopodobnie po raz pierwszy w historii modelu biznesowego RaaS dostawcy wirusa zadbali o tak klarowny instruktaż dla początkujących kryminalistów. Po rejestracji i zalogowaniu na stronie użytkownik otrzymuje dostęp do konsoli afiliacyjnej, krok po kroku prowadzącej go do stworzenia własnego narzędzia szyfrującego. Generując wirusa można m.in. określić wysokość okupu, liczbę dni, po których haracz jeszcze wzrośnie oraz mnożnik tego wzrostu. Autorzy strony zadbali też o porady jak wypromować swojego Satana implementując złośliwy kod w makrach dokumentów Microsoft Word.

Takie zainfekowane ramki to obecnie najczęstszy mechanizm ataków szyfrujących – cyberprzestępcy zaszywają je w fałszywych dokumentach i zalewają nimi sieć wykorzystując kampanie spamowe. Wreszcie użytkownik Satana może przetłumaczyć notę okupu na inne języki, aby – cytując twórców strony – „ofiary lepiej zrozumiały, co się dzieje”. Dbałość o wygodę wszystkich osób obcujących z zagrożeniem (nawet jako ofiary) na taką skalę jest w branży ransomware czymś nowym.

Autorzy Satana reklamują go sloganami rodem z telezakupów – minimum pracy, maksimum zysku – komentuje Krystian Smętek, inżynier systemowy rozwiązań ShadowProtect SPX. My odpowiadamy: „i Ty możesz się bronić przed Satanem już dziś tworząc regularny backup swoich danych!”. A zupełnie poważnie – dysponując aktualną kopią bezpieczeństwa uchronimy się przed ciemną stroną sieciowej mocy, nawet jeśli kolejne zagrożenie ochrzczone zostanie „Darth Vader”.

Jak działa sam Satan? Szyfrując pliki ofiary zmienia ich rozszerzenia na .stn i wyświetla notę okupu w każdym zaatakowanym folderze. Po zakończeniu szyfrowania komendą cipher.exe (dostępną w systemach Windows od wersji 2000) wirus nadpisuje wszystkie dane kasowane na twardym dysku, uniemożliwiając próby ich odzyskania z wcześniejszych wersji plików. Jeśli przestraszona ofiara wpłaci oczekiwany haracz to na swojej podstronie cyberprzestępca zobaczy informację o wpłynięciu środków.

Co zrobi potem? Być może przed wydaniem skradzionych pieniędzy zajrzy jeszcze do kolejnej zakładki - powiadomień. Tym kanałem autorzy zagrożenia mogą go poinformować np. o nowych opcjach kreatora Satanów. Niestety biorąc pod uwagę dbałość o UX (doświadczenie użytkownika) obecnej strony, tych aktualizacji może być całkiem sporo. Jeżeli nie chcemy, by nasze dane padły łupem takiej nowinki koniecznie zadbajmy o dedykowany system do backupu. Wiele osób sądzi, że wystarczającą ochroną jest trzymanie kopii plików w chmurze, ale jeśli chwilę po ataku chmura zsynchronizuje zarażone foldery z naszego dysku to zostaniemy z dwoma kompletami bezużytecznych danych.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.