Kampania Bing It On pod ostrzałem. Wyniki nie są miarodajne?

Kampania Bing It On pod ostrzałem. Wyniki nie są miarodajne?04.10.2013 15:45
Marcin Paterek

Nieco ponad rok temu Microsoft wystartował z akcją reklamową Bing It On, która miała pozwolić internautom na porównanie wyników wyszukiwania Google i Binga za pomocą ślepych testów. Koncern wówczas chwalił się, że w badanej grupie niemal dwie trzecie osób opowiadały się za wyszukiwarką Microsoftu. Ian Ayres, profesor Szkoły Prawniczej Yale, postanowił przyjrzeć się bliżej testom i sprawdzić, dlaczego rzekomy sukces Binga nie ma odzwierciedlenia w popularności obu witryn.

Po zbadaniu sprawy (PDF), Ayres sformułował trzy zarzuty wobec Microsoftu. Przede wszystkim dziwi go grupa przebadanych osób — jak na szeroko zakrojoną kampanię reklamową, niecały tysiąc ludzi to stosunkowo niewiele. Z tego wynika drugi zarzut, jakim jest fakt, że rezultaty testów Bing It On nie są jawne. Mimo że przystąpiło do nich ponad pięć milionów internautów, koncern nie tylko nie podaje dokładnych danych, ale nawet nie informuje, czy zgadzają się z jego hasłem reklamowym (w lutym 2013 r. nieco je doprecyzowano, podkreślając, że Bing jest częściej wybierany w przypadku najpopularniejszych zapytań). Co więcej, Ayresowi nie udało się zweryfikować uzyskanego przez Microsoft wyniku. W podobnym teście, w którym udział wzięło tysiąc internautów, Google został wytypowany jako zwycięzca przez 53 proc. osób, Bing przez 41 proc., a pozostali orzekli remis.

Osobną kwestią jest dobór fraz, których internauci poszukiwali w teście Bing It On. Ayres podzielił je na trzy grupy: słowa proponowane, popularne zwroty i własne zapytania. O ile w przypadku tych pierwszych obie wyszukiwarki wypadły niemalże identycznie (48:47 dla Google), o tyle w przypadku pozostałych zapytań 55-57 proc. osób wybierało Google'a, a tylko 35-39 proc. Binga. Ayres podejrzewa, że sugerowane słowa mogły zostać specjalnie dobrane w taki sposób, by zwiększyć prawdopodobieństwo zwycięstwa wyszukiwarki Microsoftu.

Tak mocne zarzuty nie mogły pozostać bez odpowiedzi koncernu. W obszernym wpisie Matt Wallaert przekonuje, że prawidłowo dobrana grupa tysiąca osób wykonujących to samo zadanie jest wystarczająco duża do wysnuwania wniosków, a na dodatek znacznie bardziej reprezentatywna niż licząca tyle samo ludzi grupa Ayresa, podzielona na trzy osobne zespoły. Jeśli chodzi o sugerowane słowa, jego zdaniem mają one pomóc szybciej przeprowadzić test. Microsoft zauważył bowiem, że ludzie, którzy w danym momencie nie szukają niczego konkretnego, potrzebują sporo czasu na wymyślenie niezbędnych pięciu fraz. Żeby więc im pomóc, na podstawie danych zebranych przez Bing wybiera się popularne i aktualne tematy, o których internauci prawdopodobnie słyszeli już wcześniej i dzięki temu będą mogli porównać wyniki z obu wyszukiwarek.

Najciekawsza jednak w całej sprawie jest odpowiedź na zarzut o zatajenie wyników ponad pięciu milionów osób, które przystąpiły do testu. Według Wallaerta nie można ich ujawnić, ponieważ… koncern nie śledzi rezultatów Bing It On. Microsoft dba o prywatność użytkowników i w przeciwieństwie do typowych eksperymentów, w których konieczne jest pozwolenie na przetwarzanie wyników, internauci biorący udział w teście przychodzą się zabawić i nie muszą wyrażać takiej zgody — tłumaczy. W jego ocenie nawet gdyby wyniki były jawne, nie byłyby w żaden sposób miarodajne, bo test nie odbywa się w kontrolowanych warunkach, ludzie mogą bawić się nim w dowolny sposób, a na stronie obecne jest logo Bing, które mogłoby zafałszować rezultaty. Przetwarzanie tych danych byłoby niesamowicie nieetyczne. Dlatego nie powołujemy się na wyniki osiągnięte na pozostawionej bez nadzoru stronie, bo to też byłoby niezgodne z etyką i całkowicie antynaukowe — podsumowuje Wallaert.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.