Facebook odpowie przed polskim sądem za dyskryminację narodowców
Kilka dni przed zeszłorocznym Narodowym Świętem Niepodległości, Facebook zablokował w swoim serwisie strony i konta powiązane z organizacją Marszu Niepodleglości, zaś ich nacjonalistyczny, konserwatywny czy patriotyczny charakter administracja uznała za nieprzystający do polityki (deklarującego się jako apolityczny) Facebooka. W sprawę zaangażowała się Minister Cyfryzacji, a teraz przyjrzy się jej także warszawski sąd.
Blokada takich strony, jak Marsz Niepodległości, Młodzież Wszechpolska, Ruch Narodowy czy Obóz Narodowo-Radykalny, miała miejsce z inicjatywy ich światopoglądowej opozycji, między innymi Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Takie praktyki są powszechne, jednak w listopadzie po raz pierwszy administracja Facebooka zdecydowała się podjąć tak radykalne kroki, jak masowe blokowanie stron i kont.
Zwróciło to także uwagę rządu. 25 listopada z przedstawicielami Facebooka spotkała się Minister Cyfryzacji, co jednak nie doprowadziło do żadnych wiążących ustaleń. Wymieniono się tylko zwyczajowymi przy takich okazjach deklaracjami o chęci dalszej współpracy. Tymczasem pozew przeciwko Facebookowi złożył Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, której celem ma być między innymi przeciwdziałanie rasizmowi i ksenofobii, zwróconym przeciwko obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, bez względu na pochodzenie.
Dziś na stronie internetowej Reduty Dobrego Imienia opublikowany został komunikat, według którego Sąd Okręgowy w Warszawie przyjął pozew RDI, co oznacza, że Facebook odpowie przed polskim sądem za dyskryminację ze względu na religię, wyznanie lub światopogląd. Szczególnie rażące ma być stosowanie przez moderację podwójnych standardów, dzięki czemu na Facebooku funkcjonować mają z powodzeniem treści o charakterze propagującym totalitaryzm komunistyczny.
Według RDI, praktyki Facebooka mają naruszać art. 19 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, który stanowi o swobodzie otrzymywania informacji oraz art. 54 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Aktualnie trwają prace nad tłumaczeniem dokumentacji, która zostania następnie wysłana do siedzib Facebooka w Stanach Zjednoczonych i Irlandii.