Dane przepadły? Naucz się sztuki robienia backupów

Dane przepadły? Naucz się sztuki robienia backupów15.03.2021 15:05
fot. Pixabay
Artykuł sponsorowany

Problemy u dostawców usług hostingowych czy operatorów chmur, w rodzaju ostatniego pożaru w OVH, nie zdarzają się może zbyt często, ale jednak należy brać pod uwagę tego rodzaju wydarzenia przy projektowaniu architektury serwisu czy w przypadku przechowywania ważnych danych firmowych. Jak jednak pokazuje ostatnia sytuacja, często zapominamy o tym, że chmura to nie jest mityczne stworzenie, a połączone w sieć urządzenia, które są jednak podatne na uszkodzenia czy awarie. Z tego powodu dobrze jest wyciągnąć wnioski na przyszłość z ostatniego pożaru w OVH i nauczyć się sztuki backupowania.

Zacznijmy od zrozumienia czym jest chmura

O ile wielu codziennych użytkowników Internetu nadal często decyduje się na przechowywanie swoich danych na dyskach NAS-ów przechowywanych pod biurkiem, tudzież korzysta z jeszcze prostszych rozwiązań, jak pendrive, tak jednak trzymanie danych w chmurze zyskuje na popularności. Należy jednak pamiętać, że to, co jest nazywane chmurą, to nic innego jak, w dużym uproszczeniu, te same narzędzia co wspomniane NAS-y, ale na wielokrotnie większą skalę.

Chmura, o ile ma szereg zalet w postaci chociażby szybkiej możliwości zwiększenia liczby GB na zdjęcia, tak jednak należy pamiętać, że nie powinna nam ona zastępować regularnego backupu. Nawet trzymając nasze pliki w iCloud czy na Google Drive powinniśmy robić sobie ich kopię w innym miejscu, na wypadek wystąpienia podobnej awarii jak ostatnio w OVH.

Warto także pamiętać, że przechowując nasze dane w tego rodzaju chmurach, jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę właścicieli infrastruktury. Nierzadko zdarzają się sytuacje, w których użytkownicy tracą dostęp do wszystkich swoich zapisanych plików tylko dlatego, że udostępniali je, na przykład, zbyt dużej ilości osób. Wczytujmy się więc uważnie w regulaminy, ale przede wszystkim, róbmy kopie zapasowe.

Po pierwsze: backup, backup i jeszcze raz backup

Do znudzenia można powtarzać powiedzenie, że ludzie dzielą się na tych, którzy robią backupy i tych, którzy dopiero zaczną je robić. Ostatnia sytuacja dowodzi jednak, że nadal zapominamy o tworzeniu dodatkowych kopii naszych danych. I to nie tylko my, w kontekście codziennych użytkowników Internetu, ale mowa także o specjalistach, którzy na co dzień zajmują się dbaniem o architekturę sieci czy utrzymywanie danych w chmurze.

Sytuacja ostatniego pożaru pokazała, że wielu właścicieli mniejszych serwisów nie zadbało o odpowiednie zabezpieczenie danych. Wyciągnijmy więc nauczkę z ich przykładu i nauczmy się w końcu robić kopie zapasowe.

Po drugie: jak backup, to nie w tym samym miejscu

Częstym błędem, popełnianym szczególnie przez niedoświadczonych adminów oraz zwykłych zjadaczy chleba, jest trzymanie kopii danych w tym samym miejscu, co oryginalne pliki. Tego rodzaju zachowanie jest szczególnie niebezpieczne w takich sytuacjach, jak wspomniany na początku pożar całego data center. W sytuacji, gdy dojdzie do tego rodzaju wydarzenia, automatycznie tracimy nie tylko oryginalne dane, a także ich backup.

Specjaliści zgadzają się, że idealną sytuacją jest przechowywanie backupów w innej serwerowni, jeżeli tylko istnieje taka możliwość. Przechowując kopię danych na serwerze znajdującym się w innej lokalizacji, zmniejszamy ryzyko, że w razie jakiejkolwiek awarii nasze dane przepadną razem z backupem.

