Hand of Thief: RSA odkryło pierwszego komercyjnego trojana działającego tylko na Linuksie

Hand of Thief: RSA odkryło pierwszego komercyjnego trojana działającego tylko na Linuksie08.08.2013 11:15

Wydawało się, że dla twórców szkodliwego oprogramowania niszowesystemy operacyjne są pozbawione znaczenia – kto chciałby swójwysiłek wkładać w opracowywanie szkodników na Linuksa czyBlackBerryOS-a, gdy można w tym samym czasie zająć się Windows czyAndroidem? A jednak jak twierdzą badacze z firmy RSA, niszowośćplatformy wcale nie oznacza, że jest ona wolna od zagrożeń.Desktopowy GNU/Linux, który przez wiele lat był uważany za systempozbawiony wirusów (w najlepszym razie te eksperymentalne akademickiewirusy trzeba było sobie samemu skompilować, nadać plikom wynikowymodpowiednie uprawnienia i uruchomić), doczekał się wreszcie całkiemudanego malware.Za jedyne 2 tysiące dolarów można kupić na hakerskich forachinternetowych trojana Hand of Thief. Szkodnik instaluje w systemiefurtkę pozwalającą na zdalny dostęp, przechwytuje dane wpisywane doformularzy na stronach WWW (zarówno w sesjach szyfrowanych jak inieszyfrowanych) i ciasteczka, biorąc na swój celownik Firefoksa,Chrome i kilka innych, mniej popularnych przeglądarek. Potrafi teżzablokować dostęp do aktualizacji bezpieczeństwa na zarażonejmaszynie, a także chroni się przed analizą, wykrywając próbyuruchomienia go w zwirtualizowanych środowiskach. [img=aa]Nie byłoby w tych możliwościach nic niezwykłego, ot kolejny prostytrojan, pisany z myślą o wykradaniu poufnych informacji, wszczególności dotyczących e-bankowości, gdyby nie to, że działa onwyłącznie na Linuksie. Obsługuje przynajmniej 15 najpopularniejszychdystrybucji, w tym Ubuntu, Debiana i Fedorę, bez względu nawykorzystywane środowisko graficzne. Narzędzia do sterowania trojanemzawierające też prosty panel kontrolny, pozwalający botmasterowi nazarządzanie aktywnością zarażonych maszyn i pobieranie z nichdanych. Pani Limor Kessem, analityczka z RSA, przyznaje,że to sytuacja niespotykana. Choć rynek komercyjnych trojanówintensywnie się rozwija, to jednak pisanie malware na Linuksa zdarzasię bardzo rzadko. Odpowiada za to z jednej strony względnieniewielka liczba użytkowników tego systemu, z drugiej stronyopensource'owy model rozwoju i wysoka częstotliwość aktualizacjiutrudniają przetrwanie luk umożliwiających zdalne uruchomieniewrogiego kodu. Dlatego też sprzedawcy Hand of Thief sugerująklientom, by próbowali wykorzystać metody społecznej inżynierii dozachęcenia swoich ofiar do instalacji trojana.Oczywiście nie oznacza to, że Linux w ogóle dotąd nie interesowałcyberprzestępców. Ich zainteresowanie koncentrowało się jednak raczejna serwerach i oprogramowaniu dla nich. Przykładowo liczbalinuksowych webserwerów Apache, zarażonych za pomocą zestawu narzędziApmod/Darkleech,przekroczyć miała 20 tysięcy, a ofiarami stały się nawet hosty takichfirm jak Seagate czy Los Angeles Times. Teraz jednak, zdaniem Kessem,sytuacja będzie się zmieniała. Linux, postrzegany przez wieluinternautów jako bezpieczne schronienie przed hakerami, jest chętnieprzez nich wykorzystywany jako system specjalnego zastosowania, docelów takich jak właśnie e-bankowość czy bezpieczna komunikacja.Użytkownicy tacy byli do tej pory faktycznie poza zasięgiem ataków,przygotowywanych z myślą o Windows. Stosunkowo wysoka cena Hand ofThief może być uzasadniona właśnie oferowaniem takiego trojana jakonarzędzia klasy premium – pozwalającego dobrać się do danych ipieniędzy przekonanych o swoim bezpieczeństwie użytkowników Linuksa.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.