Ford na MWC: Samochód ma „widzieć”, przewidywać i reagować jak człowiek

Ford na MWC: Samochód ma „widzieć”, przewidywać i reagować jak człowiek25.02.2014 12:13

Samochody, które wykonują jakieś czynności bez udziału kierowcy, pojawiają się na deskach kreślarskich niemal każdego szanującego się koncernu samochodowego. Na rynku można już znaleźć pojazdy, które potrafią same trafić w miejsce parkingowe (na przykład Volkswageny). Testowane są także auta, które potrafią same przejechać jakiś odcinek trasy. Niedawno w Michigan uzyskały one prawo wyjazdu na drogi publiczne i w sumie można je spotkać już w czterech stanach. To wcale nie oznacza, że można im już w pełni zaufać. Samochód nie będzie mógł sam jechać, dopóki nie zacznie myśleć i zachowywać się jak prawdziwa osoba — można czasami przeczytać.

Jak ludzie to robią? Jak możemy zmusić komputery, żeby robiły to samo? — pytał Greg Stevens, dyrektor projektu Forda. Odpowiedzią okazały się modele środowiska.

Prezentowany w ubiegłym miesiącu na Washington Auto Show, a obecnie na Mobile World Congress w Barcelonie, hybrydowy model Fusion, ma pewien niepokojący element — cylindry na dachu. W nich kryją się skanery typu LIDAR, czyli mierzące odległość, podobnie jak radar, ale za pomocą promieni lasera o małej mocy. Urządzenia tego typu są szeroko wykorzystywane przy tworzeniu precyzyjnych map, a tu ich zadaniem jest zebranie danych niezbędnych do stworzenia trójwymiarowego modelu najbliższego otoczenia pojazdu.

The laser-guided car that drives itself

Obecnie skanery nie są tak straszne, jak w początkowych fazach projektowania, ale i tak wyglądają dziwnie. Ford zaczął od modułu, który mierzył prawie 40 cm wysokości i ważył 13 kg. Obecnie każda wieżyczka ma 10 cm wysokości i waży niecałe 2 kg. Konstruktorzy mają nadzieję opracować konstrukcję, którą da się zamontować w dachu samochodu, choć większym problemem jest teraz zawartość bagażnika — metalowe skrzynie pełne elektroniki i kłębki kabli. Niemniej jednak, dzięki trójwymiarowej mapie, samochód „wie”, gdzie i w jakiej odległości znajdują się różne obiekty, a także jak ukształtowana jest jezdnia przed nim. Samochód jeszcze nie jeździ sam — systemy wciąż są kontrolowane przez kierowcę z krwi i kości, ale umożliwiają wykonanie wielu manewrów szybciej, z większą precyzją i zmniejszają ryzyko wypadku, ustalając najmniej kolizyjne zachowanie w danej sytuacji.

W opracowaniu oprogramowania, które odpowiednio przetworzy zebrane informacje, pomaga zespół z Massachusetts Institute of Technology, pod kierownictwem profesora Jonathana Howa. How jest specjalistą w dziedzinie aeronautyki i astronautyki, ma też doświadczenie w projektowaniu pojazdów. Autonomiczny Land Rover, który powstał na MIT pod jego kierownictwem, jako jeden z jedenastu przetrwał kwalifikacje i jako jeden z sześciu ukończył 60-milowy rajd, organizowany przez DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności).

Zespół Howa stara się nie tylko zbudować model otoczenia, czytelny dla komputera pokładowego auta, ale także zaprojektować algorytmy przewidujące zachowanie innych kierowców. Automat ma przewidywać, czy auto przed nim nagle zahamuje, czy jest niebezpieczeństwo, że zjedzie ze swojego pasa ruchu bądź zacznie manewr bez wcześniejszej sygnalizacji kierunkowskazem, zjedzie najbliższym zjazdem z autostrady i czy „siedzi na zderzaku” bo chce wyprzedzić, czy tylko zdenerwować kierowcę. Na MIT ma powstać linia kodu opisująca każdą możliwą sytuację na drodze, intencje każdego kierowcy i stosowną reakcję pojazdu. W tym celu trzeba oczywiście zebrać jak najwięcej danych, dlatego też profesor How przez większą część roku sam jeździ ze skanerami na dachu.

[1/2]
[2/2]

Współpraca MIT i Forda ma długą historię. Od 1998 roku naukowcy z Instytutu pomagają koncernowi w badaniu możliwości i opracowywaniu systemów umożliwiających czynności od rozpoznawania mowy po interakcję seniorów z urządzeniami w samochodzie. W projektowaniu algorytmów przewidujących zachowanie innych kierowców na drodze, na potrzeby samoprowadzącego się samochodu Forda, pomagają także badacze z Uniwersytetu Stanforda.

Podejście Forda do wykrywania zagrożeń to tylko jedna z wielu ścieżek. Volvo wykorzystuje zestaw kamer i lidarów w podobnych celach, Subaru zaś stara się wykrywać zagrożenia na drodze na podstawie analizy obrazu z dwóch tylko kolorowych kamer. Interpretacja zachowania innych uczestników ruchu oraz reakcje pojazdów na nie będzie się więc bardzo różnić między markami aut, a także między wersjami oprogramowania. Kto wie, czy kiedyś nie trzeba będzie implementować w Fordach mechanizmów, które zabezpieczą przed zbyt porywczo hamującymi produktami Toyoty. W końcu w świecie znane są przypadki, kiedy to jeden program musiał brać pod uwagę błędy innego. Jeszcze przez wiele lat to do kierowcy należeć będzie ostatnie słowo.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.