Powszechne przekonanie o braku konieczności wykonywania backupu danych, bo "przecież są na dysku w chmurze" pokazuje, jak niewiele przeciętny użytkownik komputera wie o bezpieczeństwie i sposobie działania internetowych dysków. Choć można się spodziewać, że dostawca usługi zabezpieczył się na wypadek awarii pojedynczych nośników, to w większości przypadków trudno oczekiwać, że wybudował w innym województwie czy kraju wierną kopię całej serwerowni. Na mniejszą skalę można to pokazać na przykładzie domowego NAS-a. Świetnie, jeśli kopiuje dane na dwa dyski dzięki macierzy RAID, ale w niczym to nie pomoże, jeśli pomieszczenie stanie w płomieniach i fizycznie zniszczą się wszystkie nośniki. Nie bez powodu producenci NAS-ów oferują dodatkowe moduły do backupów, które można postawić w innym pokoju w ramach sieci lokalnej czy nawet budynku, co zwiększa szansę na uratowanie danych w razie katastrofy.

Oskar Ziomek

Przekładając to na sytuację ostatniego pożaru, warto zauważyć, że o ile tam doszło do pożaru w jednym budynku, tak ze względu na prowadzoną przez strażaków akcję, niemożliwe było dostanie się do pozostałych serwerowni aby uruchomić program odzyskiwania danych. Wielu użytkowników musiało czekać godzinami na koniec sytuacji by móc dostać się do zapasowych danych. Gdyby jednak zdecydowali się oni na trzymanie kopii w innym miejscu, mieliby więcej opcji odzyskania kontroli nad sytuacją kryzysową.

Po trzecie: regularność to klucz

Kwestia tego jak często powinniśmy wykonywać zapasowe kopie to pytanie do nas samych. Jeżeli prowadzimy serwis, stronę czy często aktualizowanego bloga, to prawdopodobnie powinniśmy zapisywać backup nawet raz dziennie. W przypadku mniejszych serwisów bądź prywatnych danych może wystarczyć rzadsze aktualizowanie kopii, na przykład raz na tydzień. Należy najpierw odpowiednio przeanalizować ryzyko powstania awarii, stwierdzić, jak często dokonujemy aktualizacji naszych danych, czy to w chmurze czy też, na przykład, publikując nowy wpis na blogu. Zależnie od naszej analizy, powinniśmy ustalić odpowiednią częstotliwość wykonywania kopii zapasowej.

Tylko regularnie wykonywany backup gwarantuje nam, że w przypadku jakiejkolwiek awarii nie utracimy ważnych danych. Ma to kluczowe znaczenie w przypadku stron internetowych, które bez odpowiednio często wykonywanych kopii danych mogłyby narazić się na ogromne straty.

Po czwarte: backup musi się dobrze zapisywać

Kolejny popularny błąd dotyczy sprawdzania wykonanych kopii zapasowych. Stosunkowo rzadko słyszy się o praktyce sprawdzania, czy zapisany backup jest odtwarzalny bez problemów i ewentualnych błędów.

Popularną sytuacją, o której opowiada wielu specjalistów, jest częste wykonywanie kopii zapasowej, ale bez jej regularnego testowego odtwarzania. Z tego powodu wiele firm często nie ma świadomości ewentualnych błędów, które mogą występować przy zapisie, powodując, że backup stanie się zupełnie bezużyteczny. Jeżeli więc dojdzie do awarii i odtworzenie danych będzie niezbędne, może się okazać, przykładowo, że ostatnia działająca wersja jaką posiada firma została zapisana ponad półtora roku przed awarią.

Na koniec: czynnik ludzki

Nic nam nie pomoże robienie kopii zapasowych, jeżeli nie zwrócimy uwagi na czynnik ludzki w postaci nieuważnych pracowników. Ostatni przykład Verkady, w której jeden z pracowników pozostawił swoje dane do logowania dostępne w Internecie, pokazuje, że w przypadku jakiejkolwiek awarii na nic nam wszelkie kopie zapasowe, jeżeli nasi pracownicy bądź użytkownicy nie zostali odpowiednio przeszkoleni w zakresie dbania o bezpieczeństwo danych.

O ile w sytuacji Verkady mieliśmy do czynienia z uprawnieniami superadmina, tak łatwo sobie wyobrazić, że nieostrożny pracownik, który zostawił swoje hasło zapisane na karteczce, może doprowadzić do włamania się przez osoby trzecie i wykasowania nie tylko danych właściwych, ale także ich kopii zapasowych. Pamiętajmy więc, szkolenia ludzi i kopie zapasowe są podstawą. To klucz do pewności, że w razie jakiegokolwiek problemu będziemy mogli łatwiej odzyskać nasze dane. Nawet jeżeli jakiekolwiek data center spłonie w całości.

Artykuł sponsorowany
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.